BRISTOL KUDOWA ZDRÓJ
: 31 sty 2019 15:00
Witam
Świeżo wróciłem z Bristolu w Kudowie Zdroju - turnus NFZ 03 01- 24 01 2019. W/g mnie sanatorium zupełnie dobre, ale nie ma szału. Pokoje w naprawdę dobrym stanie /nie ma śladów intensywnego użytkowania/. Za to nie za wielkie /ja mieszkałem w dwójce, czwarte piętro/, mam skalę porównawczą do dwójki w Zameczku w tym samym okresie i tamten pokój jest zdecydowanie większy i fajniejszy. W Bristolu jest kilka wind nie ma przy nich tłoku. W budynku, pokojach jest cieplutko jak dla mnie to za ciepło /uprane skarpety, koszulki czy bielizna na rano zawsze była sucha/. Zabiegi poprawne wykonywane sprawnie, kompetentnie. Duży plus za gimnastykę w basenie w aquaparku, gdzie oprócz gimnastyki można było popływać, posiedzieć w jakuzzi, lub zjechać w świetnej zjeżdżalni /92 m/. Bardo duży plus to jedzenie. Smacznie, szybko, punktualnie, porcje jak na sanatorium zupełnie wystarczające, nawet dla faceta ważącego ponad 100 kg. Jakiekolwiek problemy techniczne natychmiast rozwiązywane. W Bristolu jest ładna kawiarnia, niestety drogo /5 zł wejście plus konsumpcja - w efekcie pierwsze piwo kosztuje 13 zł/
Muzyka - króluje disco polo i to w kiepskim wydaniu, jeszcze na początku grający w miarę sobie radził, to od połowy nastąpiła zmiana i Pan Jacek - jak dla mnie - robił to znacznie słabiej.
Na moim turnusie przeciętna wieku to ok 70 - 75 lat i ludzie raczej sztywni - przez co większości atmosfera dosyć zimna, oficjalna.
Dosyć sporo wycieczek na temat których nie mam zdania - nie uczestniczyłem.
Sama Kudowa zimie nie ma szału. Trzy główne sanatoria /Bristol, Polonia, Zameczek/ plus dwa - trzy mniejsze. W lato może być zupełnie fajnie w zimie jest tak sobie /trafisz towarzystwo jest OK, ja znalazłem tańczącą Panią i było super/. Park zdrojowy nie duży, inne trasy spacerowe/do Czech na piwo i na drobne zakupy/ ciągu kilku dni do zwiedzenia, obejścia.
Tańce. Są jeszcze dwa "lokale". "Kosmiczna" z nieco nierównym parkietem i kiepskim disco polo /piszę swoją opinię/, miłą obsługą, nie zachwyca. Podobnie "Raj" jednoosobowa obsługa /w miarę daje radę/ i kiepską muzyką. W efekcie jeśli w Kudowie zamiast się zmęczyć, spocić i naskakać chcesz sobie potańczyć to nie ma zbytnio gdzie. Nie wiem jak powroty po 22 bo nigdy nie korzystałem. Aha sobotę Bristolu zabawa do 23.
Reasumując jeśli zimą w Kudowie to bez szaleństwa /pozostaje temat towarzystwa-ja byłem tego bardzo zadowolony/
Dodam jeszcze, że był to mój siódmy pobyt sanatoryjny i wyrażam swoją subiektywną ocenę.
Kielczanin
Świeżo wróciłem z Bristolu w Kudowie Zdroju - turnus NFZ 03 01- 24 01 2019. W/g mnie sanatorium zupełnie dobre, ale nie ma szału. Pokoje w naprawdę dobrym stanie /nie ma śladów intensywnego użytkowania/. Za to nie za wielkie /ja mieszkałem w dwójce, czwarte piętro/, mam skalę porównawczą do dwójki w Zameczku w tym samym okresie i tamten pokój jest zdecydowanie większy i fajniejszy. W Bristolu jest kilka wind nie ma przy nich tłoku. W budynku, pokojach jest cieplutko jak dla mnie to za ciepło /uprane skarpety, koszulki czy bielizna na rano zawsze była sucha/. Zabiegi poprawne wykonywane sprawnie, kompetentnie. Duży plus za gimnastykę w basenie w aquaparku, gdzie oprócz gimnastyki można było popływać, posiedzieć w jakuzzi, lub zjechać w świetnej zjeżdżalni /92 m/. Bardo duży plus to jedzenie. Smacznie, szybko, punktualnie, porcje jak na sanatorium zupełnie wystarczające, nawet dla faceta ważącego ponad 100 kg. Jakiekolwiek problemy techniczne natychmiast rozwiązywane. W Bristolu jest ładna kawiarnia, niestety drogo /5 zł wejście plus konsumpcja - w efekcie pierwsze piwo kosztuje 13 zł/
Muzyka - króluje disco polo i to w kiepskim wydaniu, jeszcze na początku grający w miarę sobie radził, to od połowy nastąpiła zmiana i Pan Jacek - jak dla mnie - robił to znacznie słabiej.
Na moim turnusie przeciętna wieku to ok 70 - 75 lat i ludzie raczej sztywni - przez co większości atmosfera dosyć zimna, oficjalna.
Dosyć sporo wycieczek na temat których nie mam zdania - nie uczestniczyłem.
Sama Kudowa zimie nie ma szału. Trzy główne sanatoria /Bristol, Polonia, Zameczek/ plus dwa - trzy mniejsze. W lato może być zupełnie fajnie w zimie jest tak sobie /trafisz towarzystwo jest OK, ja znalazłem tańczącą Panią i było super/. Park zdrojowy nie duży, inne trasy spacerowe/do Czech na piwo i na drobne zakupy/ ciągu kilku dni do zwiedzenia, obejścia.
Tańce. Są jeszcze dwa "lokale". "Kosmiczna" z nieco nierównym parkietem i kiepskim disco polo /piszę swoją opinię/, miłą obsługą, nie zachwyca. Podobnie "Raj" jednoosobowa obsługa /w miarę daje radę/ i kiepską muzyką. W efekcie jeśli w Kudowie zamiast się zmęczyć, spocić i naskakać chcesz sobie potańczyć to nie ma zbytnio gdzie. Nie wiem jak powroty po 22 bo nigdy nie korzystałem. Aha sobotę Bristolu zabawa do 23.
Reasumując jeśli zimą w Kudowie to bez szaleństwa /pozostaje temat towarzystwa-ja byłem tego bardzo zadowolony/
Dodam jeszcze, że był to mój siódmy pobyt sanatoryjny i wyrażam swoją subiektywną ocenę.
Kielczanin