Forum Nasze Sanatorium. Opinie o sanatoriach. Forum o sanatoriach. Forum kuracjuszy.

Ja jade do San. Beskid dopiero 28.11, troche sie obawiam bo lubie piesze spacery ale po sniegu nie bardzo bo jestem na rehabilitacji kolana po zlamaniu. A w takim niezagospodarowanym terenie moze byc slisko. Pociag tam nie dojezdza wiec co robic w sobotnie popoludnia i niedziele. Autobusow pewnie jak na lekarstwo zeby gdzies sie wypuscic np do Gorlic i wrocic na kolacje. Pociag to zawsze bylby pociag a autobus to przyjedzie albo nie.

A ja mam inne pytanie, innej natury. Wiadomo, ze jadac na miesiąc do sanatorium z ZUS nie samymi zabiegami człowiek żyje ale również chciałby pozwiedzać okolice. Czy istnieje jakiś człowiek, miejscowy przewodnik, który organizuje dla kuracjuszy jakieś spacery krajoznawcze po okolicznych wzgórzach (jak rok temu byłem w Długopolu Zdrój, to był taki człowiek przewodnik i pasjonat turystyki), ciekawe czy tutaj jest ktoś taki, z kim spokojnie można pójść np. na Słowacje bez obaw ze pomyle droge w górach na świeżospadłym śniegu.

W maleńkiej Wysowej w zasadzie jest tylko jedna taka osoba, którą można polecić aby pomogła dokładniej poznać samą miejscowość i okolice, czyli Beskid Niski. To prawdziwa legenda w Wysowej, czyli genialna pasjonatka i przewodniczka Maria Świder. Kontakt do niej jest dostępny na stronie info Wysowej a na miejscu każdy miejscowy ją zna i szanuje.
Oczywiście nie wszystkie piesze wycieczki wymagają obecności przewodnika, lecz są o wiele ciekawsze. Nie ma tam jednak zbyt wiele atrakcji turystycznych bo ta uzdrowiskowa wieś trochę oddalona jest od świata i głównych dróg.
Co do spaceru na słowacką stronę do Cegielki to nawet tego nie można nazwać wycieczką bo to tylko parę kilometrów łagodnym zboczem (niecała godzinka w jedną stronę). Po drodze tylko ładne widoki bo na miejscu jeszcze mniejsza wieś niż Wysowa. Na miejscu też nic ciekawego prócz tego, że to już Słowacja.
Polecam w pierwszym tygodniu pieszo poznać bliższe okolice a następnie trochę pojeździć autem po bardziej znanych i ciekawych miejscach w powiecie nowosądeckim.

BasiaSzc pisze: ↑26 sie 2018 19:46 Witam serdecznie. Tak jak obiecałam przed turnusem opisze w skrócie swój pobyt. W połowie sierpnia wróciłam Wysowej-Zdrój sanatorium Beskid,turnus ZUS. Jestem zadowolona zarówno z pobytu w tym sanatorium,wyżywienia i zabiegów. Wszystkie zabiegi miałam na miejscu ,dochodziłam tylko do Biaweny na baseni kriosaune. Wyżywienie dobre dla mnie wystarczyło miałam diete lekkostrwną.Pokój miałam na 3 piętrze z balkonem na parking przed budynkiem i Biawene.Okolica piękna,cisza ,spokój i piękny Park Zdrojowy z kawiarnią.Pogoda dopisała,chodziliśmy po okolicy na wycieczki z panią Marią.Turnus ZUS był bardzo zgrany mieliśmy 2 wspólne ogniska ,jedno w lesie na polanie ,drugiew chacie za Instytutem.Wieczorami chodziliśmy na tańce do Biaweny,Istytutu i do karczmy Dziurnówka,więc z pobytu na tym turnusie jestem zadowolona.

A to widze ze w Sanatorium Beskid nie ma basenu, wiec jak mi lekarz przepisze zajecia na kregoslup na basenie to skonczy sie dla mnie ta impreza po 3 dniach tak jak w poprzednim sanatorium - tez mialem basen na dochodzonego pol kilometra, zwykle po basenie nie bylo mozliwosci sie dokladnie dosuszyc, wiec mróz i wiatr zrobily swoje - tydzien przeziebienia i skrocony przez to turnus na basenie. Wiec po co ten basen zimową porą ?

Witam wróciłem z Beskidu. Bardzo fajny obiekt ładne duże pokoje naświetlone (jedne do południa drugie po południu) z balkonami, bardzo smaczne i urozmaicone jedzenie, zabiegi rejestrowane elektronicznie, obsługa bardzo miła, ładny park z pijalnią, cisza, spokój, dopisała pogoda która była piękna. Jest stół do bilarda (płatny 2 zet) ping-ponga, warto zabrać karty i szybko znaleźć chętnych na jesienno-zimowe wieczory. Z pobytu jestem bardzo zadowolony (na piątkę) i chociaż jest to szpital i przebywa tam wiele osób z poważnymi problemami zdrowotnymi (dializowanych, po wylewach, udarach) to wszyscy byli uśmiechnięci i sympatyczni a rozmowy były luźne i wesołe. Zdecydowanie polecam an

BasiaSzc pisze: ↑26 sie 2018 19:46 Witam serdecznie. Tak jak obiecałam przed turnusem opisze w skrócie swój pobyt. W połowie sierpnia wróciłam Wysowej-Zdrój sanatorium Beskid,turnus ZUS. Jestem zadowolona zarówno z pobytu w tym sanatorium,wyżywienia i zabiegów. Wszystkie zabiegi miałam na miejscu ,dochodziłam tylko do Biaweny na baseni kriosaune. Wyżywienie dobre dla mnie wystarczyło miałam diete lekkostrwną.Pokój miałam na 3 piętrze z balkonem na parking przed budynkiem i Biawene.Okolica piękna,cisza ,spokój i piękny Park Zdrojowy z kawiarnią.Pogoda dopisała,chodziliśmy po okolicy na wycieczki z panią Marią.Turnus ZUS był bardzo zgrany mieliśmy 2 wspólne ogniska ,jedno w lesie na polanie ,drugiew chacie za Instytutem.Wieczorami chodziliśmy na tańce do Biaweny,Istytutu i do karczmy Dziurnówka,więc z pobytu na tym turnusie jestem zadowolona.

No wlasnie a ja wyjezdzam do Beskidu 27.11 tj za 10 dni i nie wiem czego sie tam spodziewac o tej porze roku, nie wiem do ktorej trwają zabiegi i czy bedzie czas zeby pochodzic po uzdrowisku i okolicy.
No i pewnie zlapie oblodzenie, szklanka - to bez raków i tak nie da sie ruszyc. Za tancami i bujaniem sie przy muzyce dla 60latkow nie przepadam, zreszta do tancow jeszcze mi kolano dokucza to zapewne zanudze sie wieczorami albo bede chodzil z nudow do cerkwi. A na spacery po okolicy - do Cigelki, Blechnarki, Hańczowej to juz chyba pozostaną tylko niedziele jako dni bezzabiegowe. Od basenu pewnie sie wymigam bo jestem po infekcji wirusowej, antybiotykach i dopiero lapie odpornosc.

Szkoda,że masz tak późno termin(czytaj o godzinie 16 będzie ciemno)ale zajęcia będziesz miał z reguły o obiadu (jak jesteś z zusu to obiad masz w godzinach 13.00-13.30)i możesz ruszać w teren.Na początek polecam pójść na górę Jawor spod cerkwi będziesz szedł w jedną stronę około 45 minut-na tej górze będziesz miał kolejną cerkiew i studnię z wodą o cudownych właściwosciach(zabierz ze sobą jakąs pustą buteleczkę).Na kolejny dzień polecam przejść ci się do Blechnarki tam także możesz zobaczyć cerkiew i idąc dalej przed siebie dojdziesz do przełęczy wysowskiej-spod cerkwi w Wysowej idziesz około godziny w jedną stronę.Przy przełęczy jest granica polsko-słowacka i wiata do odpoczynku.W weekend idąc dalej przed siebie jakieś 50 minut dotrzesz do słowackiej miejscowości stebnicka huta-jest tam fajna knajpka slnecny mayer-weź sobie zawczasu z Warszawy trochę euro bo płacąc gotówką w złotówkach właścicielka policzy ci dwa razy tyle.Piwko jest za 1,20 euro,zupy rosół od 1,20 do 1,80 euro,dania mięsne po 5 euro-nie znając słowackiego dogadasz się bez problemu-oprócz tego jest tam stadnina koni,basen i noclegi.

Na kolejny wypad poleć sobie do miejscowości Ropki plus minus 50-60 minut w jedną stronę ale będziesz miał około 500 kroków mocnej wspinaczki-trasa zaczyna się przed Kościołem głównym nie tym zdrojowym.

Jak coś to mogę ci opisać większość tras górskich w okolicy.Acha Cigielkę omijaj jak ognia tam naprawdę cyganie zaczepiają turystów-nie jest to zbyt przyjemna trasa.Jak coś to pytaj.

Witam. Ja z takim pytaniem. Czy duże widać różnice między pobytem z NFZ a turnusem pelnoplatnym? Może ktoś coś.
Pozdrawiam.

Widać różnicę pomiędzy tymi kuracjuszami w trakcie posiłków. W Beskidzie różnica na moim turnusie widoczna również była między ZUS a NFZ. Miałam wrażenie i nie tylko ja ze my z ZUSu jesteśmy kuracjuszami drugiej kategorii. Nawet rehabilitanci zmieniani byli pod kuracjuszy NFZ najmniej przyjemne były sytuację w trakcie wizyty u lekarza, nie tego dla pacjentów ZUS. Lekarze wprost bezczelnie mówili że jakby nie musieli to nie przyjęliby nas kuracjuszy z ZUS ostatniego dnia ordynator powiedziała nam wpros że zusowcy to pijaki i z nimi zawsze jest problem

Dziękuję za informację