Właśnie wróciłam z dyżuru i........ jest skierowanko. A jechałam nabuzowana, że jakby nie było, to nie tylko z torby listonosza by wióra leciały, ale i z każdego, kto by w pobliżu się znalazł
Tak więc jutro ostatnie pichcenie, sobota upiększanie się, w poniedziałek pakowanie ..... (Tak tak Alicjoo. Pakowanie dzień przed, a nie tydzień przed jak to Ty robisz ) i we wtorek ruszam. Na tę okazję, to mąż nawet nowiuśkie opony zimowe kupił Chyba boi się, że jak mnie nie dowiezie, to będzie w domu przez 3 tygodnie armagedon
Miłego wieczorku życzę...... czas odpocząć, bo już mam dość tych dyżurów