Basiu... popiszemy razem, chociaż przychodzi taki dzień, że w głowie pustka jedynie...i zmęczenie.
Ale i taka jakaś ulga, że już w domu, że patrzę z balkonu na tą moją ulicę i czuję takie ciepło i poczucie przynależności chociaż to skromne mieszkanie a nie willa.
Zwierzak się tuli i mówi oczami - fajnie, że jesteś...
Może i pietruszka w doniczce mi wzejdzie...
Ale najważniejsze , frustracje innych ludzi nareszcie zaczęły po mnie spływać. Są ważniejsze rzeczy niż martwienie się osądami ludzi, którzy Cię nie trawią a nawet nie mieli kiedy tak naprawdę poznać...no cóż w paru przypadkach mam tak samo

A teraz powolutku na wieczorny spacer i hop pod kołderkę
Dobranoc