Sanatorium Instytut Zdrowia Człowieka Muszyna ul. Mściwujewskiego
Muszyna - Instytut Zdrowia Człowieka ul. Mściwujewskiego 1
Dostałem skierowanie do Muszyna - Instytut Zdrowia Człowieka ul. Mściwujewskiego 1 od 03.01.2022 czy można prosić o opinię na temat tego obiektu?
- ANDY12345
- Super Kuracjusz
- Posty: 14481
- Na forum od: 26 maja 2018 11:42
- Oddział NFZ: Małopolski
- Staż sanatoryjny: 3
Re: Muszyna - Instytut Zdrowia Człowieka ul. Mściwujewskiego 1
Re: Sanatorium Instytut Zdrowia Człowieka Muszyna ul. Mściwujewskiego
- jan19557
- Przyjaciel forum
- Posty: 7751
- Na forum od: 15 sie 2012 13:01
- Oddział NFZ: Lubelski
- Staż sanatoryjny: 22
Re: Sanatorium Instytut Zdrowia Człowieka Muszyna ul. Mściwujewskiego
Re: Sanatorium Instytut Zdrowia Człowieka Muszyna ul. Mściwujewskiego
-
- Kuracjusz
- Posty: 13
- Na forum od: 04 kwie 2017 13:19
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 1
Re: Sanatorium Instytut Zdrowia Człowieka Muszyna ul. Mściwujewskiego
A i jeszcze pytanie- jak wygląda kwestia Internetu?
-
- Posty: 2
- Na forum od: 22 maja 2023 13:13
- Oddział NFZ: Śląski
Re: Sanatorium Instytut Zdrowia Człowieka Muszyna ul. Mściwujewskiego
Czy udało Ci się rozwiązać sprawę dotyczącą przepustki w Instytucie Zdrowia Człowieka w Muszynie? Bardzo mnie interesuje kwestia, czy jest tam taka możliwość i byłabym wdzięczna za odpowiedź
Re: Sanatorium Instytut Zdrowia Człowieka Muszyna ul. Mściwujewskiego
Pobyt oceniam na 5. Oczywiście opinia zależy od wymagań kuracjusza. Ja skupię się na zabiegach. Wszyscy rehabilitanci podchodzą do pacjentów z kulturą i zaangażowaniem. A było tych spotkań z nimi sporo. Łącznie wszystkich zleconych zabiegów miałam 120 (w tym relaksację i psychoedukację).
I tu ukłon w stronę pana psychologa - Jakuba . Pełne zaangażowanie, chęć wsparcia, pomocy i gotowość odpowiadania na liczne pytania + poświęcenie dodatkowego czasu . Panie Jakubie - jeszcze raz bardzo dziękuję!
Ponadto miejsce jest piękne, warunki w samym sanatorium przyzwoite, jedzenie określę jako wystarczające , choć mogłoby być bardziej urozmaicone.
Z przyjemnością pojechałabym tam po raz drugi!
-
- Posty: 2
- Na forum od: 22 maja 2023 13:13
- Oddział NFZ: Śląski
Re: Sanatorium Instytut Zdrowia Człowieka Muszyna ul. Mściwujewskiego
Re: Sanatorium Instytut Zdrowia Człowieka Muszyna ul. Mściwujewskiego
Zajechałam pod ośrodek około 14 - nie spieszyłam się bo jasno mi powiedziano , że rezerwacji pokoi brak, owszem są jedynki ale tylko dla osób ze wskazaniami po ocenie dyrektora ośrodka.
Stanęłam popatrzyłam na elewację, która pamięta chyba lata 70te i już mi się odechciało wchodzić. Dosyć klaustrofobiczna recepcja, za plecami pani widok na basen, sporo gablot z różnymi kosmetykami (skorzystałam w póżniejszym okresie) Uważajcie na schody! Są metalowe i jak jest mokro i mróz to można się przejechać co doznali Ci zdążający często na "palarnię" pod chmurką. Ośrodek na wzniesieniu ale idąc bardzo spokojnie nie mialam żadnych problemów.
Bardzo miła Pani na recepcji , szybciutkie przyjęcie , od razu informacja o stoliku na stołówce , wizyta u lekarza w tym samym dniu.
Pokój to cóż skromny ale do tej pory byłam w takich właśnie ośrodkach. Żeliwne grzejniki dawały radę, balkon - balkony takie dzielone na całej długości, widok na Muszynę oraz zamek. W pokoju dwa tapczaniki, czysto, brak wykładziny, stolik , krzesełka. Nieduża szafa , łazienka czysta no taka robiona dobrych parę lat temu. U nas był problem z prysznicem bo ciągle zacinała się kabina i trzeba było uważać bo ciągle zalewała się podłoga. Ale Panie doniosły ścierki do podłogi....
Są kubeczki, talerzyki i łyżeczki i uwaga trzeba pilnować aby nie zginęły bo to chyba dobro ośrodka równe srebrom rodowym.
W pokoju jak dla mnie ciepło, nie śmierdzi stęchlizną, panie sprzątały co drugi dzień wiadomo po swojemu ale ja nie mam problemu aby jak trzeba zamieść podłogę itp.
Tak jak mówiłam pokoi jednoosobowych brak ale z tego co widzę zdecydowana większość to dwójeczki. Panie na recepcji powinny grać w totolotka bo dobrały mi panią nieco starszą ale o tym samym temperamencie, nie palącą, nie chrapiącą , nie oglądającą TV (zatem nie wykupowałyśmy ale koszt chyba 108 złotych za pokój), lubiącą chodzić, czytać, gadać wieczorami o niczym, optymistkę po zbóju.
Pogoda przez cały turnus jak w kwietniu , deszcz, troche słońca , śniegu jak na lekarstwo , sporo dni ponurych ale do pochodzenia. Spędziłyśmy fajnie czas ale powiem Wam , że nie chcę już jechać na turnus zimowy po raz kolejny , poczekam z kolejnym wnioskiem aby mieć pewność, że trafię chociaż na marzec. Potrzebuję jednak dłuższego dnia, słoneczka wpływa to bardzo na mnie.
Odnośnie ośrodka jeszcze. Lekarz konkretna, nie mogłam dostać częsci zabiegów które chciałam (borowina np) z uwagi na zabieg kardiologiczny.
Dwa zabiegi wiodące reszta dodatkowo. Jak dla mnie czyściutka, dobrze wyposażona baza zabiegowa, na parterze. Zabiegi puntkualnie , przesympatyczni rehabilitanci, jest basen może nieduży ale dla grupki 8-10 osób akurat. Szykujcie się też na zabiegi w sobotę.
Może do tej pory nie trafiam na wypasione ośrodki ale jeżeli chodzi o zabiegi (i to ,że wszystko jest na miejscu) to trafiam super.
Posiłki na dwie tury (byłam w drugiej) jedzenie to nie moje prio, ale było w miarę spoko , zupki takie cieńkie, kulka ziemniaków, jakieś mięsko , brokułek, kapustka, surówka, kompocik. Nie brałam żadnej diety ale są do wyboru i trzeba to od razu zgłosić. Jedyne co zawsze i wszędzie jest niejadalne to makaron z jakimś dziwnym mięsopodobnym sosem fuj.
Co jeszcze...no rozrywka oczywiście. Na dole oprócz środy chyba sa tańce , jakby na poziomie -1. Dosyć ciasno , klaustrofobicznie nierówna podłoga ale i tak można było trochę ciałko ruszyć. Nie wiem jaki jest podział kuracjuszy pomiędzy NZF a ZUS ale powiem z obserwacji, że ludzie z ZUS mają więcej dystansu do siebie, luzu i z nimi można się fajnie pobawić (pomijając osobników lubiących alkohol i siłowe namiawianie do tańca ) Chodziłyśmy często, byłyśmy też w ośrodku powyżej Korona kilka razy aby "zmienić klimat". Dla mnie ważne, że można było zejść po prostu , potańczyć (muzyka mechaniczna) coś wypić , porozmawiać. W Koronie nie było ZUSu.
Na koniec Muszyna - pewnie jest piękna jak wszystko kwitnie i świeci słońce, w taką pogodę jak nasza atrakcji za dużo nie posiada. Można iść na kawę, ciastko , można pospacerować wzdłuż Popradu, iść do Złockiego, na zamek (zamknięty do wiosy , tylko dziedziniec ), szalczki jakieś znaleźć, posiada za to wszystko co może się jeżeli chodzi o zakupy przydać łącznie z jakimiś ciuchami np Pepco, są dwie apteki , warto sprawdzić program artystyczny w Ratuszu. Ale już bym nie chciała tam jechać w zimie. No może jakby był śnieg a nie szaro buro i ponuro. Ale zaradne kobiety jak my jeździly do Krynicy (są busiki) tam jakoś weselej dla mnie jednak i tam też uwaga spotkałam na promenadzie koleżankę z poprzedniego sanatorium , która przebywała akurat w Beskidzie - i tam też parę razy udało nam się dobrze zjeść i wypić grzane piwko. Podobala mi się też w Revicie Muszyna (poszłyśmy sprawdzić czy są tańce - informacyjnie brak) - ale ośrodek fajnie położony a ludzie bardzo zadowoleni z pobytu.
Generalnie nie narzekam, szczególnie na zabiegi, towarzystwo bardzo fajne, miejscówka w porządku - jeżeli kiedyś jeszcze wrócę to w innym okresie. Zimą wolę nasze morze.
Acha ktoś pisał o pielęgniarkach , jakie wredne jak pilnują , nie odczułam - jak coś trzeba było załatwić zawsze były miłe i uśmiechnięte - nawet poźnym wieczorem jak trzeba było na cito ciśnienie koleżance zmierzyć. Po pokojach nie chodziłyśmy, gadałyśmy nieraz do póżnej nocy i nikt nie donióśł , że się głosy niosą. I jeszcze jedno cieszyłam się,że wzięłam swój kocyk - polecam szczególnie zmarźluchom. Niektórzy ludzie niestety zachowują się trochę jak urwani z łańcucha i cóż...do przyjemności stawianie do pionu takiego delikwetna nie jest przyjemne.
Muszyna pożegnała mnie deszczem - może to znak, że wrócę w lepszą porę roku. Tym co jadą życzę fajnego pobytu ,nie martwcie się niczym bo są naprawdę gorsze ośrodki, idą fajne miesiące, można spędzać więcej czasu chociażby w pięknych wiosną latem i jesienią ogrodach sensorycznych. Ja wracam pozytywnie naładowana wbrew wszystkiemu, odpoczęłam , znalazłam myślę kolejną przyjaźn i zrzuciłam trzy kilo.