Hymmmm.... takie tam opowiadanka
Proszę by każdy nowy wątek rozpoczynał się wierszem. Najlepiej by to był wiersz autora wątku, ewentualnie wiersz na temat sanatorium.
Uwaga! Jeśli wstawiacie czyjąś twórczość, pamiętajcie, że powinniście posiadać zgodę autora lub właściciela praw na publikację. To bardzo ważne.
Proszę też by nie tworzyć tu wątków, które bardziej pasują do działu "Na każdy temat". Niech ten dział będzie wyłącznie związany z twórczością sanatoryjnych poetów
Poza tym obowiązują wszystkie zasady z regulaminu ogólnego pisania postów na forum dostępnego tu http://www.forum.nasze-sanatorium.pl/vi ... p?f=2&t=10
- malgorzatas
- Przyjaciel forum
- Posty: 58743
- Na forum od: 16 lis 2013 14:16
- Oddział NFZ: Wielkopolski
- Staż sanatoryjny: 6
Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka
Ty powinnaś pisać takie opowiadania i je wydać. ...
- ANDY12345
- Super Kuracjusz
- Posty: 14311
- Na forum od: 26 maja 2018 11:42
- Oddział NFZ: Małopolski
- Staż sanatoryjny: 3
Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka
widzę Bożenko że życie zaczynasz od pisania
- Cygana
- Super Kuracjusz
- Posty: 576
- Na forum od: 18 lut 2018 00:29
- Oddział NFZ: Wielkopolski
- Staż sanatoryjny: 4
Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka
- BozenaMat
- Super Kuracjusz
- Posty: 6168
- Na forum od: 24 lip 2018 18:32
- Oddział NFZ: Małopolski
- Staż sanatoryjny: 2
Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka
ANDY......... raczej zaczynam dzień od wklejania. Te teksty powstały jakieś 20 lat temu, no może z 15....... siedziały w szufladzie, kurz je pokrywał. Były pisane na pewnym Forum, które już nie istnieje. Odważyłam się tu wstawić. A co mi tam.......... najwyżej ktoś napisze........ "badziew" Ale to też dobre, bo przynajmniej zostawi ślad bytności
Duszyczko........ no to super, że jakieś tam emocje te opowiadanka wywołują.
A teraz zapowiedź następnego opowiadanka, do tematu "Alibi"............... no i pozastanawiajcie się chwilę, co też wymyśliłam
Ciekawe czy Was zaskoczę moją wizją alibi
- malgorzatas
- Przyjaciel forum
- Posty: 58743
- Na forum od: 16 lis 2013 14:16
- Oddział NFZ: Wielkopolski
- Staż sanatoryjny: 6
Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka
- BozenaMat
- Super Kuracjusz
- Posty: 6168
- Na forum od: 24 lip 2018 18:32
- Oddział NFZ: Małopolski
- Staż sanatoryjny: 2
Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka
- ANDY12345
- Super Kuracjusz
- Posty: 14311
- Na forum od: 26 maja 2018 11:42
- Oddział NFZ: Małopolski
- Staż sanatoryjny: 3
Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka
Znacznie lepiej Ciebie niż "wiejszczanki"BozenaMat pisze: ↑12 lis 2018 13:44 Małgosiu.............. wydaję.......... Mój wydawca, to szuflada
ANDY......... raczej zaczynam dzień od wklejania. Te teksty powstały jakieś 20 lat temu, no może z 15....... siedziały w szufladzie, kurz je pokrywał. Były pisane na pewnym Forum, które już nie istnieje. Odważyłam się tu wstawić. A co mi tam.......... najwyżej ktoś napisze........ "badziew" Ale to też dobre, bo przynajmniej zostawi ślad bytności
Duszyczko........ no to super, że jakieś tam emocje te opowiadanka wywołują.
A teraz zapowiedź następnego opowiadanka, do tematu "Alibi"............... no i pozastanawiajcie się chwilę, co też wymyśliłam
Ciekawe czy Was zaskoczę moją wizją alibi
- BozenaMat
- Super Kuracjusz
- Posty: 6168
- Na forum od: 24 lip 2018 18:32
- Oddział NFZ: Małopolski
- Staż sanatoryjny: 2
Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka
W małym domku, zagubionym gdzieś na skraju lasu, w otoczeniu kwitnących wrzosów, mieszkała Bina. Co wieczór siadywała w wygodnym fotelu i grzejąc ręce przy ogniu z kominka marzyła. Marzyła, choć wiedziała, że bajek już nie ma… nie ma księcia na białym koniu… nie ma nadziei. Była sama i samotna. Pogodziła się już z tym, jednak czasem jej serce wyrywało się tęsknie ku lepszemu… ku szczęściu. Wyrywało się, jak ptak szukający przestrzeni, by móc rozwinąć swe skrzydła, by móc naprawdę żyć.
Ten wieczór nie był inny niż poprzednie. Bina znów usiadła w cieple ognia, smutno popatrzyła w jego blask. Samotność zaczynała jej ciążyć. Słuchała odgłosów trzaskającego ognia, ostatnich dźwięków z układającego się do snu lasu i łza wolno potoczyła się po jej policzku. Nie chciała płakać, wiedziała, że to nic nie da. Jednak łza sama napłynęła do oka, a upadając w dół nabrała barw. To blask z ognia sprawił, że pojawiła się w tej maleńkiej kropelce tęcza. Patrząc na nią dziewczyna uśmiechnęła się i oczy nabrały blasku. Po prostu nauczyła się cieszyć z tych maleńkich cudów, które się jej przydarzały.
Rankiem ktoś głośnym pukaniem zbudził Binę. Szybko zbiegła po schodach i otworzyła drzwi. Oczom jej ukazał się dziwny widok. Jakiś mężczyzna.. brudny i z rozwianymi włosami wtargnął do jej małego domku i szybko zamknął drzwi. Zdziwiona nie zdążyła o nic zapytać, bo mężczyzna od razu zaczął się tłumaczyć.
- Wybacz moje wtargnięcie, ale zabłądziłem w lesie, całą noc szukałem wyjścia z tej pułapki, a gdy ujrzałem ten domek, to jakieś szczęście mnie ogarnęło, poczułem, że tu znajdę azyl, bezpieczeństwo i szybko chciałem się tu schronić.
Mówiąc to patrzył na dziewczynę i z wolna na jego twarzy zaczął pojawiać się uśmiech. A Bina stała tak i patrzyła w jego błękitne oczy. Takiego koloru chyba nikt nie ma. Przynajmniej ona jeszcze nigdy nie widziała, by oczy miały kolor czystego oceanu.
Mężczyzna przedstawił się… Nazywał się Aleksander… Al …. i okazał się miłym rozmówcą. Długo rozmawiali. Dziewczyna dziwiła się, jak można tak rozmawiać z nieznajomym. Widocznie czasem można spotkać kogoś, z kim czas się nie dłuży, z kim nie brakuje tematów do rozmów.
Od tego czasu Al często bywał w domku Biny… i ... zaczął ją nazywać Bi… Razem spędzali niejeden wieczór, razem grzali dłonie w cieple ognia na kominku, razem zatracili się w miłości. Pewnego dnia Bina poczuła wielką radość. Narodziło się w niej nowe życie. Szybko ubrała się i pojechała do miasta. Chciała jak najszybciej oznajmić to Alowi. Nie wiedziała jednak gdzie mieszka. Szła wolno ulicami, rozglądała się uważnie,. Nagle ujrzała Ala, jak swe kroki kierował w kierunku miejskiego parku. Chciała krzyknąć na niego, ale nie zdążyła. Dwójka dzieci wołając głośno … tato… szybko podbiegła do niego. On zatrzymał się, każde z nich ucałował i objął kobietę, która wolno podeszła do niego. Bina skurczyła się w sobie. Cala jej postać zmalała, poczuła się nikim. Wolno odeszła i pojechała do swego domku. Nie namyślając się długo spakowała potrzebne rzeczy i pojechała przed siebie. Nie wiedziała gdzie, chciała być tylko jak najdalej od swego domu, od wspomnień.
Wieczorem zatrzymała się nad brzegiem morza. Słońce kładło ostatnie promienie na wodzie, która przybrała szmaragdowy odcień. Napłynęły wspomnienia. Przecież to był kolor oczu Ala. Chciała zapłakać. Nie mogła. Obok plaży ujrzała domek z napisem „na sprzedaż”. Nie wahała się. Od razu poszła zapytać o cenę i warunki kupna. Szczęście jej dopisywało. Zamieniła swój stary domek w lesie na ten przy plaży i zamieszkała w nowym miejscu. Odcięła się całkowicie od poprzedniego życia. Jedno tylko jej o tym przypominało. To maleńkie życie, które rozwijało się w niej. Siadając wieczorami na plaży zastanawiała się, jak sobie poradzi, jak będzie odtąd żyła, jak da sobie sama radę.
Na wiosnę nadal była sama, ale już nie samotna. Urodzona córka sprawiła, że dni nabrały barw, wszystko stało się piękne i wspaniałe. Teraz razem z dzieckiem siadywała wieczorami na plaży i patrząc w oczy maleństwa widziała jeszcze inne oczy. Równie błękitne i piękne. Czasem patrząc tak na córkę, czuła się winna. Winna, że dała się ponieść emocjom, że wielka miłość przysłoniła jej wszystko. Z drugiej strony sama siebie rozgrzeszyła. Gdyby nie to jej szaleństwo, nie było by tego wspaniałego dziecka. Nadal byłaby sama i samotna.
Dziś siedząc na plaży postanowiła wybrać imię dla córki. Długo myślała, znów naszły wspomnienia. Pomyślała o tamtych dniach w leśnym domku, o połączeniu się z Alem. Wolno pisała na pisaku.. Bi …. i … Al …......... Bi … i ... Al ...
Później ....... Al …. i ...Bi ……......... Al …. i … Bi …. ...... Nagle odwróciła się do córki i z uśmiechem rzekła.
- Postąpiłam źle, wyrządziłam komuś krzywdę… ale mam swoją ALIBI ……. Chodź do mnie Alibi… Teraz razem będziemy kroczyły przez życie……. Same, ale nie samotne........
PS. Wiem, trochę dziwne imię, ale wymyśliłam je na potrzeby opowiadania. I jak? Zaskoczyłam Was tym alibi? Pewno liczyliście na małą dawkę kryminału, a tu klops
- Cygana
- Super Kuracjusz
- Posty: 576
- Na forum od: 18 lut 2018 00:29
- Oddział NFZ: Wielkopolski
- Staż sanatoryjny: 4
Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka
- GIENIA
- Przyjaciel forum
- Posty: 14138
- Na forum od: 18 maja 2016 10:12
- Oddział NFZ: Małopolski
- Staż sanatoryjny: 15