Wyżywienie w sanatorium

Inne tematy okołosanatoryjne, nie mieszczące się w powyższych działach.
Kleinehexe
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 4184
Na forum od: 20 mar 2020 22:12

Re: Wyżywienie w sanatorium

Post autor: Kleinehexe »

Witam, miałem napisać kilka zdań na koniec turnusu jak julia1000 na początku ale widzę tu nie tyle chęci powiedzenia ale CHĘĆI zaistnienia na forum. Najwięcej maja do powiedzenia ludzie którzy nic lub mało wiedzą, to widać w TVP i niestety tutaj. Osoby zaśmiecają forum pierdołami które sami raz byli w sanatorium stają się ekspertami. Nie wiem czy ciężko komuś napisać że np. zabiegi są profesjonalne(bo takie są), każdy na karcie pacjenta ma kod paskowy oraz kod QR gdzie może sobie w telefonie sprawdzić cały program zajęć i posiłków(tego nikt nie zauważył) a nie że w fontannie brakło wody przy wyjściu na papierosa. Na jednym turnusie jest ok.1100 osób (na stołówce) a w następnym ma być ponad 1300 więc wszystko MUSI grać jak w zegarku bo by się pogubili. Byłem w 6 sanatoriach więc mam jako takie porównanie i poza miejscem (totalne zadupie) zabiegi i żarcie jest na wysokim poziomie. Nie przyjechałem tu szukać nowej miłości (mam wspaniałą żonę) więc oceniam to obiektywnie. Pokoje bynajmniej na 4 piętrze mają zasięg WIFI oraz od strony wschodniej można używać modemów z T-mobile oraz Vrgin(PLAY- speed test 22/3 Mbit). W pokojach są telefony gdzie można podać numer rodzinie w przypadku niemożności dodzwonienia,bo faktycznie jest słaby zasięg(ok.1,5 km jest przekaźnik PLUS inni dalej we Włocławku. Jak pisałem wcześniej nie wiem jaki zespół grał na wieczorku zapoznawczym w sobotę i po ile były bilety, nie wiem ile bierze za granie na fortepianie pan na holu przy recepcji który gra dla siebie(jak umie tak gra). Prawie wszystkiego można się dowiedzieć dzwoniąc na recepcję która jest czynna całą dobę i macie wiadomości z pierwszej ręki, to wiele nie kosztuje a żeby coś zakumać to trzeba się przedrzeć przez ok 60 bez sensowych postów i dostać kołłątaja we łbie. W załącznikach przykładowe śniadania...
ZAŁĄCZNIKI
IMG_0409.JPG
IMG_0396.JPG
IMG_0403.JPG
Zacytowałam Cię Murko w innym wątku, bo po trosze zgadzam się z Toba, że często zaśmiecamy wątki dyskusją niekoniecznie ściśle związaną z tematem. Uważam jednak, że nie robimy tego z chęci zaistnienia, a wypowiedzenia swojego zdania. Może robimy to, bo lubimy pogadać, a może nie mamy z kim? Ale nie o tym chciałam… :)
W tym wątku jak i w wątku, z którego pochodzi cytowana wypowiedź dużo się mówi o wyżywieniu, że zimne, że nie smaczne, że ten wybrzydza, a drugi je za dużo itp. itd. Są i tacy, którym wszystko smakuje. Ale nie wiem, może przeoczyłam, bo dość pobieżnie przejrzałam wpisy, ale nie wiele się pisze o tym, że jedzenie w sanatorium powinno być zdrowe. :? Słowo „dieta” nie powstało na potrzeby mody na odchudzanie, ono ma oznaczać sposób żywienia, który ma służyć mojemu zdrowiu. „Jestem tym, co zjem”. Na turnusach zusowskich jest zawsze spotkanie z dietetykiem i wykład na temat zdrowego sposobu odżywiana. Na jednym z takich spotkań, jedna z uczestniczek zadała pani prowadzącej pytanie (i bardzo słusznie): A jak się to wszystko, o czym pani mówi, ma do wyżywienia sanatoryjnego? Już nawet nie pamiętam co pani odpowiedziała, bo tak ta odpowiedź była pokrętna, a właściwie żadna. Cóż nie dziwię się jej. Teoria sobie, a praktyka sobie. Tak patrzę na zdjęcia posiłków pokazanych na zdjęciach Murko, na jadłospisy zaprezentowane w poprzedzających mój postach i sobie myślę: Czy to jest dieta służąca zdrowiu? Wybaczcie, ale moim zdaniem ze zdrowiem toż to nie ma za dużo wspólnego, a przecież gównie poratować zdrowie przyjeżdżamy w sanatorium. Nawet jeśli na co dzień dla kogoś ten temat jest fanaberią, to właśnie w sanatorium powinno się dawać przykład prawidłowego żywienia, o którym teraz tak wszędzie dużo się mówi. Wiem, wiem, stawka żywieniowa, ale nie wszystko da się tym wytłumaczyć. Myślę, że to menu jest takie, bo jak by było zgodne zaleceniami mądrych dietetyków, to większość ludzi byłaby oburzona, że tak są karmieni. Ale może się myl, oby. Pewnie nigdy tego się nie uda sprawdzić. :D
Awatar użytkownika
darek
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7780
Na forum od: 16 lut 2012 20:21
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 0

Re: Wyżywienie w sanatorium

Post autor: darek »

Wyżywienie

Bardzo drastyczny temat w obiektach oferujących usługi rehabiliatcyjne.

Należy rozpocząć Kto Oferuje .
Wiadomo jest kilka podmiotów oferujących tzw Sanatoria.
NFZ - Jako ten największy pracujący na stawkach wynegocjowanych przez obiekty z terenowymi oddziałami
ZUS -Stawki podobne do NFZ
KRUS- Tutaj stawka żywieniowa jest wyższa niż w dwóch wcześniejszych.

Komercja- prywatni


Niestety stawki wyżywienia w NFZ oscylują wokół kwoty do 12,5 za osobodzień na wyżywienie w tym jest wsad do kotła ,media ,pobory obsługi
Stawki te wprawdzie są negocjowane własnie teraz na kolejny rok -No ale nikt nie przewidzi ile będzie wynosić Inflacja -Tutaj Sygnaliści już powinni zgałszać naruszenie :)


Jak wiadomo każdy obiekt teoretyczniu Musi posiadać swego Dietetyka lub Osobę współpracującą ustalającą Diety.

Przeważnie w obiektach na Dziś jest wybór Nawet do 5 diet
Pojawiają się obiekty gdzie jest Nawet Wegańska.

Wiele obiektów współpracuje z DUŻYMI sąsiadami i bierze katering kompleksowy.
Są to małe obiekty.

Ale do Wyżywienia.

Duże obiekty oferują możliwość Dopłaty do podstawowego wyżywienia i przejścia z żywienia NFZ na żywienie Komercyjne
Opłaty są zróżnicowane zależy gdzie .
Wg posiadanych informacji
W Polanicy przejście z NFZ na Komercję to wydatek 17 złotych dziennie
Kołobrzeg -Tutaj mamy chyba zmowę - 30 złotych dziennie.

Co zyskujemy ?

Możliwość wyboru posiłków , możliwość może i większych porcji choć w 3-4 dniu następuje Zawsze KRYZYS i oczy już nie jedzą :)
Niestety lepszej jakość wyrobów.
Owoce

Oczywiście zawsze powtarzam w domu jemy Żur a sanatorium to Wszyscy są znawcami rosołu z perliczek .
Awatar użytkownika
Atina
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 11569
Na forum od: 19 sie 2011 09:29
Oddział NFZ: Pomorski

Re: Wyżywienie w sanatorium

Post autor: Atina »

Może i ja coś od siebie.
Byłam kilkanaście razy w sanatorium z NFZ stawi są takie jakie są i my tego nie zmienimy :roll:
Tylko raz było beznadziejne wyżywienie, było to kilka lat temu w Inowrocławiu nie wymienię nazwy ponieważ mogło się dużo zmienić.
Szpital Wojskowy w Krynicy Zdroju niestety dołożył mi 2 kg :lol: :lol: a jednak można dobrze karmić ;)
Awatar użytkownika
darek
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7780
Na forum od: 16 lut 2012 20:21
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 0

Re: Wyżywienie w sanatorium

Post autor: darek »

Droga Atino

KAŻDEMU dołoży.
Nawet przy diecie 1500kcal czy nawet 1200 kcal
Jemy regularnie o wyznaczonych godzinach jesteśmy Praktycznie Bierni.
Fizycznie
ok
Jakiś spacer ile godzinę ,ale podczas spaceru nieraz pojawia się coś na słodko :)
Wstajemy chwilę przed posiłkiem.
Konsumujemy gdy jeszcze organizm prawie śpi zwiększając metabolizm.
Nie daj boże jeszcze jakaś zupka mleczna i bomba kaloryczna w górę .
Bułka cos słodkiego i nawet i 5 kg do przodu.
Plus na kolację -tzw ciepła kolacja bo ostatni czasy ośrodki -dietetycy lubią zapchać na kolacje
Bigos , fasolka, flaczki czy coś podobnego
Kleinehexe
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 4184
Na forum od: 20 mar 2020 22:12

Re: Wyżywienie w sanatorium

Post autor: Kleinehexe »

No właśnie Darku, i tu moim zdaniem kryje się najistotniejszy problem wyżywienia sanatoryjnego. Skąd oni biorą tych dietetyków? Z PRL-u? :shock:
ZosiaN
Pomocny Kuracjusz
Pomocny Kuracjusz
Posty: 58
Na forum od: 30 lip 2020 20:01

Re: Wyżywienie w sanatorium

Post autor: ZosiaN »

O, bardzo ciekawy temat I nie mniej ciekawe wypowiedzi. Nie mam zbyt wielkiego doswiadczenia z kuchnią sanatoryjną I nie jest moim celem obnażanie tych"słabszych" ale korzystając z okazji kłaniam się tym, ktorzy mają wpływ na wyżywienie pensjonariuszy w Górniku w Iwoniczu Zdroju. Pozdrawiam forumowiczòw :kwiat:
ewiko
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 2427
Na forum od: 10 lut 2013 07:07
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 8

Re: Wyżywienie w sanatorium

Post autor: ewiko »

Witam o poranku. Przeczytałam cały wątek i uważam że wszyscy po trochu mają racje. Należę do osób , którym wszystko wszędzie smakuje. Wystarczy że mam podane pod nos. Ale z łezką w oku wspominam turnus w NIDZIE w Busku Zdroju. Tego co tam podawali , nie powstydziłaby się dobra gospodyni. Od śniadań po kolacje , wszystko domowe , przepyszne. Nie było podziału na kuracjuszy NFZ i prywatnych. Siedziałam przy jednym stole z gośćmi z zagranicy , i innymi prywatnymi . Wszyscy dostawali takie same pyszności. Na deser Panie kucharki podawały ciasta , rogaliki robione przez siebie. A to wszystko było dzięki wspaniałemu prezesowi , który potrafił zarządzać obiektem i ludźmi . Wszystkiego sam doglądał . Panie kucharki na zimę robiły różnego rodzaju przetwory , żeby w okresie zimowym niczego nie zabrakło . W ten sposób , za skromną stawkę żywieniową można było godnie wyżywić wszystkich kuracjuszy. WIELKI SZACUN. Jakież było moje zaskoczenie , kiedy po latach wróciłam w to samo miejsce. Zmieniło się na gorsze. Od śniadań po kolacje .... niezjadliwe paskudztwo. I co jest tego przyczyną ????? zmiana prezesa. Nida już nigdy nie będzie taka sama :(
Ta zmiana dotyczy nie tylko wyżywienia. Park okalający NIDĘ , za poprzednich rządów był dopieszczony w każdym calu (Pan Prezes osobiście wszystkiego doglądał) , obecnie jest porośnięty chwastami . Najwyraźniej nowy gospodarz , nastawiony JEST jedynie na ZYSK. Szkoda .....
ODPOWIEDZ