Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Tu można inicjować tematy niemieszczące się w zakresie innych kategorii.
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7129
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: jacky6 »


Sieczkarnia ...
Nie koniecznie ręczna.
Ja pamiętam konną.
Jechałem na koniu dookoła.
A sieczkarnia się kręciła...

CDN z mojej strony nastąpi ...

:mrgreen: To przyjemnie czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi... :ugeek:

Buntownik
Pomocny Kuracjusz
Pomocny Kuracjusz
Posty: 82
Na forum od: 17 lis 2018 02:03
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 2

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: Buntownik »

Kiedyś było lepiej całymi dniami ganiało się za piłką,z dziewczynami grało w gumę,z chłopakami w siatkówce na trzepaku albo w Niemca gdzie za bramkę robiła klatka wejściowa do bloku-raz miałem pecha strzelając karnego piłka mi zeszła i wybiłem sąsiadce Gołabkowej okno na parterze hehe goniła mnie po osiedlu i co gorsza zabrała mi szytą wtedy ręcznie piłkę jupiter 5.

To były czasy gdy na komunię dostawało się rower wigry 3 lub zegarek casio z gierkami i kalkulatorem.Jaka była radocha jak zamiast wigier ktoś dostał górala czyli popularny w tamtych czasach rower bmx.

Do tego walkman na kasety i mnóstwo baterii paluszków do niego-to bezstroskie życie w podstawówce-lekcje muzyki granie na harmonii,cymbałkach,flecie czy pianinie do dzisiaj wspominam z uśmiechem na ustach i te wszystkie wycieczki szkolne min do Nieborowa,Świeradowa Zdroju-tam poznałem smak zakazanych używek całe szczeście nie wkręciłem się w nie w dorosłym życiu.

Z tamtych czasów pamiętam świetne relacje z sąsiadem z 10 piętra gdzie jeden z nas robił frytki i potem w takim wiaderku z linką spuszczał puste wiaderko aja mu frytki ładowałem-on zaś np spuszczał mi na linie wiaderko z zapiekankami:)

Lata 90 te to też zajawka na mecze nba gdzie co poniedziałek pan Włodzimierz Szaranowicz witał nas tekstem hej hej tu enbiej:)każdy z nas chciał być taki jak Michael Jordan,mieliśmy mega podjarę jak kiedyś rano wpadł do nas Jurek Owsiak z ekipą i zainstalował nam kosz pod wiaduktem w ramach programu Dziura w koszu:)

Z końcówki lat 80 tych pamiętam jak tata kupił telewizor helios,mega kolejki za kawą w pobliskim sklepie i codziennie butelka tłustego mleka pod drzwiami:)za smyka nigdy nie wiedziałem o której godzinie ktoś nam te mleko zostawia pod drzwiami.

Pierwsza połowa lat dziewiędziesiątych to też zakup w pewexie magnetowidu panasonic 4 głowicowego-na kasecie 240 minutowej można było nagrać w formacie lp 8 godzin materiału.W sobotę leciałem na targ wymienić się na kasety-często to były filmy bez lektora czy napisów czasami z niemieckim dubbingu były przypadki że co innego było opisane niż było w rzeczywistości zamiast bajek Hanna Barbera był film porno:))mina rodziców była bezcenna jak odpaliłem rzekomo flinstonów:)

Wtedy też za sąsiadem zacząłem zbierać puszki po piwie i ozdabiać nimi szafy,do tego zbierałem opakowania po zagranicznych papierosach,breloczki drużyn sportowych,kasety z muzyką punkową-zaczynałem od big cyca-miałem też zajawkę na grę w snookera-oglądałem na eurosporcie ligę snookera do dzisiaj Jimmi White i Ronie Osulivan są moimi idolami.

Jak sport to też pokochałem boks zawodowy i walki Andrzeja Gołoty,Dariusza Michalczewskiego,Tomasza Adamka czy Przemysława Salety.Pojawiła się kablówka i z każdym rokiem było coraz więcej polskojęzycznych kanałów.

Nie zapomnę też kultowych dla mnie seriali Drużyna A na polonii 1 heh przez Haniballa zapaliłem swoje pierwsze cygaro,które paliłem z godzinę hehe,poza tym McGyver,Mściciel na harleju,Cobra,Nieśmiertelny,Policjanci z Miami,Nash Bridges czy z animacji Wojownicze Żółwie Ninja plus stara trylogia tych filmów.Do tego te wszystkie filmy sensacyjne z Jean Claude Van Dammem,Stevenem Seagalem,Sylvestrem Stallone,Lorenzo Lamasem,Bruce Lee,Michaelem Dudikoffem,Joe Larą,Cynthią Rothrock,Billym Blanksem,Donem Wilsonem,Brucem Willisem,Dolphem Lundgrenem.

Te czasy,te filmy i seriale już nie wrócą.

Pamiętam też jak ojciec mi kupił pegasusa i catridge 168 gier w 1 ojciec i jego kumpel przy piwie grali ze mną w arkanoida,pinballa czy tanki-moja ulubiona gra to contra teraz jestem w stanie te 8 poziomów przejść na 3 życiach-na każdym osiedlu były salony gier gdzie samą radochą było popatrzeć jak ktoś gra w jakieś karate lub flippera,lata 90 te to też wypoczyczalnie kaset wideo-mówię wam każdą złotówkę jaką mi starzy dawali na drugie śniadanie wydawałem na wypożyczanie kaset z filmami-o dziwo do beverly hills video chodziłem gdzieś do 2009 roku:)

Pamiętam też te automaty telefoniczne najpierw na monety dwuzłotowe,potem na żeton a,czy karty magnetyczne-tutaj kombinatorzy za pomocą taśm z kasety wideo przywracali jej żywotność-z sąsiadem mieliśmy radochę jak jeden do drugiego dzwonił z automatu do drugiego automatu-teraz już chyba nie ma ani jednej budki telefonicznej-komórki wyparły wszystko-tyle wspominek na dziś.
Awatar użytkownika
GIENIA
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 14539
Na forum od: 18 maja 2016 10:12
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 15

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: GIENIA »

I ja mile wspominam te czasy , o których tutaj piszecie :D
Gdy z dzieciakami z sąsiedztwa ganialiśmy do późnych godzin nocnych , nie reagując na nawoływanie naszych matek , tylko jedno mogło nas zagonic do domów :D dziadek , z narzuconym na siebie białym prześcieradłem :lol: :lol: .. oj , do dzisiaj wspominamy przy każdym spotkaniu nocnego ducha :lol: :lol:
Nikt wtedy nie obawiał się , że ktos nas porwie , uprowadzi , że zaatakuje nas pedofil :?
forumowicz

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: forumowicz »

Hej, wczesna pora dnia, przepiękny niedzielny poranek, i cudownie budzący się dzień przy akompaniamencie ślicznego świergotu małych istot ze skrzydełkami w pobliskim lesie.
I ja w tym przecudnym klimacie witam nowy wiosenny dzień, wśród wszechobecnej zieleni i świeżego powietrza, wspominam wracając pamięcią do lat młodości, mając przed oczyma cudowny :) telewizor Lazuryt z głośnym pokrętłem do przełączania kanałów (w opcji wypasionej dwa kanały) :) co chwilę przełączany, pierwszy kupiony za własne uzbierane długo pieniądze radiomagnetofon Kasprzak.
Jak on cudownie pachniał nowością, po którego sam pojechałem rowerem kilkanaście kilometrów w jedną stronę do pobliskiego wówczas Tczewa,by zdążyć jeszcze do szkoły.
No i pierwszy zegarek elektronik z klawiaturką, takie cudo na ręku,i po chwili gra w piłkę, no i... :o po zegarku.
To był cios i ból, do dziś go wspominam.
Pozdrawiam.
forumowicz

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: forumowicz »

Tak z nostalgią dziś przypomniał mi się dzień wigilii, i wcale nie aż tak dawno.
Po kolacji wigilijnej, brat z rodziną pojechał do domu. Mieszkali nie daleko ok.4 km dalej.
Po chwili telefon.
Zbierajcie siły, łopaty i chodźcie, bo stoimy 500 metrów dalej w wielkiej zaspie śniegu na drodze :)
Akcja trwała ok. dwóch godzin :lol:
Gdzie te śniegi i zadymy o tej porze roku ? :D
forumowicz

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: forumowicz »

Ojej , jak to się stało , że nie widziałam tego tematu :roll:

fajne są te wspominki , Zbyszku ten tekst rewelacyjny :)

Ode mnie to , różnie z tym było fajnie : było fajnie i nie fajnie ale z nostalgią wspominam różne okresy mojego życia :)
forumowicz

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: forumowicz »

Dzień dobry :kwiat:
Może Ktoś coś kiedyś :) Fajne często śmieszne, nieprzewidziane. Wspomnienia z przeszłości dla podniesienia otuchy i pozytywnego myślenia :?: ;)
Awatar użytkownika
Atina
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 11633
Na forum od: 19 sie 2011 09:29
Oddział NFZ: Pomorski

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: Atina »

Choć jestem w trudnym czasie to ....
Dziś słyszałam taką piosenkę Krystyny Prońko ''Deszcz w Cisnej'' i wspomnienia byłam doświadczyłam tego deszczu w Cisnej :)
Gość

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: Gość »

Atinko..Cisna... dwie wizyty, dwie w ulewnym deszczu. Ale uwielbiam ten zakątek kraju.
Teraz w tych trudnych czasach nie uciekam myślami zbyt daleko... myślę o niedawnych wyjazdach, spacerach po lesie, grzybobraniu i "ataku" pająków w lesie ,😁😂 o posiłku w ulubionej knajpie, o jeździe rowerem bo bezdrożach...o tym co wydawało się takie naturalne, łatwe do zrobienia...
I co wróci. Oby tylko zmieniło się nasze myślenie odnośnie tego co zrobiliśmy z naszą Ziemią i co właściwie chcemy zostawić naszym dzieciom i wnukom.
RudaAndzia
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 5149
Na forum od: 03 lis 2019 13:01

Re: Kiedyś było fajnie? Pamiętam...Wracam...Wspominam...

Post autor: RudaAndzia »

Wspomnienia
Z czasów dzieciństwa pamiętam kwas chlebowy, ciepłe lody w waflu. Później hitem były ciepłe lody z polewą czekoladopodobną na wierzchu. Były też moje ulubione dropsy, tak zwane „mlekole” i popularne miętowe oraz pyszne draże w środku z jarzębiną.
Była też oranżada w butelce, którą można było otworzyć i znowu po wypiciu kilku łyków zamknąć i tak dopóki się nie skończyła, a teraz najczęściej napoje są pakowane w karton lub plastik.
Później pamiętam „kartki żywnościowe” na podstawie, których odbywała się reglamentowana sprzedaż podstawowych towarów, takich jak: cukier, mąka, mięso, przetwory zbożowe, tłuszcze, czekolady, alkohol i papierosy.
Był to czas ciągłego stania w kolejkach nie tylko za towarami, które były reglamentowane na podstawie „kartek żywnościowych”, ale dosłownie za wszystkim, co było potrzebne do normalnego funkcjonowania każdego obywatela PRL. Kolejki ustawiały się pod sklepami i stało się w nich i za dnia i w nocy. Osoby stojące w kolejce wymieniały się z innymi domownikami i tworzono listy z kolejnością, kto za kim stoi, przy braku takiej listy tworzył się bałagan i do kolejki wciskały się osoby, które w ogóle w niej nie stały i oczywiście kończyło się to awanturą lub wizytą MO (Milicji Obywatelskiej).
W sklepach były puste półki , a w mięsnych haki. Jeżeli była dostawa to towary znikały w tempie błyskawicznym. Wszyscy wszystko nabywali, bez względu na to, czy to było w tym momencie potrzebne czy też nie. Dzięki temu nastąpiła wcześniej już historycznie znana forma handlu wymiennego, dzięki której była możliwość wymiany rzeczy, która w tej chwili była nam zbędna. Przepływ informacji o zbędnej rzeczy odbywał się za pośrednictwem rodziny, znajomych i sąsiadów, ponieważ tylko nieliczni szczęśliwcy byli wówczas posiadaczami telefonu stacjonarnego.
Muszę jeszcze wspomnieć o zakupie papieru toaletowego, który był zawieszony na sznurku, a następnie na szyi. I tak dumnie wędrowało się przez całe osiedle z papierem toaletowym na szyi, tak jakby to miały być piękne korale. To był dopiero widok. :D
W tym okresie pojawiły się też małe domowe bimbrownie. Aparatura była wykonana przez zdolnych majsterkowiczów z trudno zdobytych materiałów, którzy wiedzieli, jak połączyć rurki, żeby ciekł ten wykwintny trunek.
Przed Wielkanocą i Świętami Bożego Narodzenia był wyjazd do rodziny na wieś po ćwiartkę” prosiaczka” i dom zamieniał się wtedy na masarnię, ale była własna produkcji szyneczka, smalec i kiełbaska wędzona na działce.
Może nie mieliśmy tych wszystkich rzeczy, które są obecnie dostępne na rynku, a o niektórych wtedy nawet nie mieliśmy pojęcia to i tak teraz fajnie jest o tym powspominać.
Chciałabym jeszcze podkreślić, że w tych trudnych „kolejkowych” czasach Człowiek ciągle ocierał się o drugiego Człowieka i to też miło wspominam, bo zawsze był chętny do „pogaduch”. :kwiat: :kwiat: :kwiat:


ODPOWIEDZ