Kuracjusze i ....
Kuracjusze i ....
Prawdą jest również fakt , że Ci którzy „szaleją” i wypełniają tętniące życiem miejscowe dancingi i którym znikają z palców obrączki psują opinię tym , dla których wyjazd rehabilitacyjny jest ciężką pracą, wykorzystaną na powrót do zdrowia.
I nie można tu pisać tylko o tych 50 -60-70 latkach/latach . Młodzież też niejednokrotnie widziałam w „akcji”
Re: Kuracjusze i ....
Re: Kuracjusze i ....
To prawda , że pomaga i ja jestem na to najlepszym przykładem . Gdyby nie wyjazdy na leczenie sanatoryjne ( a jeżdżę już ponad 13 lat ) , gdyby nie liczne inhalacje ,już dawno musiałabym się poddać operacji , a tak – dzięki Bogu ominęło mnie to i dalej pracuję w swoim ukochanym zawodzie.JFK pisze:Niektórzy nie przyjeżdżają z nastawieniem na zabawę , ale później się przestawiają na zabawę i nie ma w tym nic złego. Na pewno zawsze ktoś przesadzi, nie znając umiaru i taktu. Faktycznie w sanatoriach rozluźnia się atmosfera, bo jest dużo wolnego czasu, ale na to nic nie poradzimy, najlepsze jest to, że takie leczenie bardzo pomaga choremu i niech tak pozostanie. Pzdr.