To_ja_Jowita pisze: ↑30 sty 2018 17:45
Dzięki Darek, to były cenne uwagi
Okazuje się, że i w leczeniu umiar musi być zachowany. Jak się przesadza to bokiem wychodzi.
Ja mam skierowanie ze wskazaniem na morze, może Megę w Kołobrzegu dostanę, też wolę zdecydowanie małe, kameralne sanatoria.
Nie pisałeś nic o Szczawnicy. Jak tam było?
Szczawnica
To Oczywiście Sanatorium Hutnik
Tak zaraz pojawią się wpisy PROMIDENT
Nie Dyrektor ówczesny firmy ,która była włascielem owego Hutnika Dbała o Pracowników i też ich Promowała jeżeli ktos zachorował i wymagał leczenia.
Mieliśmy tam taki zamiejscowy Szpital dla Pracowników HPR
Nawet ..niskiego szczebla i nie koniecznie CZŁONKÓW ...
Szczawnicę wspominam z pewną Nostalgia tam była taka rodzinna Atmosfera
Pamiętam jak Dyrektor Hutnika wykłucał się o wode dla Młodego Cukrzyka
Facet mia haryzme czy woda POMOGŁA ..nie wiem ale zawsze czekała na mnie 250 ml zbawiennej Wody