No i tu Ciebie zaskoczę. Jeśli odchudzasz się z głową to jojo nie wraca. Mam doświadczenie. W dziesięć miesięcy 25 kg. Zdrowe odżywianie i jadłam wszystko tylko o wiele, wiele mniej. Nie katowałam się ale za to dużo ćwiczyłam z tym, że ćwiczenia na siłowni od zawsze uwielbiałam a także basen więc to była przyjemność a nie katusza. Po dwóch latach właśnie w sanatorium zrzuciłam kolejne 8 kg. Od 2007 nie przytyłam nic a nic. Nie chodzę głodna, codziennie do kawy zjadam słodkość, sporo się ruszam bo też i taki mój temperament, wszędzie mnie pełno. Można? Oczywiście, że można i nie zwalać proszę wszystkiego na jojo.AgaC pisze:Dziewczyny i po tych dietach 1000 czy 1200 kcal to po jakim czasie Wam wraca? Bo że wraca, to nie mam wątpliwości, bo przeciez wiadomo,że jojo będzie na bank...
Zrzucamy kg na turnusie
-
- Przyjaciel forum
- Posty: 1617
- Na forum od: 05 kwie 2013 19:16
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 2
Re: Zrzucamy kg na turnusie
Re: Zrzucamy kg na turnusie
ja się jak najbardziej zgadzam z tym,że odchudzać się trzeba mądrze i z głową.
Ale na boga - nie dietą 1000 kcal Bo po takiej diecie jojo jest na bank
Re: Zrzucamy kg na turnusie
Ada, jezeli mówisz o Gracji w Ciechocinku to znam Ale mimo paskudnego jedzenia wspominam baaaardzo miłoAda pisze:Witaj AgaC.
Moje kg .wrocily po zimie jak co roku,latem waga w dol a zima wraca . Powinnam chyba powrocic do.......
Gracji.
-
- Przyjaciel forum
- Posty: 1617
- Na forum od: 05 kwie 2013 19:16
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 2
Re: Zrzucamy kg na turnusie
Jednemu wystarczy 1000 kcal drugiemu 1500 a trzeciemu 2000 i też schudnie.AgaC pisze:ej, Rachel nie zrozumiałyśmy się chyba
ja się jak najbardziej zgadzam z tym,że odchudzać się trzeba mądrze i z głową.
Ale na boga - nie dietą 1000 kcal Bo po takiej diecie jojo jest na bank
To wszystko zależy od potrzeb i spalania. Nie wiem ile kalorii dziennie wynosiło moje odżywianie,
ja nie liczyłam. Nie byłam niewolnikiem kalorii. Jadłam 5 razy dziennie, piłam sporo wody, ale tylko wtedy kiedy miałam ochotę. Niczego na siłę nie stosowałam,
żadnych diet, zapisków co i ile. Po prostu rano jadłam mniej niż zwykle i tak 5 razy dziennie. Powiem więcej, mnie się jeść nie chciało. Dla mnie 5 razy dziennie to było stanowczo za dużo, ale w tym właśnie tkwiło sedno - jeść i chudnąć ot i cała prawda najprawdziwsza z prawd. Gdy to zrozumiałam, gdy przyzwyczaiłam organizm to
on w zamian za to odwdzięczył mi się pięknym spalaniem a nie "chomikowaniem", zostawianiem na później w postaci odkładania tłuszczyku. Doszłam do porozumienia
z moim mózgiem bo to on jest odpowiedzialny za cały ten harmider Ja jemu dawałam co 2 - 2,5 godzin jakieś małe co nieco a on mi za to piękną sylwetkę. Był "wilk syty i owca cała" i piękna. Tak się przyzwyczaił, znaczy ten mój mózg, że teraz chodzi jak w zegarku i obydwoje jesteśmy zadowoleni, a jojo? A precz z jojem, nie jest ono nam do szczęścia potrzebne
Re: Zrzucamy kg na turnusie
Re: Zrzucamy kg na turnusie
Z Rachel całkowicie się zgadzam. Mam koleżankę która stosując podobną dietę jak Rachel, schudła 10 kg. i wagę utrzymuje
Re: Zrzucamy kg na turnusie
Nie zgadzam się,że dieta 1000 kcal jest dietą prawidłową, ponieważ po takiej diecie ZAWSZE kilogramy wracają. I nie znam nikogo, kto by taką dietę był w stanie stosować dłuższy czas.
- malgonia
- Super Kuracjusz
- Posty: 890
- Na forum od: 05 lut 2012 09:15
- Oddział NFZ: Małopolski
- Staż sanatoryjny: 10
Re: Zrzucamy kg na turnusie
-
- Przyjaciel forum
- Posty: 1617
- Na forum od: 05 kwie 2013 19:16
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 2
Re: Zrzucamy kg na turnusie
Kiedy będąc na turnusie sanatoryjnym schudłam dokładnie tyle ile zaplanowałam były także inne Panie, którym przydałaby się taka dieta, no ale jak twierdziły nic zrobić nie mogą. Jedzą tak niewiele, ale choroba na którą chorują nie pozwala im utrzymać takiej linii jaką by chciały. Przykre, pomyślałam sobie, ale w końcu nikt chorób sobie nie wybiera.
A teraz przykłady, bo nie jeden a kilka.
Ja i 2 koleżanki z turnusu. Każda przy innym stoliku w restauracji. Ta sama zmiana posiłków. Ja i jedna z koleżanek wybieramy dietę 1000 kcal. Obydwie szczupłe, chociaż koleżanka bardzo szczupła. Trzecia z koleżanek waga coś koło 150 kg przy niezbyt wysokim wzroście, ale bardzo miła. Ja zjadam to co dla mnie podano czyli malutko, a ponieważ były tylko 3 posiłki dziennie ja pozwalałam sobie na dodatkowe dwa posiłki w pokoju. Były to najczęściej owoce, czasem jogurt. Kilka razy jakieś malutkie ciasteczko do kawy więc moich kalorii było więcej niż 1000 ale jak napisałam wcześniej ja się nie katowałam. Ta szczuplutka koleżanka piła tylko wodę poza posiłkami, a nasza trzecia koleżanka, ta która diety nie wybierała, której to podobno choroba nie pozwalała na piękną figurę zjadała wszystko co jej podawano, zjadała także to co jej oddawały koleżanki siedzące przy stoliku, często też i mnie prosiła o jakąś bułeczkę (miała stoli tuż obok mojego). Kilka razy powiedziałam jej grzecznie aby tego nie robiła, aby posłuchała się mnie to podczas turnusu zrzuci kilka kg bo chodzić już nie mogła. Nie słuchała. W wolnym czasie np. po obiedzie lub kolacji prosiła aby jej towarzyszyć na spacerze. Bardzo chętnie się na to godziłam, ale ona wybierała trasy do sklepów, Biedronka i inne a tam robiła ogromne zakupy, najczęściej pieczywo i wędlinę, ogórki, pomidory no i oczywiście przeróżne ciasteczka. Kiedy kupowała 2 kg brzoskwiń powiedziałam do niej: Kup jedną, wystarczy ale ona do mnie, a jak będę miała ochotę na dwie? No i jadła dwie, trzy a czasem kg o 22:00. Na drugi dzień było to samo. Byłam bardzo zdziwiona, gdy po niespełna tygodniu zabrakło jej pieniędzy i prosiła męża aby jej przesłał. Zrobił to. Ja na jedzenie nie wydawałam, ale za to na bilety do teatru, na wystawy, w przeróżne miejsca gdzie bilet obowiązuje tak.
Drugi przypadek - stolik mojego przyjaciela (tak nazywam Pana, którego poznałam)
2 młode kobiety które też sporo zbędnych kg miały. Zjadały wszystko a co zostawało niezjedzone przez sąsiadów zabierały do domu zawinięte w serwetki. Potem szły z kijkami (nordic walking) i prosto do cukierni. Widziałam je siedzące w ogródku kawiarnianym z kijkami u boku zajadające duże ptysie (ciacha z kremem). Można utyć w sanatorium? Można, ale można też zrzucić bo to jedyna okazja, lepszej jak w sanatorium nie ma (ja tak uważam). Zawsze to stosuję. Oczywiście nie zawsze w sanatorium bo tylko 2 razy byłam, ale na każdym wyjeździe to stosuję, bo będąc w jakimś ciekawym miejscu jest tyle do zwiedzania, że jeść się nie chce i o to właśnie chodzi aby oszukać mózg, zainteresować nasz mózg czymś innym jak tylko jedzeniem.
Re: Zrzucamy kg na turnusie
Ja lubię pyszne jedzenie- jestem jego fanką Tyle ,ze lubię, jak jest zdrowo Jem duzo ryb, owoców morza, warzyw. Unikam smazonego, nie jem wieprza itp. A w sanatorium tez mam zamiar pracować nad lepszym wyglądem