forumowicz pisze: ↑07 maja 2020 10:17
Miałam się nie udzielać w tym temacie...zostałam niejako wywołana do tablicy ale stwierdziłam ....po co się wypowiadać..a jednak dzisiaj mam taki nastrój , że mi to wszystko lotto jak pisze ewunia.
Po pierwsze - coś co jest ponad podziałami jest sprzeczne z dzieleniem ludzi na grupy. Po drugie od zeszłego roku nie jestem i nie zostanę fanem grupowych spotkań forumowych - dlaczego to chyba jasne.
Nie życzę sobie aby po nim ktoś wyciągał przekłamane informacje w sposób złośliwy i zwyczajnie obrabiał komuś tyłek. To se ne vrati...mam tu na myśli zaufanie do ludzi.
Po drugie - nie trzeba być specjalnie inteligentnym bardziej już otwartym emocjonalnie i posiadać chociaż elementarny instynkt aby wiedzieć, że z pewnymi osobami Ci nie po drodze. Jeżeli nie masz do nich kompletnie zaufania i masz ku temu powody, jeżeli fascynują ich osoby, które ty chcesz ominąć szerokim łukiem, jeżeli z uwagi chociażby na poglądy politycznie oraz wyznawane wartości masz ból brzucha jak tylko o nich pomyślisz po co grupować tych ludzi razem? Jak masz gadać o czymkolwiek sensownym z kimś kogo nawet czytać nie potrafisz? Nie wierzę w wypowiadane słowa o przyjaźni , wybaczaniu i empatii skoro nadal nadrzędnym uczuciem jest niechęć i chęć przywalenia słowami. Ba mam nawet "faworyta" , któremu zwyczajnie dałabym w pysk chociaż jestem kobietą. Ale istnieje tak polecana forma "wróg"- pomaga niezmiernie. Po drugie ja ten biorący do siebie wszystko nadwrażliwiec jak to ktoś słusznie napisał ciągnący siły witalne z natury obecnie mam to głęboko gdzieś.
Takie wpisy świadczą albo o tym, że ktoś jest nieszczęśliwy w życiu albo chce się dowartościować czyimś kosztem bo jest zwyczajnym zakompleksionym zerem. O rozmiarze pewnej części ciała nie wspomnę.
Życie ale i Forum nauczyło mnie komu mogę zaufać, z kim mogę gadać godzinami, komu i od kogo dostaję wspierające filmiki zdjęcia, kogo słysząc lub widząc na what;s up cieszę się od środka jak szalona i dla kogo jestem w stanie zrobić wiele i wesprzeć w każdej sytuacji. I tyle mi wystarczy. Spotkania w małym ale fantastycznie dobranym gronie są niezwykłe i dają pozytywnego powera. Nawet jak jesteś częścią takich spotkań tylko poprzez komunikator. Mało tego im mniej się podnieca gdzie się nie było , z kim i co się robiło tym bardziej takiej spotkania mają dla mnie większą wartość. Dlaczego ? Proste - dojrzałam na tyle, że nie muszę i nie chcę robić nic pod publikę , a o sympatię zabiegać nie będę - wiem , że sama się pojawia i to jest piękne.
Nie mówię, że nie skuszę się na spotkanie grupowe w pięknym miejscu ale bardziej po to aby poznać osoby mało tutaj się udzielające, nowe, te z którymi nie mam bezpośredniego kontaktu ale ich zwyczajnie lubię czytając. Życie pokaże.
Zatem skończmy robić chore rankingi - ja się do żadnej grupy lub podgrupy nie piszę. Rankingów polubień też nie potrzebuję wolę dobre szczere słowo od osoby dobrej duchem.