Druskienniki AD 2017 by jacky & maryla...

Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Grodno w drodze do Druskiennik AD 2017 by jacky & maryla...

Post autor: jacky6 »



[ obrazek zewnętrzny ]

Zrekonstruowane miejsce pracy twórczej powieściopisarki.
W necie jest też fotografia retro dużego salonu w domku Pani Elizy ale teraz włodarze miasta ulokowali tam filię biblioteki miejskiej.

[ obrazek zewnętrzny ]

Jeszcze dwie fotografie z pogrzebu Orzeszkowej.

[ obrazek zewnętrzny ]

Zgromadził rzesze obywateli.

[ obrazek zewnętrzny ]

Portret.

[ obrazek zewnętrzny ]

Sentencja Zofii Nałkowskiej dedykowana Elizie Orzeszkowej - swoją treścią jakże aktualna naszym czasom.

:mrgreen:
Teraz już wiem, że nie muszę się spieszyć. Życie to nie wyścig - to piękna przygoda, w której najlepiej uczestniczyć we własnym rytmie.
:ugeek:

Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Grodno w drodze do Druskiennik AD 2017 by jacky & maryla...

Post autor: jacky6 »



Pora na podsumowanie pobytu w Grodnie.

[ obrazek zewnętrzny ]

Ulica nosząca drzewiej nazwę Królewska jako, że prowadziła od Zamku.
Wszystkie domy odnowione, nie tylko elewacje, wnętrza zadbane.
Przysiedliśmy się w kameralnej kafejce na kawkę.

[ obrazek zewnętrzny ]

W centrum - w samo południe - też nie ma zbyt wielkiego ruchu.

[ obrazek zewnętrzny ]

Z sowieckich akcentów najciekawszym jest jednak wiecznie żywy pomnik Lenina, położony na placu Tyzenhauza.
W tle budynek - jak można się domyślać z architektury - siedziby kompartii.

[ obrazek zewnętrzny ]

Dobra okazja do sfotografowania się z postacią uważaną już w wielu krajach za zbrodniczą.
Oczywiście nie musiałem się pytać jegomościa o zgodę na użycie - upublicznienie jego wizerunku.
Ale, czy nie podniosą się głosy oburzenia za gloryfikowanie ?

Jeszcze tylko kilka zdań o historii Grodna.

Podczas I wojny światowej miasto było pod okupacją niemiecką, Niemców, którzy rozgrabili bibliotekę dominikańską.
W 1920 dwukrotnie stało się areną działań zbrojnych, jako ważny węzeł komunikacyjny na froncie polsko-bolszewickim.
Trwająca 10 tygodni okupacja bolszewicka boleśnie zapisała się w pamięci Grodnian.
W 1920 na mocy traktatu ryskiego, Grodno stało się oficjalnie częścią II Rzeczypospolitej.
Kronikarze uważają iż administracyjna i gospodarcza rola miasta uległa wówczas degradacji na korzyść sąsiedniego Białegostoku.
A podczas bolszewickiej okupacji niejaki towarzysz Feliks zgłosił projekt uczynienia z Białegostoku stolicy Ludowej Polski.

Przedwojenne Grodno było siedzibą władz powiatowych. Liczyło blisko 60 tysięcy mieszkańców, wśród których przeważali Polacy (60%) i Żydzi (37%), przy nieznacznym udziale procentowym Litwinów i Białorusinów (3%). Jako ważny ośrodek kultury polskiej na Kresach, Grodno szczyciło się szeregiem szkół i bibliotek, miało także dwa muzea (historyczne i przyrodnicze) oraz dwa stałe teatry. W mieście działało także harcerstwo.

20 września 1939 do Grodna wtargnęły kolumny czołgów Armii Czerwonej, próbując zdobyć miasto z marszu, rozpoczęła się obrona Grodna.
Polscy żołnierze, wspomagani przez cywilnych ochotników, m.in. harcerzy grodzieńskich, walczyli z przeważającymi siłami wroga aż do wieczora 21 września.
Od 22 września - na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow Grodno pozostawało pod okupacją sowiecką, włączone do sowieckiej Białorusi jako siedziba obwodu. W latach 1941-1944 miasto znajdowało się pod okupacją niemiecką i było częścią III Rzeszy.

Nadzieje na ponowne przyłączenie Grodna do Polski spełzły na niczym, miasto stało się w 1945 ponownie częścią ZSRR, pomimo rozwiązania sowieckich więzi pozostało w granicach Białorusi.

:mrgreen:
Teraz już wiem, że nie muszę się spieszyć. Życie to nie wyścig - to piękna przygoda, w której najlepiej uczestniczyć we własnym rytmie.
:ugeek:

Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Grodno w drodze do Druskiennik AD 2017 by jacky & maryla...

Post autor: jacky6 »



[ obrazek zewnętrzny ]
Reprodukcja.

[ obrazek zewnętrzny ]
Reorodukcja.

[ obrazek zewnętrzny ]
Fotografia własna.
Tamże widać tablice z których uzyskałem "reprodukcje".


Były takie czasy, gdy jak w wielu polskich miastach - tak i w Grodnie ważną rolę pełniła społeczność żydowska.

I nie trzeba być wyznawcą judaizmu, by zachwycić się tutejszą Wielką Synagogą.
Odnowiony niedawno budynek prezentuje się znakomicie.
Niestety dwa razy - wewnątrz znajduje się muzeum więc nie ma tam modłów a na dodatek trafiliśmy na dzień wolny od pracy muzealników.

:mrgreen:
Teraz już wiem, że nie muszę się spieszyć. Życie to nie wyścig - to piękna przygoda, w której najlepiej uczestniczyć we własnym rytmie.
:ugeek:



Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Grodno w drodze do Druskiennik AD 2017 by jacky & maryla...

Post autor: jacky6 »



[ obrazek zewnętrzny ]

Po drodze odwiedzamy główną cerkiew Grodna - sobór opieki Matki Bożej.

[ obrazek zewnętrzny ]

Obiekt został wzniesiony w 1907 r.

[ obrazek zewnętrzny ]

Ikonostas pełny artyzmu ale i przekazu religijnego.

[ obrazek zewnętrzny ]

Trochę bliżej.

[ obrazek zewnętrzny ]

Tablica pamiątkowa.
Sobór wzniesiony ku czci żołnierzy rosyjskich, poległych w wojnie rosyjsko-japońskiej.
Akcent na żołnierzy z garnizonu grodzieńskiego.

Tudzież przypomnienie o imperatorze Rosji.
Mikołaju nr II.

[ obrazek zewnętrzny ]

Jeszcze fotka pamiątkowa pt. "jam tu był".

:mrgreen:
Teraz już wiem, że nie muszę się spieszyć. Życie to nie wyścig - to piękna przygoda, w której najlepiej uczestniczyć we własnym rytmie.
:ugeek:


Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Grodno w drodze do Druskiennik AD 2017 by jacky & maryla...

Post autor: jacky6 »



[ obrazek zewnętrzny ]

Nie samym zwiedzaniem człowiek żyje.
Pora na obiadek w Grodnie.

[ obrazek zewnętrzny ]

A jedzonko w Grodnie więcej niż przednie i relatywnie - jak na naszą kieszeń - tanie.

[ obrazek zewnętrzny ]

Byliśmy w kilku jadłodajniach.

[ obrazek zewnętrzny ]

Na zaliczenie tej karczmy zabrakło nam jedne dnia pobytu.
Byliśmy w innej - nazwanej "Królewskie polowanie".
Ciekawostką jest, że restauracja otwarta jest tylko ca 2 - 3 godziny, po czym zamyka podwoje.

[ obrazek zewnętrzny ]

Wracamy na kwaterę - podziwiając w bocznych uliczkach znakomicie zachowane i odnowione drewniane domy pamiętające na pewno czasy imperatorów z Moskwy.
Pora się pakować, bo następnego dnia przedostatni etap wojażu - docelowe Druskienniki.

:mrgreen:
Teraz już wiem, że nie muszę się spieszyć. Życie to nie wyścig - to piękna przygoda, w której najlepiej uczestniczyć we własnym rytmie.
:ugeek:


Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Druskienniki AD 2017 by jacky & maryla...

Post autor: jacky6 »



Wyruszamy z Grodna w miarę wcześnie, jesteśmy śpiochami ale mamy jakieś przeczucie, że na granicy białorusko – litewskiej mogą być tłumy. Wcześniej nijak nie udało nam się pozyskać wiedzę, czy sytuacja na tym „pogranpunkcie” różni się od wjazdowej ze strony PL.
Wyjazd z centrum Grodna trochę utrudniony bo nie działała tam nawigacja i trzeba było kierować się wedle tablic drogowych – daliśmy radę.
Do granicy było niewiele kilometrów a z mapy papierowej wynikało, że na trasie będę dwa ichniejsze cepeeny. Nie czekałem na ten drugi ale podjechałem od razu pod dystrybutor pierwszej stacji.
Biorę wąż aby nalać paliwa ale wskaźnik pompy nie działa.
Tak się akurat trafiło, że tuż przed ową stacją wyprzedziło nas 2 motocyklistów, zwróciłem uwagę, że jeden z nich miał rejestrację z mojej mieściny a drugi z sąsiedniego miasteczka. Wjechali przed nami na tą stację.
Widząc moje zdziwienie od razu pospieszyli z poradą.
Otóż na Białorusi na stacjach paliw najpierw się płaci ( z góry ) a potem tankuje. Jeśli jest płatność w gotówce to po zatankowaniu zwracają nadwyżkę. W przypadku płatności plastykiem należy kartę zostawić w depozycie kasowym i dopiero wtedy odpalają licznik pompy. Co kraj to obyczaj.
A cena paliwa na Białorusi kształtuje się na poziomie ca 50 % naszego krajowego.
Granicę przekraczamy w Przewałce. To znaczy nosi ono nazwę najbliższego miasteczka.
Zdziwienie – prawie nie ma wyjeżdżających a po drugiej stronie wracających też nie widać.
Pogranicznicy zabierają nasze papiery w tym deklarację celną wywozową dla autka i ponad kwadrans sprawdzają w biurze. Istnieje przypuszczenie, że dziwili się drukom wypisanym komputerowo a nie jak zazwyczaj czynią to pozostali podróżnicy – pismem odręcznym.
My zaś się powtórnie dziwimy, bo zarówno po stronie białoruskiej jak i litewskiej procedura kontroli celnej ograniczyła się do prośby o otwarcie bagażnika.
Wtedy pożałowaliśmy, że dokonaliśmy zakupów napojów wyskokowych oraz trocin dla „kurzoków” jedynie w ilościach dozwolonych przepisami celnymi. Muszę przyznać, że tamtejsze trunki znakomite, szczególnie bogata paleta rozmaitych nalewek. Porcję papierosów przewoziłem z grzeczności.
Fotografii na przejściu nie wykonywałem, czort znajet jakie byłyby ich interpretacje zakazów, zresztą było nas tak mało, że nie dałoby się schować w tłumie.
W chwilę po odjechaniu od szlabanu granicznego zatrzymujemy się na przydrożnym parkingu.
Pijemy kawę której zrobiliśmy do termosu tak dużo, jak byśmy mieli stać w kolejce dobrych kilka godzin.
Do Druskiennik pozostało nam już tylko kilka kilometrów.
Telefonujemy do właściciela kwatery, że przyjedziemy wcześniej niż zapowiedzieliśmy. Niestety, nie ma on możliwości wyskoczenia z pracy więc po zaparkowaniu pod domem idziemy na pierwszy spacer po Druskiennikach.

:mrgreen:
Teraz już wiem, że nie muszę się spieszyć. Życie to nie wyścig - to piękna przygoda, w której najlepiej uczestniczyć we własnym rytmie.
:ugeek:

Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Druskienniki AD 2017 by jacky & maryla...

Post autor: jacky6 »



[ obrazek zewnętrzny ]

Kontynuujemy łazikowanie po jednej z alejek zaliczanych do spacerniaka.

[ obrazek zewnętrzny ]

A ileż tam "zwierzyny".

[ obrazek zewnętrzny ]

I to nawet groźnie wyglądającej.

[ obrazek zewnętrzny ]

Ja się nie "bojam" i delikatnie zwierzynę głaszczę.

PS. Za wikipedią.

Druskienniki – miasto na Litwie, popularne uzdrowisko położone na brzegu Niemna.
Ludność: 16 647 mieszkańców - dane z roku 2006, powierzchnia miasta – 22 km².
Największe i najnowocześniejsze uzdrowisko na Litwie, jedno z najlepszych uzdrowisk klimatycznych i balneologicznych w Europie.
Występują tu liczne źródła mineralne i pokłady borowiny.
Znajduje się tu 9 sanatoriów i centrum balneologiczne. Tej liczby z uwagi na małą ilość czasu nie udało mi się zweryfikować.

:mrgreen:
Teraz już wiem, że nie muszę się spieszyć. Życie to nie wyścig - to piękna przygoda, w której najlepiej uczestniczyć we własnym rytmie.
:ugeek:


Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Spacerkiem po Druskiennikach AD 2017 by jacky & maryla...

Post autor: jacky6 »



Kontynuujemy spacerek po kurorcie.

[ obrazek zewnętrzny ]

Jeszcze jedna gadzina...

[ obrazek zewnętrzny ]

Pomnik znakomitego rycerza - króla...

[ obrazek zewnętrzny ]

Też tam mają bardzo popularny domek do góry nogami...

[ obrazek zewnętrzny ]

Nazwa ulicy nie jest nam obca...

:mrgreen: Teraz już wiem, że nie muszę się spieszyć. Życie to nie wyścig - to piękna przygoda, w której najlepiej uczestniczyć we własnym rytmie.
:ugeek:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Spacerkiem po Druskiennikach AD 2017 by jacky & maryla...

Post autor: jacky6 »



[ obrazek zewnętrzny ]

Wcześniej czy późnej na naszej trasie napotykamy się na Kościół Matki Boskiej Szkaplerznej w Druskienikach, lit. Druskininkų Švč. Mergelės Marijos Škaplierinės bažnyčia - kościół rzymskokatolicki znajdujący się w Druskiennikach zaprojektowany przez Stefana Szyllera w stylu neogotyku, wybudowany w latach 1912-1931.

[ obrazek zewnętrzny ]

Pierwszą drewnianą kapliczkę zbudowano w 1852 r. Wchodziło się do niego przez drewnianą bramę z wieżą, na której był umieszczony dzwon.
Kościółek otoczony był drewnianym płotem, wokół rosły topole.
W ołtarzu głównym znajdował się cudowny obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, zdobiony perłami i innymi wotami oddawanymi w podzięce za uzdrowienie.
Kurort zaczął się rozwijać, przybywało coraz więcej mieszkańców i kuracjuszy.
Kościół okazał się zbyt mały.
Zaistniała potrzeba budowy większej świątyni.
Polski ksiądz - Ignacy Wołłejko rozpoczął budowę w 1912 r.

[ obrazek zewnętrzny ]

Dzieje druskiennickiej parafii są bardzo ciekawe i zasługują na uwagę Polaków.
W 1863 r. po nabożeństwie w kościele druskiennickim wyruszyli z niego powstańcy pod dowództwem Ludwika Narbutta - naczelnika sił zbrojnych na Litwie na swój powstańczy szlak.
W latach 1906-1914 przy kościele działała tajna szkoła polska prowadzona przez proboszcza ks. Ignacego Wołłejkę.
Od 1915 r. przy kościele działało gimnazjum i przytułek.

[ obrazek zewnętrzny ]

Na początku II wojny światowej ks. Wołłejko został wywieziony przez hitlerowców do Grodna i w 1940 r. zamordowany.
Po jego śmierci na parafii pracowali: ks. Giebulski, ks. Kuchta, a po nim od 1964 r. parafię przejął ks. Konstanty Gajewski, który przyjechał tu z Wilna.
Po burzliwych latach wojennych kościół wymagał kapitalnego remontu.
Na podłodze nie było posadzki, wybite szyby, ołtarz był bardzo zniszczony.
Dzięki staraniom ks. Gajewskiego całe wyposażenie kościoła zrobione zostało w Kownie.
Ołtarz główny przywieziono z prywatnej kaplicy majątku Tyszkiewiczów z podwileńskiej Białej Wacy.
Dołączono do niego wyrzeźbioną scenę Ostatniej Wieczerzy.
Obrazy podarowała parafia Świętego Ducha z Wilna.
Zakupione zostały nowe organy, wstawiono nowe witraże, zamontowano ogrzewanie.

[ obrazek zewnętrzny ]

Nad wejściem do kościoła ustawiona została figura Chrystusa błogosławiącego miastu i ludziom.
Dzięki staraniom ks. Gajewskiego odzyskano plebanię i dom parafialny, które w czasach sowieckich przeznaczone były na siedzibę KGB.
Po śmierci ks. Gajewskiego parafię objęli księża litewscy.
Obecnie nabożeństwa w kościele odprawiane są w języku litewskim i polskim.
W kościele śpiewa polski chór.
W Druskiennikach pracują również dwie polskie siostry nazaretanki, gdyż przed 20 laty założony został tu Dom Zgromadzenia Rodziny z Nazaretu.

źródło: http://niedziela.pl/artykul/9010/nd/Kosciol-w-Druskiennikach-laczy-serca

:mrgreen:
Teraz już wiem, że nie muszę się spieszyć. Życie to nie wyścig - to piękna przygoda, w której najlepiej uczestniczyć we własnym rytmie.
:ugeek:

Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Spacerkiem po Druskiennikach AD 2017 by jacky & maryla...

Post autor: jacky6 »



[ obrazek zewnętrzny ]

Niebieska cerkiew Ikony Matki Bożej Wszystkich Strapionych Radość jest świątynią parafialną dla prawosławnych Rosjan, którzy mieszkają w litewskim uzdrowisku Druskienniki.
Cerkiew została wzniesiona w 1865 r. na potrzeby przyjeżdżających do miasteczka kuracjuszy z całej carskiej Rosji.
Ikonostas w głównym ołtarzu ufundowała wnuczka samego marszałka Kutuzowa.

[ obrazek zewnętrzny ]

Zgrabna sylwetka cerkwi posiada cztery cebule kopuł narożnych oraz piątą, środkową, wieńczącą sygnaturkę. Nad drzwiami frontowymi jest jeszcze jedna wieżyczka dzwonnicy, tym razem bez charakterystycznej dla prawosławia kopuły.
Do cerkwi można wejść z trzech stron.
Każde z białych drzwi ma na sobie wielki, czarny krzyż.

W czasach sowieckich, kościoły katolickie w Druskiennikach zostały zamienione na magazyny.
Tymczasem miejscowa cerkiew prawosławna nie została zamknięta.
Kiedy ponad 10 000 druskiennickich katolików pozbawionych było swoich świątyń, 300 prawosławnych bez przeszkód mogło się modlić w swojej cerkwi.

[ obrazek zewnętrzny ]

Mocno przedwojenne pensjonaty jeszcze się uchowały - już jako zabytki.

[ obrazek zewnętrzny ]

Niektóre nawet zachwycały drzewiej oko swoją architekturą.

[ obrazek zewnętrzny ]

Buduje się sporo nowych hoteli.

[ obrazek zewnętrzny ]

[ obrazek zewnętrzny ]

W tym obiekcie znaleźliśmy w końcu pijalnię wód mineralnych ale o wnętrzu w następnym odcinku.

:mrgreen:
Teraz już wiem, że nie muszę się spieszyć. Życie to nie wyścig - to piękna przygoda, w której najlepiej uczestniczyć we własnym rytmie.
:ugeek:

ODPOWIEDZ