Nieprzewidziane okolicznosci kuracji
-
- Bardzo Pomocny Kuracjusz
- Posty: 196
- Na forum od: 14 gru 2017 07:50
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 2
Nieprzewidziane okolicznosci kuracji
Rozumiem, że proces rehabilitacyjny musi opierac sie o pewne kanony aby odniosl okreslony skutek. Ale w jakim celu stosuje sie tzw ćwiczenia w terenie (otwartym - na wolnym powietrzu) gdy na dworzu śnieg, mróz, huraganowe wiatry i slizgawka. Taki trening moze przyniesc skutki odwrotne od zamierzonych. Na turnusie na którym przebywam mial miejsce nieszczesliwy wypadek podczas wychodzenia kuracjuszy na zajecia w terenie. Jeden z kuracjuszy pośliznal sie na oblodzonym chodniku, przewrocil sie na plecy doznajac urazu glowy, konsultacja szpitalna wykluczyla go z dalszego ciagu prewencji pomimo ze wine ponosil osrodek za niezabezpieczenie terenu ćwiczen i drogi transferowej na plac cwiczen.
Kuracjusz musial przedterminowo wrocic do domu pomimo zaplanowanej drogi i czasu powrotu.
Moim zdaniem jest to przyklad krotkowzrocznosci zakladu realizujacego rehabulitacje i rażącego niedbalstwa personelu przygotowujacego rehabilitacje na wolnym powietrzu.
Natomiast ZUS kierujac na rehabilitacje w wydanym sztampowym skierowaniu nie wspomina nic o zabezpieczeniu na wyjazd cieplego ale luznego stroju sportowego do gimnastyki nie krepujacego ruchow na mrozie i sniegu.
Re: Nieprzewidziane okolicznosci kuracji
Nie gniewaj się ale z myślenia to nikt nikogo nie zwalnia , jedziesz w takim okresie to trzeba się zabezpieczyć w strój odpowiedni. Osoby które mają problem z poruszaniem z pewnością nie uczestniczą w takiej gimnastyce, nie mające odpowiedniego stroju również .....
Gimnastyka w terenie ma na celu poza czysto rehabilitacyjnym znaczeniem, dotlenienie organizmu i zahartowanie.
Nieszczęśliwy wypadek zawsze się może zdarzyć , jak jesteśmy na wczasach również . Będąc na kuracji z ZUS czy NFZ jesteśmy objęci ubezpieczeniem przez 24 godziny .
kuruj się
Re: Nieprzewidziane okolicznosci kuracji
Nie będę "rozbierał" Twojego postu na czynniki pierwsze, ale to co napisałeś, to są po prostu "pretensje
do garbatego, że ma proste dzieci". Potrafisz korzystać z internetu więc poczytaj sobie jaki cel i wpływ
(nie tylko fizyczny, ale również psychiczny) na nasz organizm mają ćwiczenia w terenie. Nie będę się
tutaj powtarzał, ale dla mnie oczywistym jest, że wolę ćwiczyć na świeżym powietrzu bez względu na
pogodę niż w dusznej, niewietrzonej (bo zimno i przeciąg) sali gimnastycznej. O tym co czują nasze
nosy nawet mi się pisać nie chce. "Niezabezpieczony teren i droga transferowa na plac ćwiczeń". No tak
zapomnieli podgrzać atmosfery, chodniczek był śliski, a i lektyki nikt nie podstawił co by "Kowalskiego"
tam jeszcze zaniosła. Ten ktoś (i nie tylko on) co miał pecha i się pośliznął to wczoraj dopiero co spadł
z księżyca i nie wiedział, że jak na przełomie listopada i grudnia jedzie się w góry, a na dokładkę jest
temperatura minusowa, a pogoda zmienna, to może być ślisko i trzeba bardziej uważać lub mieć po prostu
odpowiednie lub zabezpieczone obuwie. Góry, nawet w takim wydaniu jak Wysowa nie sprzyjają laikom.
No i jeszcze słowo do ostatniego akapitu Twojego posta. Jak skończyłem go czytać to miałem łzy w oczach.
Oczywiście ze śmiechu. Jaki ten ZUS zły i niedobry bo nie napisał, że trzeba wziąć ciepłe gacie na turnus
rehabilitacyjny w grudniu. Poza tym lepiej jak strój jest dopasowany, a nie luźny. Ten drugi przeszkadza
w ćwiczeniach. Jakby nie było mrozu i śniegu, a napisali by, że trzeba wziąć taki zestaw to był by problem
"bo wiozłem, niosłem, a się nie przydał". Bez przesady, ale nie wymagajmy od tej instytucji żeby pisała
w skierowaniu ile "Kowalski" ma przywieźć skarpet i gaci na zmianę? To chyba nie jest rola Zakładu?
Moim zdaniem cały ten Twój powyższy post to jest próba zrzucania odpowiedzialności i winy za wszystko
i na wszystkich (program rehabilitacji, pogoda, ośrodek, personel, a na ZUS-ie kończąc). A gdzie tu - MY?
Na koniec mam takie pytanie - Czy ZUS wysyła na kurację dorosłego, odpowiedzialnego człowieka czy dziecko,
któremu na dokładkę nie ma kto podpowiedzieć co zabrać, jak się ubrać, zorganizować, itp...
Mimo wszytko, życzę Ci spokojnej, owocnej i bezwypadkowej kuracji.
- smuga
- Super Kuracjusz
- Posty: 991
- Na forum od: 25 sty 2017 21:57
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 8
Re: Nieprzewidziane okolicznosci kuracji
- Martinka
- Przyjaciel forum
- Posty: 6434
- Na forum od: 06 maja 2014 12:50
- Oddział NFZ: Lubelski
- Staż sanatoryjny: 10
Re: Nieprzewidziane okolicznosci kuracji
witamPetrosj pisze: ↑03 gru 2018 09:28 Po tygodniu pobytu na turnusie prewencji rentowej musze przyznac ze osrodek realizujac procedury programowe wykazuje sie mala mobilnoscia jesli chodzi o dostosowanie warunkow pogodowych w stosunku do zadan wyznaczonych przez proces rehabilitacji.
Rozumiem, że proces rehabilitacyjny musi opierac sie o pewne kanony aby odniosl okreslony skutek. Ale w jakim celu stosuje sie tzw ćwiczenia w terenie (otwartym - na wolnym powietrzu) gdy na dworzu śnieg, mróz, huraganowe wiatry i slizgawka. Taki trening moze przyniesc skutki odwrotne od zamierzonych. Na turnusie na którym przebywam mial miejsce nieszczesliwy wypadek podczas wychodzenia kuracjuszy na zajecia w terenie. Jeden z kuracjuszy pośliznal sie na oblodzonym chodniku, przewrocil sie na plecy doznajac urazu glowy, konsultacja szpitalna wykluczyla go z dalszego ciagu prewencji pomimo ze wine ponosil osrodek za niezabezpieczenie terenu ćwiczen i drogi transferowej na plac cwiczen.
Kuracjusz musial przedterminowo wrocic do domu pomimo zaplanowanej drogi i czasu powrotu.
Moim zdaniem jest to przyklad krotkowzrocznosci zakladu realizujacego rehabulitacje i rażącego niedbalstwa personelu przygotowujacego rehabilitacje na wolnym powietrzu.
Natomiast ZUS kierujac na rehabilitacje w wydanym sztampowym skierowaniu nie wspomina nic o zabezpieczeniu na wyjazd cieplego ale luznego stroju sportowego do gimnastyki nie krepujacego ruchow na mrozie i sniegu.
Przecież zawsze można odmówić takiej rehabilitacji, ponieważ nie jest on nakazem, tyko uprawnieniem.
Ja nie korzystam ze wszystkiego, bo nie wszystko dla mnie jest dobre.
Po takiej ilości bycia w sanatoriach wiem, że niektóre zabiegi mi nie służą , więc nic na siłę.
Re: Nieprzewidziane okolicznosci kuracji
ale temat zimowego utrzymania jest trochę bardziej złożony niż tylko nieposypany chodnik. Nie chcę tu
bronić nikogo, ale chciałem we wcześniejszym poście tylko pokazać, (może nazbyt sarkastycznie) że to
przede wszystkim my sami powinniśmy zadbać o siebie i swoje bezpieczeństwo żeby potem uniknąć takich
sytuacji jak wyżej opisane. Absolutnie też nie zgadzam się z postem Martinki; z jej postawą i twierdzeniami.
Ale to inna bajka i nie będziemy rozwijać tego tematu bo chyba tak będzie lepiej.
Re: Nieprzewidziane okolicznosci kuracji
a jeszcze bardziej mi żal tych wszystkich ludzi którzy musza sie z takim przez cały turnus użerać ....
- Martinka
- Przyjaciel forum
- Posty: 6434
- Na forum od: 06 maja 2014 12:50
- Oddział NFZ: Lubelski
- Staż sanatoryjny: 10
Re: Nieprzewidziane okolicznosci kuracji
Ale nic to, obyśmy zdrowi byli.
Pozdrawiam.
- Felice
- Przyjaciel forum
- Posty: 20129
- Na forum od: 09 sty 2011 10:42
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 0
Re: Nieprzewidziane okolicznosci kuracji
Jestem trochę zdziwiona tym co piszesz,bo procedury są takie,ze wszelkie roszczenia finansowe i odszkodowawcze przenoszone są na ubezpieczyciela. Koleżanka również w Lądku złamała rękę i zgodnie z procedurą BHP spisał tylko protokół i reszta była kontynuowana po zakończonym leczeniu przez ubezpieczyciela.A rehabilitację z własnego wyboru kontynuowała korzystając z zabiegów na rychły zrost kości i tych w których gips na ręce nie przeszkadzał.
Post Petrosj również mnie rozbawił...świeże powietrze szkodzi...smród spoconych ciał na sali do ćwiczeń jest bardzo zdrowy
- ANDY12345
- Super Kuracjusz
- Posty: 14475
- Na forum od: 26 maja 2018 11:42
- Oddział NFZ: Małopolski
- Staż sanatoryjny: 3
Re: Nieprzewidziane okolicznosci kuracji
PS W Zdrojach POSYPUJE się piaskiem a nie solą