Florka odkrywa Polańczyk - dziennik kuracjuszki
-
- Super Kuracjusz
- Posty: 315
- Na forum od: 15 sty 2019 21:30
- Oddział NFZ: Wielkopolski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Florka odkrywa Polańczyk - dziennik kuracjuszki
Re: Florka odkrywa Polańczyk - dziennik kuracjuszki
W cukierni u Szelca spożyłyśmy ciacho, kawusię i poszłam do parku...ten zalew na jego końcu to coś niewiarygodnego. Cisza otula jak miękka kołderka, skaczą rybki, pewnie i raki wędrują bo woda jest bardzo czysta...cudowne miejsce.
Zakupiłam zaczepisty kubek do grzańca i magnesiki ( standard) chyba dokupić muszę chociaż same drzwi do lodówki.
Jutro płynę stateczkiem po Solinie. Już się cieszę. Jak pogoda będzie stabilna to wypożyczę kajak.
A jutro wieczorem idziemy na biesiadę taneczną do zakapiorka. Kocham tą moją 70tkę.
Powietrze pachnie deszczem...do czasu przyjazdu tutaj nie wiedziałam, że zieleń może mieć tyle cudownych odcieni. Piknie jest.
Zdjęcia skromnie dopuki tyłka dalej nie duszę...ciacho, kapliczka i jeden z naprawdę udanych pomników papieża i taka roślinna hybrydka dwaj kochankowie cyprysik i iglak.
Re: Florka odkrywa Polańczyk - dziennik kuracjuszki
Re: Florka odkrywa Polańczyk - dziennik kuracjuszki
-
- Aktywny Kuracjusz
- Posty: 33
- Na forum od: 18 mar 2019 22:44
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 2
Re: Florka odkrywa Polańczyk - dziennik kuracjuszki
P.SW piątki,Pod Leżakami (To przed Zakapiorem) było Karaoke.....super,w soboty w Zakapiorze gość specjalny.....polecam
- GIENIA
- Przyjaciel forum
- Posty: 14425
- Na forum od: 18 maja 2016 10:12
- Oddział NFZ: Małopolski
- Staż sanatoryjny: 15
Re: Florka odkrywa Polańczyk - dziennik kuracjuszki
Dobrze Florciu trafiłaś z tymi starszymi paniami bo mogły to być zołzowate mohery , no , ale o charakterze człowieka nie stanowi wiek
Miłego , dalszego pobytu ... z przyjemnością czytam Twoja relację
Mała prośba .... dowiedz się coś o Solince .... przede wszystkim o dyscyplinie w niej znajomy jedzie i chce wiedzieć na co sie nastawiać ....
Re: Florka odkrywa Polańczyk - dziennik kuracjuszki
Dzień dzisiaj cudowny słoneczny. Przedpołudnie na cyplu Polańczyk, jeszcze bezludnym. Miałam ochotę na kąpiel ale chociaż woda czysta dno nie zachęca do kąpieli. Pogadałam z 80 letnią artystką, przesympatyczna osoba, maluje na drewnie, rzeźbi i...ma piękne wyroby ze skóry na które mnie nie stać. Wciągnęłam gofra kupiłam kilogram czereśni i poszłam posiedzieć do "mojej samotni".
Po obiedzie wycieczka statkiem po zalewie. Ciekawe opowieści (czy wiecie, że na Solinie nie ma komarów??), widoki zapierające dech w piersiach vi wywołujące takie jakieś wzruszenie... Mnóstwo żeglujących ludzi moje marzenie.... Godzina minęła zbyt szybko mogłabym pływać i chlonać to piękno bez końca.
Wieczór... Cudowny. Mieliśmy niezwykłą okazję oglądać występ ludzi z pasją z sercem do muzyki vi do tańca. Ukraiński zespół Czeremszyna. wzruszeń chyba za dużo, albo się starzeję ale przeżycie niewiarygodne.
Moja 70tka wyciągnęła mnie jeszcze do zakapiorka. Fajnie grają ale i tak najlepiej w Dedalu. Buziaki dla czytających.
Ps. Gieniu postaram się popytać. Ośrodek z zewnątrz wygląda fajnie. Zadbany.