Pobyt w sanatorium w dobie koronavirusa
- Jerzyk_W
- Aktywny Kuracjusz
- Posty: 40
- Na forum od: 26 lip 2020 15:59
- Oddział NFZ: Świętokrzyski
- Staż sanatoryjny: 8
Re: Pobyt w sanatorium w dobie koronavirusa
- ANDY12345
- Super Kuracjusz
- Posty: 14294
- Na forum od: 26 maja 2018 11:42
- Oddział NFZ: Małopolski
- Staż sanatoryjny: 3
Re: Pobyt w sanatorium w dobie koronavirusa
- Andrzej1958
- Super Kuracjusz
- Posty: 1778
- Na forum od: 23 maja 2018 19:18
- Oddział NFZ: Lubelski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Pobyt w sanatorium w dobie koronavirusa
Wiele osób już pisało o swoich pobytach. Jedno wspólne to maseczki, dezynfekcja i serwowanie posiłków. Reszta zależy od zarządzających obiektem.
Ja byłem w Rabce na pierwszym turnusie po otwarciu. Były wycieczki, ognisko. Kawiarenka sanatoryjna zamknięta.
Czytałem opisy pobytów innych kuracjuszy - bywało inaczej. Poza tym sytuacja jest dynamiczna - wszystko może się zmienić zarówno na plus jaki i minus
- Jerzyk_W
- Aktywny Kuracjusz
- Posty: 40
- Na forum od: 26 lip 2020 15:59
- Oddział NFZ: Świętokrzyski
- Staż sanatoryjny: 8
Re: Pobyt w sanatorium w dobie koronavirusa
- Hipokryt
- Super Kuracjusz
- Posty: 7543
- Na forum od: 11 lut 2015 18:49
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 21
Re: Pobyt w sanatorium w dobie koronavirusa
Nie rozstajemy się z maseczką, chociaż nie zawsze musi być na twarzy gdy jest dystans lub na stołówce i zabiegach. Przy wejściu dezynfekcja rąk, czyli większa higiena. Mniej imprez i z zachowaniem zdrowego rozsądku. Wszelkie płatności bezgotówkowe i bezdotykowe. Wycieczki raczej we własnym zakresie, piesze, rowerem lub dalsze, więc auto się przydało bardziej niż zwykle.
Nie ma czego się bać, ale trzeba więcej myśleć i dbać o siebie.
Byłem w lipcu w Krynicy a miesiąc temu na Lubelszczyźnie. Oba turnusy bardzo udane
Powodzenia
- bardzyk2
- Super Kuracjusz
- Posty: 683
- Na forum od: 21 cze 2020 14:03
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 3
Re: Pobyt w sanatorium w dobie koronavirusa
Nie dziwcie się, że Jerzyk pyta bo jest o co. Ja wiele nie pytałam (nowa na forum) ale czytałam różne posty, ale także rozmawiałam z kilkoma osobami, które wróciły z sanatorium. Efekt - zwróciłam z bólem serca skierowanie wyczekane przez 3 lata (śląska NFZ), opisałam dokładnie moją decyzję w poście Jutrzenka Wieniec Zdrój Subiektywnie, str. 53.
W kilku sanatoriach, w różnych miejscowościach były pojedyncze przypadki wirusa (ja od znajomych wiem, że w Kołobrzegu, w Ustroniu, w Krynicy), z tego forum wiemy, że w Ciechocinku czy we Wieńcu właśnie. Przecież statystycznie mało prawdopodobne, żebym trafiła na wszystkie. Nie znam nikogo, kto ciężko zachorował, ale znam tych co byli na kwarantannie i bardzo różnie ta kwarantanna wygląda. Można mieć "szczęście", że cię dopadnie już w domu, jak naszą koleżankę z forum, lub jesteś swoim samochodem i pozwolą Ci do domu wrócić. Gorzej, jak siedzisz zamknięty na miejscu lub wiozą do jakiegoś izolatorium, trzeba być jednak na to przygotowanym, mieć więcej swoich ważnych leków w zapasie, w jesieni jakieś cieplejsze ubranie na zmianę, coś odłożonego do czytania lub swój mobilny internet, bo różnie w tej 10 dniowej kwarantannie może być.
Powtarzam, nawet nie myślę o tym, że można zachorować wystarczy, że się przez Sanepid jest wyznaczonym, jako kontakt bezpośredni.
Dziwne tylko, że ludzie, którzy byli w tym czasie w konkretnym sanatorium nic o tym nie piszą, a może piszą i te posty gdzieś przepadły
Bo te akurat przypadki, które znam wydarzyły się w sanatoriach, które mają swoje własne wątki na tym forum. Zmowa milczenia czy ...
Jak już pisałam, ja swoje skierowanie zawiozłam do NFZ w Katowicach z prośbą o zmianę terminu i miejsca (październik, 450 km od domu). Rozmawiać nie można, trzeba papiery wrzucić do urny podawczej (była dość pełna, duże pudło). Teraz czekam na odpowiedź czy mnie przesuną na koniec kolejki, czy muszę wszystko zaczynać od nowa ze skierowaniem włącznie.
Pozdrawiam cieplutko odważnych , bo do nich podobno należy świat i życzę bezpiecznego, satysfakcjonującego leczenia.
- ANDY12345
- Super Kuracjusz
- Posty: 14294
- Na forum od: 26 maja 2018 11:42
- Oddział NFZ: Małopolski
- Staż sanatoryjny: 3
Re: Pobyt w sanatorium w dobie koronavirusa
- dani888
- Super Kuracjusz
- Posty: 3916
- Na forum od: 12 lis 2019 20:15
- Oddział NFZ: Podlaski
- Staż sanatoryjny: 2
Re: Pobyt w sanatorium w dobie koronavirusa
Jerzyku , swój pobyt w dobie koronawirusa opisałam w dziale ,,Oceń sanatorium..." .
Wcześniej pisałam , że tam właśnie trzeba szukać i nie dziw się , proszę , że w tym wątku prawie nikt nie pisze o tym . Fakt , ja byłam w2 innym miejscu ale wydaje się mi , że zaostrzenia wszędzie są podobne .
Przejrzyj po prostu posty w dziale , który Ci podałam i będziesz wiedział jak to wygląda . Na atrakcje raczej nie licz , kup lepiej sobie maseczki i ich używaj , byłam na przymusowej kwarantannie po powrocie więc wiem o czym mówię . Dzięki Bogu , jestem zdrowa i po nerwówce szczęśliwsza . Dodam tylko , że po tym co przeżyłam nikt nie zmusiłby mnie do wyjazdu . Pozdrawiam i zrób tak jak Ci radzę bo zacznę Ciebie podejrzewać o coś... Choć i tak podejrzewam , wszystkiego dobrego .
- Jerzyk_W
- Aktywny Kuracjusz
- Posty: 40
- Na forum od: 26 lip 2020 15:59
- Oddział NFZ: Świętokrzyski
- Staż sanatoryjny: 8
Re: Pobyt w sanatorium w dobie koronavirusa
- Jerzyk_W
- Aktywny Kuracjusz
- Posty: 40
- Na forum od: 26 lip 2020 15:59
- Oddział NFZ: Świętokrzyski
- Staż sanatoryjny: 8
Re: Pobyt w sanatorium w dobie koronavirusa
Własnie o takie drobnostki, a w odczuciu niektórych błahostki chodzi. Piszmy bo to ułatwi nam, a możne nawet umili pobyt. PozdrawiamHipokryt pisze: ↑22 wrz 2020 15:52 Panie Jerzyk - a czym tu się dzielić? Przestrzegamy zasad bezpieczeństwa i zaleceń na terenie danego obiektu i to wszystko
Nie rozstajemy się z maseczką, chociaż nie zawsze musi być na twarzy gdy jest dystans lub na stołówce i zabiegach. Przy wejściu dezynfekcja rąk, czyli większa higiena. Mniej imprez i z zachowaniem zdrowego rozsądku. Wszelkie płatności bezgotówkowe i bezdotykowe. Wycieczki raczej we własnym zakresie, piesze, rowerem lub dalsze, więc auto się przydało bardziej niż zwykle.
Nie ma czego się bać, ale trzeba więcej myśleć i dbać o siebie.
Byłem w lipcu w Krynicy a miesiąc temu na Lubelszczyźnie. Oba turnusy bardzo udane
Powodzenia