Jak sobie radzić gdy słyszymy diagnozę

Tu można porozmawiać o swoich schorzeniach i być może uzyskać porady innych użytkowników forum nasze sanatorium.
forumowicz

Re: Jak sobie radzić gdy słyszymy diagnozę

Post autor: forumowicz »

  • OnkoRejs.To nadzieja i przesłanie.

    Ktoś wstał o poranku nową myślą natchniony.
    Zrobimy coś ,o czym świat usłyszy ,będzie nadzieję budował będzie szczęśliwy nie przerażony.
    Poranek wydawał się być zwykły ,jak wiele poranków ,ale one usiadły ze swoim marzeniem ,swoimi myślami ,każda na swoim ganku.
    Na fotelu tym co nadzieję daje ,z filiżanką aromatycznej kawy ,herbatą z liści pachnących i zatopiły się w rozmyślaniu o rejsie po morzu wśród fal srebrem przetkanych ,cudem stworzenia błyszczących.

    Marzyły o podróży życia ,o przesłaniu co świat obiegnie ,daniu nadziei ludziom o życiu bez bólu ,o kolejnym dniu z rodziną po mokrej trawie w słońcu biegnących.
    Ułożyły plan wzięły w dłonie losy swoich przyjaciół ,radziły i radziły
    noce i dnie całe.

    One chciały pokazać że wygrać to biec nie zatrzymując marzeń ,popłynąć i wrócić ,pomóc w szczęśliwym splocie zdarzeń.
    To o pięknych kobietach mowa w moim skromnym wiersza pisaniu ,o odważnej dwunastce mówiącej bardzo głośno i wszędzie o życia cudzie ,o wierze w trud uwieńczony powodzeniem ,o sile postanowienia ,o wytrwaniu.

    Płyńcie po morzach Kochane, niech świat ludzi smutnych i przygnębionych ,zapragnie biec nie zatrzymując marzeń ,popłynie kolejnym rejsem po życie ,by przeżyć jeszcze wiele dni ze swoimi przyjaciółmi, rodziną ,by spełniły się ich marzenia o których gdzieś tam na fotelu na swoim Życia ganku rozmyślali skrycie.

    Ten skromny wiersz dedykuję odważnej 12 cudownych Pań,oraz tym co wytrwale walczą o życie.

[ obrazek zewnętrzny ]
Z mojej szufladki
jaroj3
Kuracjusz
Kuracjusz
Posty: 17
Na forum od: 07 kwie 2015 09:42

Re: Jak sobie radzić gdy słyszymy diagnozę

Post autor: jaroj3 »

Mam pytanie czy wczesna diagnoza cos pomoże .POzdrawiam.
forumowicz

Re: Jak sobie radzić gdy słyszymy diagnozę

Post autor: forumowicz »

Witaj oczywiście że pomoże ,wczesne rozpoznanie nie tylko raka ma duże powodzenie na wyleczenie.Rak jelita grubego zaczyna się np od polipów ,które nie usunięte podczas kolonoskopii rosną i rakowieją.Tak samo ma się sprawa z rakiem skóry ,piersi itd.
jaroj3
Kuracjusz
Kuracjusz
Posty: 17
Na forum od: 07 kwie 2015 09:42

Re: Jak sobie radzić gdy słyszymy diagnozę

Post autor: jaroj3 »

DZięki kruszynko.sPRAWA dotyczy mnie osobiście.Preczytałam dużotwoich postów z których wiesz dość dużo.Czekam na wyrok niby oprecja.
forumowicz

Re: Jak sobie radzić gdy słyszymy diagnozę

Post autor: forumowicz »

Witaj jeśli mogę coś zasugerować nie znając sprawy ,to przygotowanie do operacji jest bardzo ważne .Czasami operacja "na żywo" tak z marszu może wyrządzić wiele szkody.Mam na myśli chociażby radioterapię przed operacją oraz inne rozwiązania medyczne ,samej operacji nie bój się .
Trzymam kciuki ,pytaj na Pw jak byś coś potrzebowała.Po za tym ,że wiem troszkę to mam sporo róznych kontaktów i jeśli mogłabym Ci pomóc to uczynię to z chęcią.
Pozdrawiam serdecznie nie martw się musi być dobrze. :kwiat: :kwiat:
jaroj3
Kuracjusz
Kuracjusz
Posty: 17
Na forum od: 07 kwie 2015 09:42

Re: Jak sobie radzić gdy słyszymy diagnozę

Post autor: jaroj3 »

WItam ponownie na razie nie mogę rbrac myśli jeśli mogę to napisze na pw,
Awatar użytkownika
sztani
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7043
Na forum od: 28 gru 2012 09:59
Oddział NFZ: Pomorski
Staż sanatoryjny: 10

Re: Jak sobie radzić gdy słyszymy diagnozę

Post autor: sztani »

A ja mam pewien etap już za sobą. i mimo wielu przeciwności przeszedłem go spokojnie i zaryzykuje powiedzenie ,że na lekkim luzie. Wiara w wyzdrowienie czyni cuda . Pozostały kontrole . pierwsza po powrocie z sanatorium..W życiu trzeba myśleć optymistycznie ( tu mówię o sobie ) Skłamał bym nie mówiąc ,że się nie przejmowałem ale na drugi plan zeszły dolegliwości kręgosłupowe. . nawet sobie zadawałem pytanie co może równać się z ""być abo nie być"" czy jest jakieś porównanie. Teraz przygotowania do wyjazdu do sanatorium . Chwila oddechu się przyda . :) :) Kazdy swoja diagnozę a potem chorobę przechodzi różnie . w moim przypadku choroba sie zatrzymała a nawet ustąpiła jednak zawsze może być nawrót i z tym się liczę .( z tego nie ma wyleczenia )ale póki co jest OK. :)
forumowicz

Re: Jak sobie radzić gdy słyszymy diagnozę

Post autor: forumowicz »

Bardzo dziekuję Kochani ,że zabieracie głos w tym temacie .To bardzo ważne dla innych ,tych którzy zmagają się z chorobą nowotworową od dawna ,od teraz ,albo zmaga sie ktoś z naszych bliskich.To nie jest juz temat tabu ,chociaż nie nalezy oczekiwać podobnych postaw od wszystkich.Jesteśmy różni i to co jednym przychodzi łatwo innym juz nie.
Choroba nowotworowa jest traktowana teraz jako choroba przewlekła .Dzielenie się swoimi odczuciami i doswiadczeniami bardzo pomaga tym ,co usłyszeli o niej od swojego lekarza .Usłyszeli ,że to teraz ich dotyczy.Wspieranie siebie nawzajem ma ogromne znaczenie ,to element nieodłączny w tej walce ,stanowiący o wygraniu i życiu .
Bardzo Wam dziękuję :kwiat: :kwiat: za Wasz głos za podzielenie się odczuciami . :) :kwiat:
forumowicz

Re: Jak sobie radzić gdy słyszymy diagnozę

Post autor: forumowicz »

Kiedy zacznie działać? :?
http://www.tvn24.pl/rewolucyjna-metoda- ... 677,s.html

"' Protonowy sposób na raka - jest sprzęt, metoda, lekarze i kolejka chorych pacjentów, tylko nie ma finansowania z ministerstwa zdrowia, a można by pomóc leczyć kilkanaście odmian nowotworów. W Centrum Terapii Protonowej w Krakowie są już maszyny za miliony, ale urzędnicy nie są do nich przekonani. Materiał "Faktów" TVN."'
Meideen
Posty: 4
Na forum od: 15 maja 2015 15:32
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 4

Re: Jak sobie radzić gdy słyszymy diagnozę

Post autor: Meideen »

Piszecie tutaj o nowotworach - zachęcam was do zapoznania się z metodą leczenia Dr. Burzyńskiego. Jest bezpieczna i ma na koncie tysiące wyleczonych przypadków nawet najbardziej beznadziejnych nowotworów (np. glejaka pnia mózgu). Myślę że gdybym ja, lub ktoś z moich bliskich nie daj Boże zachorował na nowotwór złośliwy, od razy bym kombinowała wyjazd do USA do tej kliniki i zbierała fundusze. Metoda nie jest tak wyniszczająca jak chemioterapia i ma niewielkie skutki uboczne.
ODPOWIEDZ