zawijania borowinowe

Rehabilitacja narządu ruchu. Sanatoryjne leczenie chorób stawów, kręgosłupa, ograniczenia ruchowe, stany pourazowe stawów i kości.
Wera1963
Kuracjusz
Kuracjusz
Posty: 22
Na forum od: 28 sty 2020 16:16
Oddział NFZ: Pomorski

Re: zawijania borowinowe

Post autor: Wera1963 »

Mój niedawno zakończony pobyt w Połczynie Zdroju i moje zawijania borowinowe w tamtejszym Gryfie streścić można znaną sentencją: VENI, VIDI, VICI,
która w wolnym tłumaczeniu i trochę rozszerzona brzmi:
VENI - PRZYBYŁAM (do Połczyna),
VIDI - ZOBACZYŁAM (na czym polegają zawijania),
VICI - ZWYCIĘŻYŁAM (wstyd),
(WYJECHAŁAM).
Dokładniej było tak:
na forum o zawijaniach borowinowych otrzymałam trochę informacji oraz rad , również przez PW. Dzięki nim wiedziałam "z czym i jak to się je".
Więc teoretycznie (śmieszne to, prawda?) byłam przygotowana
bibi pisze: 31 sty 2020 16:39 Widzisz Wera , teraz chociaż nie miałaś borowiny wiedzę masz od podszewki

Pierwsze zawijanie.
Okazało się, że zawijał będzie młody fizjoterapeuta. Powiedziałam mu, że z zawijaniami mam do czynienia pierwszy raz. Udzielił mi krótkiej instrukcji, borowina była wyłożona prosił rozebrać się i wyszedł.
Na razie jest dobrze. Źle bym znosiła rozbierając i kładąc się przy nim.
Dalej jednak nastąpiło kilka krępujących momentów:
1. Pierwsze spotkanie mojego leżącego, gołego ciała ze wzrokiem fizjoterapeuty. Bałam się tego momentu. Czy nie spanikuję. Dla dodania sobie odwagi mówiłam w myślach: to tylko fizjoterapeuta, mnóstwo gołych widzi. Wytrzymałam w bezruchu.
Znając z opisów liczyłam, że teraz coś dołoży na stawy, opatuli, potem wyjdzie i skończy się moje skrępowanie. Jednak tak przewidywanie dalej nie było.
2. Musiałam unieść jedno, a potem drugie biodro, aby tam dołożyć borowiny. Robiłam to nerwowo i gwałtownie, a moje duże piersi przemieszczały się w różne strony. Podle się przy tym czułam. Jak bardzo chciałabym mieć je mniejsze. Zauważył mój stan. Gdy ległam w bezruchu, łagodnym, ciepłym głosem powiedział: spokojnie, wystarczy na drugi raz tylko lekko unieść biodro, a nie cały tułów. (Chyba to w związku z przemieszczaniem się piersi).
3. Dokładanie borowiny na stawy. Gdy nakładał na barki, jego bliskość nad moimi piersiami była krępująca.
4. Zbieranie borowiny.
Dagna pisze: 29 sty 2020 19:01 ręką zgarniane było jak zostało za dużo na mnie
Pod przykryciem trochę rozprzestrzeniła się. Gdy zbierał z kolan, bioder i okolic, to ponownie był tak blisko mojego ciała. Odruchowo ściskałam nogi.
Tak bardzo chciałam się wówczas zasłonić. Przypominało mi się wtedy:
bibi pisze: 28 sty 2020 17:49 Wera... ta nagość jest pożądana nie dla oglądania Twojego ciała przez rehabilitanta tylko dla lepszego kontaktu borowiny z ciałem
Wytrzymałam.
5.Przejście pod prysznic. To był ostatni stresik. Zamiast spokojnie wstać, zerwałam się ze zbyt wysokiej leżanki, a piersi "fik" do przodu. Był obok, nie interesowało mnie, czy mnie obserwuje. Przez PW dowiedziałam się, że musi być obecny przy wstawaniu dla bezpieczeństwa: "chodzi o to czy się nie poślizgnę po drodze albo czy nie stracę równowagi po leżeniu".
Pod prysznicem. Uff! To koniec, przeżyłam.
Zmywałam się sama, niektórym pomagają.

"Histeryzujesz, wyolbrzymiasz", albo "nie filozofuj, trzeba było nie rozbierać się" - ktoś skomentuje opis mojego pierwszego zawijania.
I słusznie, ale ja tak to wówczas przeżywałam. Na szczęście tylko pierwszy zabieg, później było lepiej.

W pokoju wszystko na spokojniej przemyślałam i dochodziłam do wniosku, że w sumie pierwsze zawijanie było mocno krepującym doświadczeniem, ale do przeżycia, a pełna nagość, to był przecież mój wybór, a nie przymus.
Mocno, chyba ponad przeciętnie przeżywałam, bo byłam jakaś spanikowana, nie potrafiłam wyluzować się, co było spowodowane wyolbrzymionym skrępowaniem swojej golizny przy fizjoterapeucie i kompleksem dużych piersi.
Było, mięło. Pierwsze zawijanie przeżyłam, nie był diabeł taki straszny. Więcej luzu, a będzie dobrze.

Na drugim zawijaniu byłam już mniej skrępowana i spokojniejsza. Kontrolowałam swoją psychikę. Głupio to zabrzmi, ale fizjoterapeutę traktowałam, jak swojaka, a przecież był mi obcy.
Na tym drugim zawijaniu nawet trochę żartowaliśmy (lekko się zmuszałam).
Przy trzecim byłam jeszcze luźniejsza, ale skrępowanie wciąż mi towarzyszyło. Leżąc spokojnie w borowinie z sąsiedniej zagrody usłyszałam: zakryj mnie pan w końcu! ile mogę tak leżeć goła!
Byłam wtedy nawet z siebie lekko dumna (ot głupia), że podczas kłopotliwego dla mnie zawijania tak nie reagowałam.
Gdy po odwinięciu wstawałam:
-Dziś Pani, porównując do pierwszego dnia jest mniej spięta - powiedział.
-Dziękuję. Ciężko mi było tego pierwszego dnia.
-Zauważyłem, to normalne. U wielu kobiet bywa dużo gorzej. (Pocieszał, ale w myślach mu za to podziękowałam.)

Gdy byłam już po trzecim zawijaniu, to z poznaną trzy dni wcześniej panią byłyśmy w saunie. Trochę już o sobie wiedziałyśmy m.in. ile razy i gdzie byłyśmy w sanatorium, jakie mamy zabiegi, itp. To taka sympatyczna luzaczka. W komorze same.
Ona niespodziewanie: ściągamy górę?
Ja zaskoczona: nie ma problemu.
I do pasa byłyśmy gołe.
Zauważyłam, że przygląda się moim piersiom.
Ja: co jest?
Ona: masz duże i piękne piersi, i takie ...( tu szczegóły).
Ja: dodaj śmiało " jak na 50+". Chciałabym mieć mniejsze.
Ona: zazdroszczę Ci takich.
Ja: głupia jesteś.
Ona po chwili milczenia: kobieta, czy mężczyzna Cię zawija w borowinę?
Ja: młody mężczyzna.
Ona: piersi masz zasłonięte?
Ja: jestem cała naga. Tak jest wskazane i wiem, że wszyscy się kładą nago przy zawijaniach. (Kłamałam, bo przecież wiedziałam m.in. z forum, że niektóre się przysłaniają).
Ona: guzik prawda, wiele się zasłania. On Ci kazał całkiem rozebrać się?
Ja: prosił się rozebrać, nie precyzował, czy całkiem.
Ona:. po co wystawiasz piersi, gdy nie masz na nie zabiegu? Może tak lubisz? Rozumiem, dół odkryty, bo borowina powinna mieć pełny kontakt z biodrami, ale piersi nie mają kontaktu z borowiną.
Ja: tak mi wcześniej doradzano, dla skuteczności zabiegu. Żebyś wiedziała, ile mnie kosztowało rozebrać się i przeżyć pierwsze zawijanie. Przecież to fizjoterapeuta i gołe kobiety, to dla niego chleb powszedni, dziennie widzi takich kilkanaście, a rocznie z tysiąc. Wiele zawija młodych i atrakcyjniejszych od takiej babci, jak ja. Skupiał się na pracy, a nie na moim ciele. (To moje usprawiedliwienie golizny przygotowane dla siebie).
Ona: tak, tak, to fizjoterapeuta, ale jednocześnie mężczyzna, a Ty nie przestajesz być kobietą. Ma chłopak na czym chociaż na chwilę oko zawiesić.
Ja: przestań! Głupoty wygadujesz! (byłam wściekła).
Ona: nie złość się na mnie, jestem rozwódką, kobietą wolną, bez zahamowań, znam dobrze życie i mężczyzn, także ich upodobania.
Ja w zakłopotaniu: mógł mi powiedzieć, że mogę co nieco przysłonić.
Ona: po co miał mówić? Na goło przecież jest wskazane, tak sama mówisz. Ty dobrowolnie wystawiłaś swoje atuty. Jemu Twoje gołe piersi nie przeszkadzały w pracy. Gdybyś miała na sobie majtki, które by izolowały biodra od borowiny, to może by zasugerował, aby biodra odsłonić.
Ja: przykro mi tego słuchać. Czuję się teraz jak jakaś istota bez wstydu i honoru.
Ona: Nie martw się. Jesteś po prostu odważna, ale spytaj go na kolejnym zawijaniu, czy można brać zawijania lekko przysłonięta.

Rozstałyśmy się jakoś zimno. Wyszłam z sauny skołowana. A już tak miałam w głowie ułożone. Jak tu w sanatorium wypoczywać?
Wspomniałam rozmowę z sauny, aby pokazać, jak druga kuracjuszka, nawet, gdy nie mieszka z Tobą w pokoju, może popsuć pobyt. Po dwóch dniach mi przeszło i spotykaliśmy się dyskutując na różne tematy. O tym może innym razem.
Dużo miałam przemyśleń przed kolejnym zawijaniem. Może miała rację?
Spytać, czy nie o częściowe przysłanianie. Bałam się, że być może w saunie usłyszałam prawdę.

Nie miałam jednak okazji pytać, bo spotkała mnie niespodzianka, kolejne zawijanie robiła mi sympatyczna Pani. Odczułam różnicę wykonywania tych zawijań. Komfort psychiczny. Pani dokładniej borowinę po ciele rozprowadzała, wklepywała. Pan był wobec mnie bardzo z ostrożny z dotykiem.
Na kogo trafię przy kolejnym zawijaniu? Idę bez lęków.
"O jej! Inny młody mężczyzna!!! Kolejny zobaczy mnie całą gołą!"
Konsternacja, zamęt w głowie, tracę tak ciężko uzyskaną pewność siebie.
"Czy dla zdrowotności i odnowy fizycznej potrzebne mi takie psychicznie krępujące doznania?"
Kontrolę nad sytuacją jednak utrzymywałam, czego brakowało mi przy pierwszym zawijaniu. Przeżyłam.
Czym jeszcze w sanatorium zostanę zaskoczona?
Nic więcej mnie już nie zaskoczyło. Było dobrze. Zawijania robiła mi do końca owa Pani.

Na teraz, to tyle.
Do tematu wrócę. Dorzucę jeszcze trochę spostrzeżeń i przemyśleń.
Awatar użytkownika
Felice
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 20089
Na forum od: 09 sty 2011 10:42
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 0

Re: zawijania borowinowe

Post autor: Felice »

Jeżeli zawijania są na cały kręgosłup to tak kiepsko w tym błocie w biustonoszu leżeć, mnie wywalali wiadro na folię,kładłam się całym tułowiem w majtasach specjalnych i jeszcze wiadro na kolana szło. Do kąpieli mam klapki więc nikt nie musi pilnować,czy się pośliznę.
forumowicz

Re: zawijania borowinowe

Post autor: forumowicz »

No Wera , to wyszłaś z tego zwycięska ;) .
Powiem , że czytałam Twój post prawie tak jak rozdział książki momentami uśmiałam się serdecznie .
pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
GIENIA
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 14127
Na forum od: 18 maja 2016 10:12
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 15

Re: zawijania borowinowe

Post autor: GIENIA »

Brawo Wera za opis :D :lol: :kwiat:
Awatar użytkownika
ewaryz
Pomocny Kuracjusz
Pomocny Kuracjusz
Posty: 79
Na forum od: 10 mar 2019 11:51
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 2

Re: zawijania borowinowe

Post autor: ewaryz »

Dzięki Wera za szczegółowy opis zabiegu,którego jeszcze nigdy nie miałam.Wszystko przede mną. :lol:
Awatar użytkownika
BozenaMat
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 6168
Na forum od: 24 lip 2018 18:32
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 2

Re: zawijania borowinowe

Post autor: BozenaMat »

Super opis Wera :)

Tak sobie myślę, że takie całkowite zawijanie borowiną, to kobietom powinna robić kobieta, mężczyznom facet. Zawsze to mniejszy stres. :) No ale...... do ginekologa mężczyzny też się chodzi :)
Awatar użytkownika
Felice
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 20089
Na forum od: 09 sty 2011 10:42
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 0

Re: zawijania borowinowe

Post autor: Felice »

Bożenka często właśnie faceci robią bo dźwiganie tych wiader błota to naprawdę nie dla kobiety jest.
Awatar użytkownika
BozenaMat
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 6168
Na forum od: 24 lip 2018 18:32
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 2

Re: zawijania borowinowe

Post autor: BozenaMat »

No tak, o tym nie pomyślałam :)
Dagna
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 451
Na forum od: 07 sie 2013 14:37
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 7

Re: zawijania borowinowe

Post autor: Dagna »

Fajnie opisujesz - talent masz :D Takie mini opowiadanko z życia i z przymrużeniem oka. A co do komentarzy tamtej Pani o zostawaniu w częściowym ubraniu i że niby tak lubisz, to pierwszy raz dowiaduję się, że w częściowym ubraniu do zawijań ktoś idzie i chyba brzydko bym jej odpysknęła jakby o tym lubieniu pokazywania się mi wspomniała. Pozdrawiam i zdrówka życzę :kwiat:
Wera1963
Kuracjusz
Kuracjusz
Posty: 22
Na forum od: 28 sty 2020 16:16
Oddział NFZ: Pomorski

Re: zawijania borowinowe

Post autor: Wera1963 »

bibi pisze: 25 lut 2020 10:04 No Wera , to wyszłaś z tego zwycięska ;) .
Dzięki. Rzeczywiście była to w dużej przenośni walka, dla mnie zwycięska, a toczyła się ona głównie w mojej głowie.
Najgorzej było, gdy zawijał mnie niespodziewanie drugi fizjoterapeuta. Gdybym wiedziała wcześniej, że będzie inny, to w głowie bym się do tego przygotowała. Wyjątkowo wtedy mocno walczyłam z zawstydzeniem. Zawijanie z tym "nowym" zakończyło się inaczej niż te trzy wcześniejsze z tym "pierwszym".

Otóż przy wstawaniu po pierwszym zawijaniu dla bezpieczeństwa przytrzymywałam się rękoma leżanki i
Wera1963 pisze: 24 lut 2020 21:43 ... Zamiast spokojnie wstać, zerwałam się ze zbyt wysokiej leżanki, a piersi "fik" do przodu.
Przy tym nowym fizjoterapeucie wstawanie z leżanki miałam już opanowane i nie trzymałam się jej, tylko brudnymi przedramieniami przytrzymałam piersi częściowo je zasłaniając i przeszłam tak pod prysznic. Nie planowałam tego zasłaniania, to był odruch.


Dagna pisze: 28 sty 2020 18:49 A co do komentarzy tamtej Pani ...
chyba brzydko bym jej odpysknęła
Reagowałam na jej wywody, m.in.
Wera1963 pisze: 24 lut 2020 21:43 Ja: głupia jesteś.
Ja: przestań! Głupoty wygadujesz! (byłam wściekła).
Ale nie jestem pamiętliwa.
Wera1963 pisze: 24 lut 2020 21:43 Po dwóch dniach mi przeszło i spotykaliśmy się dyskutując na różne tematy. O tym może innym razem.
Podczas pogaduszek w kolejne dni m.in. edukowała mnie (piszę z pamięci i w skrócie):
prace rehabilitantów i fizjoterapeutów porównać można do pracy kierowcy zawodowego. Kierowca podczas pracy skoncentrowany jest na prowadzeniu auta, a wzrok skupia na drodze. Mimo, że nie rozgląda się, to widzi też dużo obok drogi. Czasami jakiś obiekt bardziej go zainteresuje i tam sobie popatrzy. Obowiązków nie zaniedbuje, a takie widoki, to bonusy w jego często trudnej i monotonnej w pracy.
Ja: to ja niby jestem tym obiektem?
Ona: Ty jesteś właścicielką terenu z tymi dwoma obiektami, które przyciągają wzrok kierowców.
I jeszcze innych nauk i rad ta gaduła mi udzielała. Żeby być sprawiedliwym dodam, że nie wszystkie były filozoficzne lub ciężko strawne.

Przy podjęciu postanowienia o zawijaniu nago istotne dla mnie były
- informacje i rady otrzymane na forum będące jednocześnie delikatnymi sugestiami, że warto,
- a zwłaszcza brak przymusu całkowitego rozebrania się, brak bezwzględnej nagości. Czytałam: należy, wskazane, sugerowane, najlepiej, itp.
bibi pisze: 28 sty 2020 17:49 Nikt Ci nie odmówi zabiegu jeśli będziesz w bieliźnie
Dagna pisze: 28 sty 2020 18:49 W Horyńcu można było kupić takie flizelinowe majtaski jednorazowe...
w Połczynie w aptece też.
Przed wyjazdem do Połczyna w sieci wyczytałam, że
w Ustroniu w sanatorium (?) są automaty przed strefą zabiegów, gdzie takowe można kupić,
oraz
Uzdrowisko Iwonicz podaje informacje dla pacjenta przy zawijaniach borowinowych:... w zależności od okolicy ciała, na którą jest wykonywany zabieg pacjent powinien zdjąć ubranie / dopuszcza się stosowanie bielizny jednorazowej.
a zapoznając się z metodyką zawijań:
Zabieg najlepiej przyjmować na nagie ciało(...) Jednak w przypadku odczuwania dyskomfortu dopuszcza się założenie dwuczęściowego stroju kąpielowego u kobiet oraz kąpielówek u mężczyzn.
I to jest takie ludzkie. Nie wiem, jak bym się zachowywała będąc zmuszona do nagości. Wolna wola, prawo decydowania o sobie są dla mnie istotne. Myślę, że dla wielu.

Takie przemyślenia w domu, na spokojnie.
- będę chciała kiedyś powtórnie skorzystać z zawijań borowinowych. Wolałabym, aby to robiła kobieta. Bardziej się relaksuję. Gdyby trafił się mężczyzna, zaakceptowałabym to bez problemu. Byłoby jednak jakieś małe skrępowanie, pełnego luzu nie miałabym.
- jednorazówki? to chyba coś odcinają od borowiny.
- a coś skromnego i luźnego? Można, ale to by się zsuwało, z przytrzymywaniem byłyby problemy. Chyba przy nakładaniu foli i tak trzeba by(czy nie?) to zdjąć i goliznę odsłonić. Ręce miałam wzdłuż tułowia też w borowinie. Jak nimi coś zasłaniać, trzymać lub poprawiać? Fee. Przy wstawaniu brudnymi łapskami znów coś kombinować. To nie dla mnie.
- dyskrecja, rutyna, chleb powszedni, bezosobowość, codzienna mnogość gołych ciał, to argumenty (ich też się trzymałam) po stronie fizjoterapeutów i większości osób po gołych zabiegach. Jest jednak druga strona dla, której to, ani chleb powszedni, ani bezosobowość. Często to jej pierwszy raz. Trzeba wiedzieć, że ludzka skala wstydu jest szeroka, również, że stosunek do intymności, do swojego ciała bywa różny, może jakaś ułomność fizyczna. Jeszcze wiara, światopoglądy, zasady, których w żadnych sytuacjach się nie łamie... Argumenty typu: po co odsłaniać miejsca, na które nie ma zabiegu?
Są osoby dla których pełna nagość przed fizjoterapeutami odwrotnej płci jest barierą nie do pokonania. I to trzeba uszanować.

Nikogo nie namawiam, aby nago przystępował do zawijań. Przedstawiłam tylko swoje zawijania i swoje o nich przemyślenia. Może komuś pomogą w podjęciu decyzji w tą lub drugą stronę.
Dziękuję za uwagę.
ODPOWIEDZ