Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Tu można inicjować tematy niemieszczące się w zakresie innych kategorii.
forumowicz

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: forumowicz »

Wspomniano tutaj o tych mniej ciekawych stronach naszego życia .Owszem pamiętamy kolejki ,Mama dawała kartki i trzeba było swoje wystać ,często wracając z niczym .W jakimś jednak sensie była to jakaś nauka ,może szacunek do małych przyjemności ,drobiazgów :)
A chyba właśnie tego zdobywania mi czasem brakuje .Od młodych lat pasjonowałem się muzyką ,zdobywanie pieniędzy choćby ze sprzedaży butelek ,jakiś grosz od Dziadka i Babć ,praca przy rozładunku wagonów czy u kogoś na działce ,wszystko to wydawałem na zachodnie płyty ,które tanie wtedy nie były .Wyjazdy do Katowic czy Krakowa na tzw ,Czarny Rynek to była nie lada fascynacja .I właśnie tam będąc przed wyborem co kupić i już po zakupie wracałem z wypiekami ,prawie dosłownie pieszcząc swoją zdobycz :D Ale nie tylko to ,będąc jeszcze dzieckiem ,marzyłem o zestawie kolejki produkcji NRD -Piko czy TT ,bywały w małych komisach ,czasem prawie ze łzami w oczach patrzyło się na te zestawy by potem prosić rodziców o zakup .
Jeśli pamiętacie małe modele samochodów -Matchbox ,to też należały do sfery marzeń ale z tym akurat sobie radziłem ;) Rodzice zostawiali mi często pieniążki na obiad w barze mlecznym ,a ja zasuwałem do sklepu po kolejny model :lol: :lol: Tak tez robiłem z zakupem znaczków ,serii Żółty Tygrys itp .
Dzisiaj mamy praktycznie wszystko na wyciągnięcie ręki czy jednego kliknięcia .Wszelkie kolekcjonerstwo często uważane jest za totalną bzdurę .ale są nadal tacy jak ja "wariaci " którzy nadal z tymi wypiekami odwiedzają antykwariaty czy inne takie miejsca :D
To temat rzeka ,co chwilę coś się przypomina ,wywołuje uśmiech ,a o to przecież chodzi :)
Dzielmy się wspomnieniami 8-)
Awatar użytkownika
margot
W naszej pamięci
W naszej pamięci
Posty: 44436
Na forum od: 26 lip 2010 13:17
Oddział NFZ: Lubelski
Staż sanatoryjny: 6

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: margot »

Moje dzieciństwo było super :D
Wakacje u dziadków na wsi :serce: razem z kuzyneczką :D ale wtedy już ktoś musiał z nami zostać :? bo miałyśmy różne 8-) ciekawe pomysły ;) np. zżerała nas ciekawość czy kaczki pływają w studni :oops: i sprawdziłyśmy :?
ale od 4-tej klasy skończyła się sielanka i była piłeczka ręczna ,,non stop kolor " :twisted: było to fajne ale pot i łzy na porządku dziennym dzięki fantastycznemu trenerowi :roll: …zero ferii , zero wakacji :roll: tylko ,,integracja" :twisted: obozowa ;) wyniki oczywiście rekompensowały naszą pracę :D ale jak koleżanki uczyły się chodzić w szpilkach to ja testowałam ,,Polsporty " :twisted: jak ubierały mini to ja testowałam nowy dres :twisted: i tak mi zostało :? teraz nie mogę na fajfach wystąpić jak wypada damie 8-) sanatoryjnej :cry:

reasumując …było zapierdziście nawet na obozach w Puławach ;)
moderator
Moderator
Posty: 431
Na forum od: 19 cze 2013 09:12

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: moderator »

Ciekawy temat. Jest taka audycja "Myślidziecka 3/5/7", w której znane osoby opowiadają o swoim dzieciństwie.
Zdarek, mnie też kogut ganiał u dziadków :)
Pozdrawiam
forumowicz

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: forumowicz »

Praktycznie mogę sie podpisac pod tekstem wklejonym przez Dziadka a z racji mieszkania na wsi jeszcze sporo "patologicznych" zachowań dołożyć :) :)
Ale żeby nie było że tylko ta "patologia" to mam inne wspomnienie która do mnie wraca za każdym razem gdy wchodzę do tego typu pomieszczeń i z lubością się zaciągnę zapachem który tam panuje. Tym zapachem jest... zapach biblioteki :) Pamięta ktoś jak pachnie w dużej bibliotece?? Szybko sie nauczyłem czytać i szybko czytanie mnie wciągnęło, więc też i szybko sie skończyły książki w szkolnej bibliotece. I pamiętam to podekscytowanie gdy pierwszy raz mama zabrała mnie do biblioteki gminnej,a tam czysty RAJ-czyli 4 duże pokoje szczelnie wypełnione pos sufit regałami do ostatniego miejsca wypełnione książkami... i TEN zapach!!!
I drugie wspomnienie związane z tym miejscem gdy jako jednemu z baaardzo nielicznych nieletnich pozwolono mi przychodzic,buszować i wybierać książki bez osoby dorosłej w roli opiekuna i bez wzg na tematykę książek, mogłem sobie wybrać każdą. To był SZAŁ, nikt z moich przyjaciół,kumpli czy znajomych nie mógł tam tak robić. To czytanie mi zostało i przeszło na córkę, a przy każdym wejsciu do biblioteki,księgarni czuję zapach tej pierwszej i oczami wyobraźni widzę tego trzymającego sie ze strachu ręki mamy ,jednocześnie zachwyconego umorusanego smarka który po paru miesiącach już sam co tydzień przyłaził z koszykiem na wypożyczone ksiażki..
forumowicz

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: forumowicz »

Hanys. Nic nie dodam wielkiego bo kropka w kropkę mam jak Ty. Mama do tej pory się śmieje widząc mój odruch bezwarunkowy - wącham każdą nową książkę, album jaki mam w ręku. Niestety w mojej miejscowości książek było ciągle za mało, teraz mam dylemat innego typu, fantastycznie zaopatrzona biblioteka i notoryczny brak czasu. . Ta miłość do słowa pisanego przetrwała. Oprócz zapachu papieru, nowego i starego uwielbiam też zapach starego , rozgrzanego ciepłem słońca drewna...
mary jo
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 2409
Na forum od: 13 mar 2015 22:05
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 1

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: mary jo »

Oj hanys :D pamiętam,a jakże ;) zapach nie tylko dużych bibliotek,ale i tych małych,malutkich też 8-) często było to jedno pomieszczenie,
jedna izba np.w budynku wiejskiej poczty. Była poczta,malutki sklep,biblioteka,a na tyłach lokalny skup mleka :)
Gdziekolwiek przyjeżdżałam na wakacje,zaraz pierwszego dnia szukałam biblioteki. Miałam to szczęście,że na ogół znajdowałam :D
Pamiętam te miejsca,ich zapach,atmosferę,ale pamiętam też Panie Bibliotekarki :) Często pasjonatki,czasami lekkie ' dziwaczki ",ale świetne
kobiety,niekiedy mocno odstające od reszty wiejskiej społeczności ;) :lol: Fajne były,niektóre takie wyraziste :)

A dzisiaj zapach nowej książki ? O kurcze :D przynoszę do domu i wkładam nos między kartki :? :lol: :lol: tak mam i już ;)
Ale biblioteki,oczywiście też odwiedzam i wciągam,wciągam ... :D

Florka... :) :kwiat:
Awatar użytkownika
Felice
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 20160
Na forum od: 09 sty 2011 10:42
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 0

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: Felice »

Książki to nieodłączna część mojego życia. Wychowałam się domu pełnym książek,ale do 7 roku życia mieszkałam w szkole,tak dosłownie bo mama z racji funkcji dostała mieszkanie na górze. Miałam też nieograniczony dostęp do szkolnej biblioteki.
Beztroskie dzieciństwo na przeogromnym boisku szkolnym,gdzie popołudniami skupiało się życie okolicznych dzieciaków to niezapomniane wspomnienia i relacje szanowane do dziś.
forumowicz

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: forumowicz »

Witam :D
Jak widać Tych "wariatów "książkowych jest tutaj więcej :kwiat:
Ja z młodości zapamiętałem pierwszy kontakt z Trylogią Sienkiewicza :) Miałem chyba 13 lat ,dostałem wszystkie 6 tomów i tak mnie pochłonęły że urządziłem sobie wagary i w trzy dni przeczytałem całość :lol: :lol: :lol:
Do dzisiaj uwielbiam jak to napisał Hanys ten szczególny zapach biblioteki czy antykwariatu .Mamy w naszej bibliotece półkę gdzie ludzie oddają swoje książki ,nie potrafię przejść obojętnie i zawsze coś przyniosę ,chociaż w domu miejsca coraz mniej ;)
Pomimo w tym młodym wieku różnych zawirowań życiowych ,szacunek i uwielbienie do książek pozostało :serce:
Pozdrawiam :D :kwiat: :kwiat: :kwiat:
forumowicz

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: forumowicz »

Wakacje u dziadków na wsi :serce: razem z kuzyneczką :D ale wtedy już ktoś musiał z nami zostać :? bo miałyśmy różne 8-) ciekawe pomysły ;) np. zżerała nas ciekawość czy kaczki pływają w studni :oops: i sprawdziłyśmy :?

Hej.
margot, i co, kaczki pływają w studni? Czy woda jest za czysta.? :)
Ja dostałem zadanie pilnowania małych kaczek, żeby nie poszły do rowu z wodą.
Oczywiście, część z nich umknęła mojej uwagi, bo zająłem się czym innym. Jak sobie przypomniałem o kaczuszkach, one zażywały kąpieli w rowie.
Co robić? Lat kilka, mama wróci, bałem się.
W kuchni paliło się, dołożyłem węgla i dwie lub trzy małe kaczki w ręcznik i do dochówki. Tam ciepło, kaczki szybko wyschną.
Jak to się skończyło?
Kaczki,...przykro mi bardzo, było chyba za ciepło, mi chyba też później, nie pamiętam.
Skąd miałem wiedzieć, że są tak mało odporne na ciepło. :) :?
Awatar użytkownika
+alicja+
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 6818
Na forum od: 10 sty 2015 00:03
Oddział NFZ: Dolnośląski
Staż sanatoryjny: 4

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: +alicja+ »

były zawsze najlepsze...wakacje u dziadków.. :serce:
jako jedyna dziewczynka w rodzinie,pośród samych chłopców,
bywało różnie :lol:
ale ubierano nas jednakowo, krótkie spodenki, tenisówki, odróżniały mnie warkocze i kokardy...
były zabawy,bójki, ale i obowiązki...
kto wie co to jest "krążelnica" (tak wymawiał dziadek)i do czego służyła?
niedziela była męczarnią, należało ubrać sukienkę, wszelkie drzewa, górki itp. odpadały, jedyną dobrą stroną był niesamowity placek drożdżowy :serce:
raz spróbowałam skoczyć do dołka z piaskiem, bo się wytrzepie i nie będzie widać i zonk... :shock:
pod piaskiem było wapno, wróciłam do domu oblepiona po kokardy ... :lol:
nie wspomnę ile łbów kamieniami roztrzaskałam, ale zawsze w obronie własnej .... :roll:
pajda chleba z pieca ze smalcem i kiszonymi ogórkami w torebce po cukrze :lol:
marchewki z grządek bez mycia... :shock:
i były też zakazy, ale ciekawość nie pozwoliła choć raz nie spróbować, a na pamiątkę została na stopie blizna po siekierze... :oops:
w kieszeniach kulki od łożysk, proca, kolorowe szkiełka...
długo by wspominać... :serce:
a wakacje na Podkarpaciu :)
ODPOWIEDZ