Czasy są bardzo szczególne , rozumiem ludzi , których targają wątpliwości i obawy , nie pojmuję tych kamikadze , ale cóż jesteśmy różni .
Busko Zdrój , jest to jedno z uzdrowisk z bardzo dobrą renomą , może nie jest tak " bardzo stare" ale swoją historię ma , kto tutaj się nie leczył ....- chyba wszyscy ważni i mniej ważni, a to głównie za sprawą siarki. Daruję sobie szczegóły , każdy , o ile będzie zainteresowany znajdzie odpowiednie wiadomości w necie ale kilka szczegółów : jest tutaj wiele ośrodków z którymi podpisane są umowy z NFZ-tem , ale są też ośrodki gdzie tylko można przyjechać na kurację prywatnie. Z tych większych to oczywiście Włókniarz, Wojskowy, Nida, Marconi, Rafał, Krystyna, Sobieski, Mikołaj itd... ,
Mnie zaproszono do Włókniarza , jest to największy ośrodek w Busku , jednorazowo może przyjąć ok 900 kuracjuszy. Obecnie jest wykorzystane ok 50% obłożenia, chociaż mam wątpliwości stawiałabym na 1/3 ale to nie jest aż takie istotne .
Przyjęcie jest w miarę sprawne , wchodząc oczywiście jest bramka do pomiaru temperatury , jak zadzwoni to jest problem ... , teoretycznie wszyscy przyjeżdżający są zdrowi (po testach) ale różnie może być. Wywiad, ponowne mierzenie temperatury, przydział pokoju, wnoszenie opłat (jest terminal, także obrót bezgotówkowy możliwy)- wszystko na poziomie zerowym, następnie otrzymujemy kluczyk do pokoju , a panie wytłumaczą jak dojdziemy na przydzielony sektor.
Włókniarz ma kilka oddziałów : A, A1, B, C wszystkie połączone są łącznikami , windami i na początku okropne wrażenie - jak trafić, a na dodatek nasze walizki , torebki itd... , w recepcji i przed budynkiem są wózki bagażowe trzeba tylko mieć pieniążek (tak jak wózki w supermarketach) i można krążyć po korytarzach .
W związku z tym , że byłam zakwaterowana w części A1 , to moja wiedza jak jest na pozostałych blokach jest dość ograniczona . Ale pewne jest , że jest duży wybór pokoi , są różne od jedynek po trójki oraz tzw studia.
Zaplecze gastronomiczne
Każdy blok ma swoją stołówkę , w zależności od ilości kuracjuszy posiłki wydawane są nawet w 3 turach . W dobie COVID odległości są zachowane , obok siebie siedzą osoby mieszkające razem , pozostali oddzielnie.
Posiłki wydawane są bezpośrednio kuracjuszowi łącznie ze sztućcami . Diety , z obserwacji wydaje mi się , że jest tak ubogo , niemniej posiłki smaczne i obfite . Śniadania i kolacje zawsze jest danie na ciepło , herbatka (cukier, cytrynka) w niedziele kakao - kawa z mlekiem, wędlina, ser biały , żółty , surówka, sałatka , pomidorek , zupy mleczne dla chętnych . Obiady z dużą ilością surówek, kalafior, fasolka , buraczki , brokuł, etc.., zawsze jest kompot i deser : owoc, kisiel, budyń, ciasto... Jeśli komuś nie smakuje to po prostu nie zje , myślę , że nawet z repetą nie byłoby problemu. Panie kelnerki są rewelacyjne , grzeczne, sprawne - super.
W ośrodku jest kawiarnia , tam możemy kupić sobie kawusię lub jakieś podstawowe artykuły spożywcze.
Na zewnątrz jest sklepik spożywczy , przez długi czas był zamknięty ale chyba już wznowili działalność.
Warunki lokalowe :
Jak wcześniej napisałam różny jest przekrój pokoi , mój jest jakby tu powiedzieć , taki trochę "exkluzive" , szerokie wygodne łóżko, fotel wypoczynkowy, krzesło, pufa, szafki, lodówka, TV, radio, komputer, czajnik , suszarka do włosów, telefon, klimatyzacja, zestaw ręczników, szlafrok, filiżanki, szklanki , talerzyki, sztućce .
Wygodnie, nawet bardzo , jeden z minusów to szafa w której nie ma drążka na wieszaki i brak balkonu , co prawda jest taki mały "wypierdek" bardziej dekoracyjny , ale są przyspawane dwie rurki służące za suszarkę.
Oddział A - 5 pięter, A1- 4, B i C-4
Parkingi
Włókniarz ma duże możliwości , myślę , że nikt nie będzie miał problemów z parkowaniem, koszt turnusu 21 - dniowego to 100 zł. Jest również możliwość parkowania na ogólomiejskim bezpłatnym parkingu (z tyłu za ośrodkiem , ul. Rokosza ) widziałam dużo zaparkowanych aut.
Baza zabiegowa
Jestem pod wrażeniem bazy zabiegowej , oferta jest bardzo szeroka łącznie z zabiegami których dotychczas nie miałam ( min. salus talent, PST) oraz szereg innych. Dwa lata temu ośrodek rozbudował się co pozwoliło poprawić komfort kuracjuszy jak i warunki pracy dla pracowników. Oczywiście w tak dużym ośrodku nie mogło zabraknąć strefy SPA , no cóż odrobinę luksusu nie szkodzi . Do dyspozycji jest basen , a także kriokomora. Niestety czas pandemii ograniczył korzystanie z tych ostatnich dobrodziejstw. Większość zabiegów miałam w budynku pn Aloes (oddany 2 lata temu), czysto, gabinety z wannami i na masaże obszerne .
Lekarze i personel medyczny
Jest sporo gabinetów lekarskich , także nie ma problemu z dostaniem się do lekarza , mój doktor przyjmował codziennie od 8-14 . Sanatorium Włókniarz ma status szpitala, także całą dobę jest zapewniona opieka lekarska, panie pielęgniarki również są do dyspozycji przez 24 godziny. Obowiązkiem każdego kuracjusza jest poddanie się codziennemu pomiarowi temperatury przed przystąpieniem do zabiegów.
Rehabilitanci
Jest to kolejne moje sanatorium gdzie zdecydowana większość to młodzi ludzie , ci w wieku dojrzałym gdzieś się "rozpłynęli" . Większość zabiegów miałam w nowej części w Aloesie , bardzo sympatyczna i życzliwa obsługa . W ogóle pracownicy bardzo pozytywnie nastawieni do kuracjuszy. Ja zabiegi miałam dość dobrze rozplanowane ale jeśli była możliwość nikt nie robił problemów aby je trochę zmodyfikować.
Serwis porządkowy
Panie miłe i dyskretne, jest czysto nie ma czego się czepiać.
Do dyspozycji kuracjuszy jest prasowalnia gdzie można swoje fatałaszki wyprasować , można poprosić o miskę do prania. Jest także pralnia za odpłatnością oczywiście. Ośrodek prosi o segregację śmieci.
Wymiana ręczników bezproblemowo , pościel również zmieniają .
Profilaktyka COVIDOWA
W całym obiekcie obowiązuje obowiązek noszenia maseczek, jedyny wyjątek to czas na spożywanie posiłków , no i oczywiście pobyt w swoim pokoju czy zabiegi . W maseczkach chodzą wszyscy bez wyjątku i bez znaczenia czy byli szczepieni dwiema dawkami szczepionki czy nie. Wszechobecne są dozowniki z płynami, dezynfekcja urządzeń i łóżek do masaży.
Poza tym codziennie powtarzane są komunikaty o zakazie uczestniczenia w imprezach zbiorowych, wycieczkach, przyjmowania gości w ośrodku oraz odwiedzania się w pokojach. Jak wcześniej napisałam codziennie należy poddać się pomiarowi temperatury. Przepustki są odwołane.
Podsumowanie :
Co dobre kończy się , czas wracać do realnego życia , pobyt we Włókniarzu uważam za udany, mimo specyficznego czasu (pandemia) jak i pory roku (pierwsze dwa tygodnie zimno z opadami) . Włókniarz jest bardzo dużym ośrodkiem i pierwsze dwa dni to poznanie topografii , nie prawdą jest , że kuracjusze przez cały pobyt krążą po korytarzach. Może tak się zdarzyć jeśli trafiają tu osoby w bardzo sędziwym wieku ale z obserwacji otrzymują oni zabiegi w "dobrej dla nich lokalizacji". Osoby mające problem z poruszaniem mogą korzystać z balkoników, wózków , ośrodek dostosowany jest do potrzeb niepełnosprawnych , w trakcie mojego pobytu było bardzo dużo osób na rehabilitacji tzw poudarowej .
Co może świadczyć o renomie ośrodka ? , to, że jest tu masa osób, którzy przebywają kolejny raz na turnusie, spotkałam się z bywalcami od 20 lat , 10 lat , przyjeżdżają tu na tydzień , dwa , raz lub 2 razy w roku.
Może mało napisałam o bazie zabiegowej , ale uwierzcie jest w czym wybierać i przebierać , oczywiście największym bogactwem są kąpiele siarczkowe. Busko Zdrój siarką stoi. Żeby nie było tak słodko , niektórzy kuracjusze nie mieli tak dobrze z opieką lekarską , a głównie z doborem zabiegów słyszało się też i narzekania.
Na budynku Włókniarza jest bankomat Banku Spółdzielczego, poza tym można skorzystać z usług fryzjera, kosmetyczki (oczywiście w chwili obecnej nieczynne).
W czasie pandemii we wszystkich ośrodkach jest zakaz wchodzenia obcym , także wszelkie informacje udzielane są telefonicznie i mailowo. Biblioteka we Włókniarzu jest nieczynna, natomiast w Krystynie ograniczono wypożyczanie tylko swoim kuracjuszom , ja zapisałam się do miejskiej biblioteki .
Jeśli chodzi o park , jest on jeszcze w trakcie rewitalizacji , szczególnie lewa część . Następna atrakcja Buska to potężna tężnia , planuje się ją do oficjalnego uruchomienia na początku maja. Obiektem towarzyszącym jest pijalnia wody, w środku jest także mini tężnia. Bardzo prężnie władze Buska wykorzystują środki unijne, przeprowadza się remont nawierzchni ulic : przy Włókniarzu ul. Rokosza i ul. 1-go Maja (wzdłuż parku) , pięknie zagospodarowane parki, nowe nasadzenia, ułożone alejki . W okresie letnim wszystko będzie w rozkwicie , najważniejsze aby pandemia nie zbierała swego żniwa, wówczas będzie radość korzystania z dobrodziejstw rehabilitacji i wszelkich rozrywek i rekreacji które oferuje nam Busko Zdrój. Wokół ośrodka jest czysto, jest dużo świeżych nasadzeń , kierownictwo dba o to aby tereny cieszyły oko kuracjuszy .
Wracając do tężni , hm wszystko wskazuje , że będą wejścia biletowane, wokół niej mocowane jest ogrodzenie. Jako obiekt uzupełniający przygotowana jest pijalnia wód i mini tężnia wewnątrz z leżakami , zapleczem sanitarnym .
Minusem pięknego parku (starego i nowego) są gołębie - synogarlice , piękne duże ptaki ale tak okropnie brudzące ławki i chodniki . Wybierając się na spacer warto wziąć ze sobą mokre chusteczki czy jakąś reklamówkę .
To chyba na tyle , dziękuję za poświęcenie mi uwagi , a przyszłym kuracjuszom życzę udanych pobytów.
Bibi
szacun i dzięki za SUPER opis i Włókniarza i Buska 
