Dwa rozpoznania w skierowaniu

[Felice]

Takie schorzenia kwalifikują na ortopedię

[Felice]

A takie na reumatologię

[Muzyczka]

Kwalifikacji nie potrzebuję, od tego są lekarze...Może komuś to przyda się, bardzo proszę, mnie nie...a i śmieszne by było iść z numerem swej choroby, że wyczytało się to i owo i dyktować lekarzowi numer swojego schorzenia. Bardzo proszę wybierać - do koloru, do wyboru....
Ponadto uważam , że to jest sprawa indywidualna, a i czasem RODO, na jaką chorobę ktoś choruje na narząd ruchu i też jak go klasyfikują,( Niestety nie napisane było jaja choroba narządu ruchu), A i choć kiedyś były przypadki klasyfikowania z innymi numerami tego samego schorzenia,( nieduże różnice, ale bywają), jednak to głównie kwestia decydowania przez specjalistę...i znajomości choroby.
Może ktoś skorzysta z tego,( choć nie jesteśmy w temacie bo tu jest odnośnie rozpoznawania skierowaniu w przypadku dwóch jednostek chorobowych), tego dużo jest w necie, bardzo dużo info.. Proszę korzystać. Nie potrzebuję. Tutaj umieszczone zdjęcia dla mnie niewyraźne.... trudno...ale jak zaznaczyłam , naprawdę nie skorzystam....
Są też takie choroby i ich klasyfikacja przez narodowy fundusz, że niestety nie należy się sanatorium.... A choroba jak to choroba może być tak lub inaczej sklasyfikowana też, by ktoś jednak miał możliwość leczenia uzdrowiskowego, sanatoryjnego lub innego. Ja znam taką osobę, której fundusz odmówił leczenia w sanatorium przez nr schorzenia. Niestety... I tak bywa... A ZUS dał prewencję dwa razy. .

[IwonkaG]

No to jako pierwsze mam M17, drugie J45, trzecie M23 - taki mix

[Muzyczka]

I wszystko jasne.. Iwonka napisała... Rzeczywiście mix.....

[renatka11]

Moi drodzy. Dyskusja się rozwinęła i dobrze, że wymieniamy się doświadczeniami i swoimi spostrzeżeniami. Nie wiem jak inni, ale ja zawsze w skierowaniu miałam co najmniej dwa rozpoznania, ponieważ od lat zmagam się z chorobami kardiologicznymi, naczyń obwodowych i reumatologicznymi, ale pewnie są osoby, które leczą się tylko na jedno schorzenie. Dlatego zawsze sugeruję lekarzowi, jakie schorzenie wpisać jako główne. W ostatnim skierowaniu prosiłam o kardiologiczne, bo reumatologiczne przez ostatnie dwa lata miałam w miejscu zamieszkania. Nie rozumiem oburzenia z powodu wklejenia fragmentów rozporządzenia Ministra Zdrowia i pouczania jak należy rozmawiać z lekarzem.

[Felice]

Muzyczko a jednak zarówno twój lekarz jak i ty musicie skorzystać z tego wykazu. Tylko schorzenia zawarte w tym rozporządzeniu mają moc sprawczą.Każdy może tam, chcąc jechać sprawdzić na które schorzenie jest szansa na szpital, czy rehabilitację w szpitalu.
Pamiętaj również, źe nawet jeśli Ty tego nie potrzebujesz może przydać się innym. Nie jesteś tu jedyna i najważniejsza.

[Muzyczka]

Felice, każdy wykształcony lekarz to zna bdb, i nie musisz go pouczać ani mnie, czy mam korzystać czy nie. Każdy zna swe choroby i wie jakie numery wg ICD - 10., ( jak nie zna, nie potrzebuje znać dokładnie klasyfikacji ICD- 10, zna nazwę choroby i tyle wystarczy ). Tym bardziej, że to medyczne i profesjonalne zagadnienie i różnorodna klasyfikacja fachowa będąca wiedzą i numerkami nic nie wnoszącymi. Tak jak i podobnie klasyfikacja medyczna w ZUS tzw. uszczerbku na zdrowiu i ich cała długa lista klasyfikacja od...do....ile procent.
Jak i np. leki darmowe powyżej 65 lat - dana lista zmieniająca się co pewien czas czy też lista medyczna ryczałtów na leki i itd....itd..itp..itd...też tu umieścisz?...
Kiedyś była śmieszna sytuacja w zeszłym roku dokładnie, kiedy pojechałam do delegatury narodowego funduszu z nakazu mojej lekarki zapytać o coś i osoby pracujące tam skserowały prawie 20 kartek dziennika ustaw z rozporządzenia ministra z tym samym co Ty teraz dwie kartki, co komu i na jakie schorzenia jest leczenie z NFZ i moja lekarka jak to otrzymała to zbulwersowała się i powiedziała, że to wszystko ona bardzo dobrze zna i to jest jej niepotrzebne.
A co i jak, na jakie leczenie decyduje ostatecznie i tak lekarz balneolog z NFZ z danego województwa na podstawie oprócz kodów i też z dokumentów medycznych, a ostatnio i realizują prośby pacjentów co do miejsca, gdzie, bywa i tak..... Kody są w internecie w dzienniku ustaw i nikt o nie nie pytał. Mnie nie potrzebne.. To bardzo duża lista, i podkreślam, nikt z nas z pacjentów nie bedzie dyktował lekarzowi i zastępował go w swej pracy, by wpisywać takie numery choroby, mnie by było wstyd i nieprzyjemnie... gdyby ktoś mi tak zachowywał się, tak a nie inaczej z szacunkiem trzeba, a on sam zdecyduje na podstawie też leczeń u specjalistów zapisu wg ICD-10, klasyfikacji każdej różnej choroby z naszych dokumentów medycznych. Jedynie można prosić o kolejność, co jako główne i co jako choroby współistniejące. Tyle w temacie.
Jeżdżę troszku po wypadku pod Szczekocinami na leczenie i rehabilitację z NFZ, dzięki nim mam pomoc, i z szacunkiem odnoszę się do tego wszystkiego, do lekarzy też i nigdy nie musialam jak piszesz korzystać z tego wykazu.

[Muzyczka]

Przypomniało mi się..... A propos tego co teraz może pacjent..... Stare zdjęcie.... Uważam, że są pewne granice i lekarz jest osobą kompetentną, wykształconą i odpowiedzialną i zna klasyfikację chorób ICD -10 z dziennika ustaw, jak ma wątpliwości zerka do dokumentów medycznych, bo czasami coś się uaktualnia i zmienia i trzeba być na bieżąco... Każdy jest wykształcony i korzysta z wiedzy internetowej też...ale są granice...
Ja pracując w swym zawodzie jeśli by mi ktoś z innego branży dyktował co mam robić, wchodząc w moje kompetencje dość intensywnie zareagowałabym ostro.

[ka_jak_kazimierz]

Szklanka, woda i...