Forum Nasze Sanatorium. Opinie o sanatoriach. Forum o sanatoriach. Forum kuracjuszy.

Na podłogach jest wykładzina zmywalna na szczęście i jest czysto. co do zabiegów to mogę napisać tylko o tych ,które ja miałam.

Na podłogach jest wykładzina zmywalna taka ,którą się klei na gorąco .Jest czysto , chociaż jak dla mnie przynajmniej mogliby pomalować ściany. Na zabiegi trzeba dochodzić .

Fruzia pytałam o konkretne sprawy....nie odpowiedziałaś....temat brzmi 'Opinie o sanatorium". Wątek o wymianie "uprzejmości" w innym miejscu. Pozdrawiam wszystkich

Sanatorium narcyz ,jedzenie mało i niesmaczne Często chłodne ,skolczale ziemniaki ..Kuracjus, traktowany jak zło konieczne .Nie polecam .tego sanatorium .

Skoro jedzenia mało i na dodatek niesmaczne , to faktycznie sanatorium nie jest godne polecenia , bo zabiegi w nim , to w sumie sprawa nieistotna

Może napisz coś więcej , np na temat zabiegów

Gienia, są tacy co jadą do sanatorium na jedzenie , co tam zabiegi, klimat... to nic nie znaczące dodatki

I to jest na to dowód Felice, że na full wypas żarełko jadą
Tragedia

Felice , Ewasz , macie rację .
Czasami pytając kogoś jak było w tym , czy innym sanatorium , odpowiedź zaczyna od ilości i jakości jedzenia .


Barb1 , skoro już poruszasz temat wyżywienia , to mam prośbę ....
To , czy niesmaczne , to indywidualny odbiór naszych kubków smakowych , jedni jedzą coś z apetytem , innych sam wygląd , czy zapach tej samej potrawy odrzuca
Jednak , ilość to też pojecie bardzo względne . Napisz zatem , proszę , konkretny jadłospis z danego dnia , tzn. co konkretnie i ile zostało podane na każdy z posiłków . To , że dla Ciebie mało , nie oznacza , że dla każdego . Po przedstawieniu jadłospisu , czytający sami będą mogli ocenić , czy to dla nich , mało , w sam raz , a może za dużo .

Miłego pobytu

Jeżdżę dużo, a nawet bardzo dużo. Nie zdarzyło mi się żebym gdziekolwiek narzekała na wyżywienie. Ani ilość, ani jakość nie była taka, by narzekać.
Jak coś mi nie pasuje to zjem gdzie indziej.
Zdarzyło mi się kiedyś siedzieć przy stoliku z małżeństwem, które każdy posiłek zaczynało od krytykowania generalnie wszystkiego. Powiedziałam w kategoryczny sposób, że nie życzę sobie tego bo nie jest to na miejscu i bardzo niekulturalne. Zmienili stolik, a my mieliśmy święty spokój.

Mam dokładnie tak samo Nigdy nie narzekam na wyżywienie .
Nie odpowiada mi coś , nie jem i nie obrzydzam innym , typu , takie świństwo będzie jedli bo takie głosy niejednokrotnie się słyszy .
Nie lubię zupy szpinakowej , a wiedząc , że będzie na obiad , poszłam nieco później , gdy przy stoliku kończyli ją jeść . Już sam jej zapach mnie odrzuca , nie oznacza to jednak , że nie była smaczna . Ludzie jedli z apetytem .