Kamień Pomorski - Mieszko

Forum na którym możemy wyrazić swoją opinię na temat ośrodka, w którym byliśmy. Podziel się z innymi wrażeniami o sanatorium, szpitalu uzdrowiskowym. Zapytaj kuracjuszy jak było podczas ich turnusu. Jakie mieli warunki zakwaterowania i zabiegi rehabilitacyjne.
Awatar użytkownika
zoom_club
Kuracjusz
Kuracjusz
Posty: 21
Na forum od: 25 wrz 2018 12:21
Oddział NFZ: Małopolski

Kamień Pomorski - Mieszko

Post autor: zoom_club »

Część 1 (Skierowanie)
Kiedy dostałem skierowanie do Kamienia Pomorskiego a później poczytałem opinie na forum o Mieszku, pomyślałem, że jadę na zesłanie :( Natychmiast pożałowałem swojej decyzji o zamianie Lądka Zdroju na K.P. (w Lądku byłem już dwa razy). Drugiego dnia pobytu w Mieszku, gdy na sanatoryjnych korytarzach mijałem zamyślone i zobojętniałe twarze "zesłańców", zacząłem powoli liczyć dni do końca turnusu :| Dwa dni przed wyjazdem z Ośrodka, zapragnąłem, aby cały turnus cudownie powtórzono np. ... ze względu na niewystarczające przyswojenie przez organizm wykonanych zabiegów ;)

Ale po kolei....
Zakwaterowanie:
To prawda, że w żadnym z pokoi w Mieszku (szpital + sanatorium częściowo odpłatne) nie ma łazienki: są one na korytarzu w ilości 3 szt. wraz z prysznicami. Przez cały 3-tyg. pobyt ani razu jednak nie stanowiło to dla mnie problemu i nigdy nie zderzyłem się z konfliktem na tym tle. Może jestem takim egzemplarzem, że ..." oprócz błękitnego nieba, nic mi więcej nie potrzeba..." ;) Temat toalety większość przyjęła na klatę z "...siłom i godnościom osobistom" więc nie rodziło to kłótni o zajętość łazienki itd. Podobnie jak mój obskurny nieco 1-osobowy pokój, przypominający wystrojem i wykładziną typu linoleum, epokę Gierka :lol: Bywałem w nim jednak na tyle rzadko, aby nie nabawić się depresji i choroby sierocej...
W pokoju jest tylko umywalka, nad którą można przemyć szkło po płynach z dnia poprzedzającego oraz oko po nieprzespanej nocy, aby zaś oddać poranną próbkę siku trzeba przemaszerować przez korytarz... Stół, łóżko, krzesło, szafa, wieszaki, okno.... co więcej trzeba? Jest jeszcze lampa i na okazję romantycznego wieczoru, dwa kandelabry ledwo przyczepione do ściany nad łóżkiem z migającymi żarówkami :? Na szafce stoi zakurzone, zabytkowe "radio gaga" z antenką w postaci druta :oops: Nie korzystałem, ale mówiono gdzieś, że trzeszczy i świszczy :lol: Dla wymagających mamy zaszyfrowane TV, które po pobraniu opłaty chyba 90 zł/turnus zostanie nam uruchomione (ja nie korzystałem). Obok Mieszka znajduje się nowy, komercyjny budynek pt. Mieszko 2, w którym znajdują się wypasione pokoje, a w nich kafelki, duperelki, kraniki, dywaniki, blaszane zegarki, motyle drewniane, koniki bujane:lol: Przy pokojach taras z widokiem na Kamień....gdzie można nocą zatańczyć i zaśpiewać, albowiem personel medyczny rzadko wchodzi na teren Mieszka 2...

Zabiegi:
Baza zabiegowa b. dobra jak i obsługujący ją personel. Panie i Panowie (w śladowej ilości) są bardzo miłe, uprzejme i jeśli nie nadużywa się ich dobroci, to idą na rękę. Zabiegi to ta część oficjalnego pobytu w sanatorium, gdzie można się zapoznać, zintegrować poprzez żarty czy nawet śpiew (na co Panie mi pozwalały i tolerowały). Czasem nawet brały zbyt dosłownie, kiedy żartem prosząc na leżance o klapsa, otrzymałem takiego, że całą solankę basenu z oczu wylałem :D Owszem, brakuje tu kilku fajnych zabiegów, jak choćby kurtyna wodna czy kąpiel błotna w borowinie, ale są substytuty. Mankamentem jest duża kolejka do jedynego w Mieszku łóżka wodnego Hydro Jet (drugie w części komercyjnej), więc miałem kłopot nawet z wykupieniem dodatkowych zabiegów na HJ: udało się kupić 5 na cały pobyt. Basen solankowy duży i spokojnie można popływać na głębokości od 1,2 m do 1,8m. W ramach zabiegu zwykle ostatnie 5 min. to czas wolny, więc 2-3 długości można sobie przepłynąć.
Po 17-tej można wchodzić na basen komercyjnie za 10zł/godz. które to wejściówki kupić można w recepcji (obsługa kuracjuszy uprzejma i "wychodząca naprzeciw"). Obecnie jaccuzi oraz sauny są wyłączone ze względu na Covid 19. Po całym Ośrodku należy poruszać się w maseczce, czego personel bardzo wymaga i egzekwuje.

Kulinaria:
Posiłki odbywają się w 3 turach, co 45 minut każda. Ja miałem 1-sza zmianę w schemacie: 7.45 - 13 - 16.45 z czego byłem szczęśliwy i zadowolony. Stołówka jest dość mała a stoliki 4 osobowe, z tym, że obsada stolików jest identyczna, jak w pokojach. Nie bez powodu 3-go dnia, gdy cały czas siedziałem samotnie na każdym posiłku, poleciałem kelnerce Lady Pankiem: "...czy to już tak zawsze ma pozostać - czuję się jak rysunkowa postać..." :? Wysoka, w kok czesana blondyna 50+ zmroziła mnie spojrzeniem, który wystarczył za 1 sesję krioterapii...
Radzę uważać na ta Panią ...o'kocim spojrzeniu przyczajonej pantery :lol: Nie ma mowy o scedowaniu posiłku koledze lub koleżance, gdyż dań wydawanych jest tyle, ile osób znajduje się w tej chwili przy stole. Obiady są liczone i jeśli kogoś nie ma na swojej zmianie, może zapomnieć o jedzeniu. Panie skutecznie, a czasem nawet mało grzecznie wypraszają ludzi spoza danej zmiany: spóźnisz się na zmianę - w ogóle sobie nie pojesz, chyba, że zamówisz pizzę albo spacer do restauracji...
Śniadania i kolacje są standardowo nudne: plasterki drobiowej kiełbasy lub szynkopodobnej wędliny, twarożek, ser żółty, ćwiartka pomidora, jajko, masło czasem paprykarz lub jakaś pasta z tego co zostało poprzednio. Co 3 dzień zupa mleczna a do tego herbata - w niedzielę kawa. Obiady są smaczne i urozmaicone: b. dobre zupy w dowolnej ilości a na drugie 1 gałka ziemniaków, sztuka mięsa i sałatka. Skromnie: łasuch na pewno sobie nie poje, zapije kompotem i pójdzie na rybę nad Zalew...
Mnie wystarczało "na styk" choć często zamiast kolacji, zajadałem się obfitymi porcjami ryby w miejscowej knajpie, bądź gdzieś w nadmorskim, pobliskim kurorcie...

Czas wolny:
Jeśli ktoś zamierza się rozerwać w Kamieniu Pom. poza sezonem, to "mission imposible". W Ośrodku wszelkie zabawy taneczne odwołane, świetlica zamknięta, brak stołu do ping-ponga, do bilarda, biblioteki itd. Kuracjusze pozostawieni są sami sobie czyli "każdy orze jak może". Oczywiście nie należy załamywać rąk, bo zwykle w sytuacjach kryzysowych rodzą się fajne pomysły, ale zależy to od indywidualnych potrzeb, zachcianek i fanaberii. Ktoś, kto chce się wyciszyć i oddać w całości naturze, może śmigać naprzemiennie nad Zalew (1km) i nad morze, aby pokarmić mewy lub dać nura do wody. Ja z ekipą objeździliśmy wiele plaż i ciekawych miejsc od Świnoujścia aż do Kołobrzegu. W samym Kamieniu jest kilka naprawdę ciekawych zabytków, na czele z Katedrą, w której miałem szczęście zobaczyć na żywo, na koncercie organowo-skrzypcowym mistrza skrzypiec klasycznych Konstantego Kulkę i musiałem po to przyjechać do małego Kamienia z Krakowa :shock: Bylem w szoku, gdy zobaczyłem plakat z takim nazwiskiem...
Do Ośrodka trzeba przychodzić na 22-gą, gdyż panie pielęgniarki punktualnie zamykają drzwi :twisted: Kto się spóźni musi dzwonić, a tym samym naraża się na "lustrację" wzrokowo-zapachową oraz krótki wywiad na okoliczność płynności mowy W razie chwiejnych nóg, może być kłopot, tym bardziej w razie braku maski, która akurat w tym przypadku może być zbawienna... Obchód to klasyka sanatoryjna: "dobry wieczór, wszystko w porządku?" Ale... no właśnie, Panie pielęgniarki mają zwyczaj w Mieszku robić jeszcze drugi, nieformalny obchód po 23-ciej i biada temu, kto jeszcze nie leży w swoim łóżku, lub siedzi u koleżanki w pokoju, a broń Boże w pokoju odbywa się grupowa impreza :twisted: Panie bezceremonialnie stają we dwie w progu pokoju - dodam, że w rozkroku - i po wojskowemu rzucają krótko w stylu: "...pan, pan i pani i pani....natychmiast do pokoju marsz!" :D W takich momentach zawsze wyobrażałem sobie Frau Helgę z "Allo Allo" i szpicrutę przy zgrabnej nodze ubranej w lateks ;)
Lepiej wtedy bez szemrania potulnie udać się w kierunku swojego pokoju, bo gdy będziecie chcieli negocjować głośno pośród nocnej ciszy - zabiorą wam kartę a nazajutrz czeka was trudna rozmowa z lekarskim Cappo di Tutti Cappi Ośrodka :oops: Wiem coś o tym, mówię wam :roll: Prawie jak rozmowa w pokoju nauczycielskim z dyrektor szkoły, podczas której musisz się wytłumaczyć z tego, że pociągałeś Małgosię za warkocze, a pani od fizyki podłożyłeś mysz do szuflady biurka ...:lol:

I to by było na tyle - jak mawiał pewien Profesor ;)
Awatar użytkownika
zoom_club
Kuracjusz
Kuracjusz
Posty: 21
Na forum od: 25 wrz 2018 12:21
Oddział NFZ: Małopolski

Re: Kamień Pomorski - Mieszko

Post autor: zoom_club »

Część 2 (La Colonie adulte)
Podczas turnusu z przełomu sierpnia i września '20 jeszcze raz sprawdziła się stara zasada: nie liczą się okoliczności, miejsce i czas - liczą się ludzie, którzy Cię otaczają. Gdybym kierował się druzgocącymi opiniami ludzi, którzy opisali Mieszko w K.P. na forum, zrezygnowałbym ze skierowania i nie poznałbym wielu ciekawych, fajnych ludzi, nie przeżyłbym wielu niezapomnianych chwil, nie umarłbym ze śmiechu po stukroć każdego dnia... Zdrowie, po które jedzie się do sanatorium (ja byłem w szpitalu) w moim przypadku, oznacza głównie odreagowanie od codzienności i relaks psychiczny. Zabiegi to elementy, które wypełniają i uprzyjemniają czas w sanatorium: jedno i drugie mnie uzdrowiło na tyle, że za kilka lat zdecydowałbym sie raz jeszcze pojechac do Mieszka...
W pierwszym rzędzie zabrałbym ze sobą absolutną Gwiazdę turnusu Góralkę :kwiat: Jola wniosła niesamowity optymizm, a głównie koloryt swojej osoby, żeby nie powiedzieć egzotykę... Dzięki Jola, że zawsze czułem Twoją obecność koło mnie, a nawet gdy Ciebie nie było, to idąc na zabieg gdzieś w głębi korytarza widziałem Twoje roześmiane oczy :D Kilka razy nadepnąłem Ci na palec w tańcu 8-) ale nielegalne tańce w konspiracji w parku, między wodą w Zalewie a ogniem pod kiełbaskami lub boso na plaży, to już ekwilibrystyka :x Zabrałbym też moje 3 sąsiadki z naprzeciwka, do których zawsze mogłem wpaść, gdy mi było źle samemu w pokoju lub poopowiadać kawały, wymyślić jakąś zabawę lub grę ;) Było mi miło puszczać Wam na pełny "gwizdek" francuskie i włoskie przeboje przed i po 22-ej, mimo, że już 2-go dnia dostałem z tego tytułu naganę w jadłospisie od siostry wielokrotnie przełożonej :evil: Dorota, Ania, Ewa - dzięki za gościnę i choć wiem, że czasem miałyście ochotę nas wywalić z Pikusiem z pokoju, to osłabione śmiechem nie miałyście na to siły ;) Nie zliczyłem, ile to razy Piguły wywalały nas od Was z pokoju po 22-ej....a potem wężykiem do swojego łóżka :lol:
Marta, moja sąsiadko, Ciebie też nie może zabraknąć na następnym, jeszcze wirtualnym naszym turnusie. Nie zapomnę Twoich rozbieganych oczu na stołówce 1-go dnia turnusu, kiedy to rozglądałaś się za bratnią duszą. Nasz wzrok spotkał się po wielokroć tego i następnego dnia... a potem zostaliśmy sąsiadami z naprzeciwka. Przy okazji pozdrawiam Twoją współlokatorkę, która nie tolerowała mojej, czasem głośnej muzyki... Marysiu, zawsze elegancka i z gracją mknąca po korytarzach i zaułkach sanatorium: myślę, że nietaktem byłoby nie zabrać na nowy turnus też Twojego Tajemniczego Adoratora ze stołówki ;) Nie mogłem się napatrzyć z jakim oddaniem odnosił Twoje talerze, zagadywał i skradał Ci serce, choć wiem, że tego nie chciałaś, patrząc mi błagalnie w oczy podczas posiłku :?
Zabrałbym oczywiście Basię i Franka, przeżywających cudownie swoja drugą młodość:serce: Przyjemnie było popatrzyć i ...napić się z Wami <stuk>
Kiedy tak na spokojnie, kilka dni po przyjeździe z KP do domu, już bez emocji wspominam Was wszystkich, to rzeczywiście trudno będzie o podobny turnus w Mieszku w dobie pandemii: każdy wniósł coś unikalnego, swojego i niepowtarzalnego. Ot choćby Iwona: wieczna 20-latka, tryskająca humorem każdego dnia:D Zdzisiu z "Komercji" i jego na stałe przyklejony tajemniczy uśmieszek, Halinka z tymi wpatrującymi się i głęboko penetrującymi wielkimi oczami, którymi przyciągnęła ku sobie obieżyświata Zygmunta, mundurowego w złotym hełmie. Biesiadny Rysiu ze swoją "małą czarną" ale mającą spory przytup w tańcu Marzenką. Marek, Krzysiu, Janusz, Ania, Janina i inni, których nie sposób wszystkich wymienić...
"Co wyliczę to wyliczę, ale zawsze wtedy powiem, że najbardziej mi żal..." Pikusiów z sąsiadem po mojej lewej. O Tobie Piotrek mowa i jestem pewien, że swoje urodziny długo będziesz pamiętał. Nie dlatego, że w publicznym parku zrobiliśmy imperkę urodzinową, nie dlatego, że zamiast 40 lat - zaśpiewałem Ci "60 lat minęło, jak jeden dzień..." W końcu też nie dlatego, że Dostojny Jubilat i cała reszta nazajutrz miała ciężkie głowy, ale dlatego, że obaj mieliśmy odwagę i tzw. jaja, aby po 23-ej, na chwiejnych nogach, bez masek ale za to z ognistym oddechem i tortem urodzinowym, iść do dyżurki pielęgniarskiej i skamleć o pozwolenie na c.d. wieczornej imprezy: z sukcesem...
Obaj zresztą "wyrwaliśmy" (z Chrobrego) dwie blondyny, które w swoim sanatorium nie mogły się odnaleźć ;) Przygarnęliśmy jak swoje: Mieszkowe i odtąd towarzyszyły nam na plażach, na ogniskach i trawiastych parkietach... Karolina, Ania: Wy tez należycie do ekipy, mimo, że nie spaliśmy razem ;) (chodzi o miejsce zakwaterowania)
Ale skoro na początku pozwoliłem sobie jednoosobowo i subiektywnie mianować Gwiazdę Turnusu, to jak w każdym sanatorium, jak na każdej Kolonii są też inne wyraziste postaci Jak myślicie, jakie dwie charakterystyczne postaci nie zostały wyżej (celowo) wymienione? ............
1-szy to człowiek starannie skrywający "cięty" miecz ironii pod swym zawadiackim wąsem... Kpiące i cieniutkie jak żyletki oczy (zwłaszcza po nocy) okryte krzaczastymi brwiami... Rzymski nos, a do tego szlachetne czoło, okryte opadającymi kosmykami włosów... ups, co ja mówię: całymi puklami włosów i to bez cienia łysiny!
Kudłaty - Maskotka Turnusu :lol: I to niekoniecznie z powodu nagminnego podrywania dziewczyn ćwiczących na basenie, przyklejając się całościowo i półnago, jak ameba, przyssanymi ustami do szyby od zewnątrz :lol:
Kudłatego znakiem rozpoznawczym była subtelna prostota i unikalny styl nawiązywania kontaktu z kobietami, porównywalna np. ze stadem latających imadeł :twisted:
Został nam do obsadzenia ostatni tytuł: przedtem krótka scenka przed basenem:
- Janusz (do mnie) "Ty słuchaj, masz zarąbisty sprzęt, jak dzisiaj go wieczorem wyniesiesz, to zrobimy disco... do tego skrzynka piwa i na pewno dziewczyny przyjdą"
- Ja (do Janusza) "...tak czy inaczej coś się na bank zorganizuje... Zobaczymy"
- Starsza Pani Pretendująca do Tytułu (siedzi niedaleko, przysłuchuje się) - "...piwo stary capie, to możesz qrvie spod latarni stawiać... Ja piję tylko szlachetne wódki, a jak pracowałam w Milicji Obywatelskiej, to z komendantem codziennie na komisariacie piliśmy tylko Soplicę - wódkę dla szlachty...więc z piwem możesz wyp.....lać"
Nie wiem, jaki tytuł przyznamy tej Pani, ale jedno jest pewne, że bardziej wyrazistej postaci na tym turnusie trudno szukać ;)
W życiorysie mam kilkanaście sanatoriów, ale śmiało mogę ocenić, że Kamieński turnus w Mieszku zaliczam do najbardziej udanych a na pewno pierwsza trójka, czyli podium. Było tu wszystkiego po trochu: muzyka i głośny spiew na korytarzach Ośrodka, imprezki w pokojach, plażowanie, nury do morza i tańce na piasku, nielegalne disco przed basenem, trawiaste tango podczas pieczenia kiełbasek nad Zalewem, wycieczki wzdłuż Bałtyku, gonitwy po piętrach z pielęgniarkami, karne wyciąganie z basenu do lekarza (niewinnego i pobladłego kolesia zamiast mnie :lol: ), komedia pomyłek na komercyjnym o północy ("pan to chyba już wszystkie pokoje na Mieszku odwiedził, dlatego przyszedł pan tu w środku nocy? ma pan 2 minuty aby znaleźć się w swoim pokoju...") i wiele, wiele innych fajnych sytuacji...
Pozdrawiam też śliczną blondynkę z Jeleniej Góry z plaży w Dziwnówku, którą chciałem zaskoczyć muzycznie... a wyszło odwrotnie :? Może trafisz przypadkiem na ten tekst a domyślisz się, kto ;)
Dziękuję i mówię do zobaczenia w dwóch wersjach:
- Prezydencka: "Myly Panstwo, Ja żem siem dobrze z Wami bawił, zabiegował, relaksował, tańcował i żem krzyczał: Zdrowie wasze w gardła nasze! Choć żem nie chciał, alem musiał... do pielęgniarki mówić: To pani w niedzielę o północy wchodzi tu jak do obory, bez pukania i ani be, ani me, ani kukuryku? ....A pani mie mówi, żem wszyskie pokoje oblatał? Panie, ludzie - Moja ilość trochę psuje moją jakość..." :D
- Literacka: I ja tam byłem, miód i wino z Wami piłem...
DJ L.
Awatar użytkownika
GIENIA
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 14118
Na forum od: 18 maja 2016 10:12
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 15

Re: Kamień Pomorski - Mieszko

Post autor: GIENIA »

Ubawił mnie styl z jakim opisałeś swój pobyt :lol: :lol: czyli potwierdziło się .... nieważne gdzie , ważne z Kim ... :D
Miło czytać , ze kolejna osoba zadowolona z pobytu w tych " innych " czasach .
Awatar użytkownika
wiktor64
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 1258
Na forum od: 17 sty 2017 20:42
Oddział NFZ: Dolnośląski
Staż sanatoryjny: 7

Re: Kamień Pomorski - Mieszko

Post autor: wiktor64 »

Kurcze jestem pod wielkim wrarzeniem z pobytu i opini z humorkiem
i nie tylko dzieki :D :D
Awatar użytkownika
ewasz
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24523
Na forum od: 10 mar 2014 20:44
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Kamień Pomorski - Mieszko

Post autor: ewasz »

zoom_club - "jadem z Tobom" gdziekolwiek, taki zgrywus mi pasuje :lol:
Uwielbiam bezpretensjonalnych ludzi. Cudnie się czytało Twoją relację. Na mojej twarzy gościł uśmiech. Wyobrażałam sobie te wszystkie sytuacje.... Jestem pod ogromnym wrażeniem a wręcz zachwytem. I tak jak napisała Gienia To jest prawda, też tak uważam. Klimat tworzą przede wszystkim ludzie.
Twój opis pokazał ludzi pozytywnie zakręconych i empatycznych co w dzisiejszych czasach nieczęsto można spotkać. Jest nadzieja na lepsze :D
Qrde :shock: :roll: ale się nakręciłam :lol: :lol:
Pozdrawiam :serce:
Awatar użytkownika
ka_jak_kazimierz
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 3789
Na forum od: 13 mar 2016 14:48
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 5

Re: Kamień Pomorski - Mieszko

Post autor: ka_jak_kazimierz »

Bogaty opis, bez dwóch zdań 🤔🙂.
I taki... wielopłaszczyznowy🙂
Gość

Re: Kamień Pomorski - Mieszko

Post autor: Gość »

Uwielbiam jak ktoś pisze z takim polotem. Z jednej strony ciarki (no bo ośrodek nie napawa optymizmem) z drugiej setnie się ubawiłam Twoim opisem. Masz talent!
Pisał tu kiedyś gość o bardzo podobnym sposobie formułowania myśli niestety jak szybko się pojawił tak szybko oczarował towarzystwo i zniknął 8-) . Duże dziękuję z mojej strony.
Awatar użytkownika
zoom_club
Kuracjusz
Kuracjusz
Posty: 21
Na forum od: 25 wrz 2018 12:21
Oddział NFZ: Małopolski

Re: Kamień Pomorski - Mieszko

Post autor: zoom_club »

ewasz pisze: 22 wrz 2020 18:46 zoom_club - "jadem z Tobom" gdziekolwiek, taki zgrywus mi pasuje :lol:
Uwielbiam bezpretensjonalnych ludzi. Cudnie się czytało Twoją relację. Na mojej twarzy gościł uśmiech. Wyobrażałam sobie te wszystkie sytuacje.... Jestem pod ogromnym wrażeniem a wręcz zachwytem. I tak jak napisała Gienia To jest prawda, też tak uważam. Klimat tworzą przede wszystkim ludzie.
Twój opis pokazał ludzi pozytywnie zakręconych i empatycznych co w dzisiejszych czasach nieczęsto można spotkać. Jest nadzieja na lepsze :D
Qrde :shock: :roll: ale się nakręciłam :lol: :lol:
Pozdrawiam :serce:
Ewasz, jeżeli nadal jesteś jeszcze napal... ups :P nakręcona, to prasuj ciuchy i pakuj przez zimę walizkę ;) Kierunek jeszcze nieznany - termin zaklepany: maj '21 :serce: Miesiąc Zakochanych :kwiat: Wyobraźnia już podpowiada mi, co mogłoby się dziać :twisted: Jest tez inna opcja: "już za chwileczkę, już za momencik..." będę świętował bardzo okrągłą liczbę zaliczonych sanatoriów 8-) Z tej okazji wystąpię do NFZ o sanatoryjne ...łoże (poza)małżeńskie :D Możesz się załapać ze mną, jeśli znasz :?: i 3-cia zasada Ohma Ci nie straszna :lol: Pozdrawiam i jednocześnie dziękuję za miłe słowa wszystkim komentującym 8-)
Awatar użytkownika
Atina
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 11569
Na forum od: 19 sie 2011 09:29
Oddział NFZ: Pomorski

Re: Kamień Pomorski - Mieszko

Post autor: Atina »

Luzik w życiu potrzebny :lol: tym bardziej w sanatorium ,ponieważ nie wiadomo gdzie i kto będzie z nami dzielił 21 dni ;)
Fajny i wesoły opis ....brawo :kwiat:
Awatar użytkownika
ewasz
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24523
Na forum od: 10 mar 2014 20:44
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Kamień Pomorski - Mieszko

Post autor: ewasz »

zoom_club czas pokaże, gdzie i z kim w maju bo mam zamiar zwrocik wyrwać z NFZ. W życiu nic nie wiadomo :lol:
Pozdrawiam :D
ODPOWIEDZ