Szczepionki na korona wirusa

[Kleinehexe]

Wzrost chorób kardiologicznych i autoimmunologicznych odnotowuje się od wielu lat i to się nie zmieni, jeśli nie zmieni się nasz styl życia.
Ale dobrze Zbigniew-1 piszesz, że każdy dokonuje własnych wyborów i tak też powinno być i powinniśmy to uszanować, a nie straszyć się wzajemnie wizją różnych chorób, które nas dopadną, gdy...
Życzę wszystkim, by ich decyzja przyniosła tylko pozytywne skutki.

[ogrodnik]

Cześć .
Zbigniew I . Ja również staram się szanować wolę nieszczepienia się innych. Jestem zaszczepiony trzema dawkami już od ponad miesiąca, i jestem zdrowy, bynajmniej w kwestii wirusa. Nie wiem, czy chorowałem na COVID 19, być może, ale jeśli to dzięki szczepieniu, to dla mnie sygnał, że wybrałem dobrą drogę przez ten pieprzony okres już chyba trzech lat prawie.
Reszta tych wszystkich filozofii naukowych mnie nie interesuje, a kto miał rację, Ty, ja, czy nawet Mieszko historia osądzi.
Mam kilku przyjaciół, których widziałem jak wyglądali po złapaniu tego świństwa, i uwierz mi, to co przeżyli nijak się ma do strachu przed szczepionką.
Tobie, jeśli jesteś nie szczepiony, życzę aby nigdy cię nie dopadł ten świrus, abyś mógł powiedzieć z czystym sumieniem innym, że nie szczepiłeś się, i jesteś okazem zdrowia.
Ja aż tak nie ryzykowałem, widocznie bardziej strachliwy jestem.
Jeśli chodzi o bycie królikiem doświadczalnym, to nie w tej sprawie, ale zupełnie innej, związanej z inną chorobą byłem tym "królikiem", już kilka razy i sam się zgodziłem brać udział w badaniu leków, które już są stosowane na zachodzie, a u nas jeszcze nie.
Mam nadzieję, że moja decyzja tak naprawdę Pro Publico Bono, będzie pomocna dla naszych, Twoich i moich potomków.
Pozdrawiam, i zdrowia życzę.
DZ, Ogrod.

[Zbigniew- I]

Ogrodnik, dziękuję za życzenia. Jestem po tej chorobie już trzy miesiące i jestem zdrowy, beż żadnych powikłań. Wydatnie pomogły mi leki, które wg.ostatnich badań nie działają. Nie należę do ludzi, których łatwo przestraszyć. Od 23 lat poznaję inną prawdę o medycynie niż ta oficjalna. Życie zmusiło mnie do tego, abym sam pokonał kilka chorób oficjalnie uznanych za nieuleczalne i wobec których medycyna akademicka jest bezradna. Dziwi mnie to, bo ja nie jestem lekarzem i gdybym im uwierzył, ze 100% pewnością był bym już dziś kaleką. Nie jestem i nim nie będę. Farmacja i medycyna to dwie potężne dziedziny biznesu czerpiące zyski z ludzi chorych i wiara w to, że dbają one o zdrowie pacjentów, to to samo, co wiara w to, że firmy produkujące broń, walczą o pokój na świecie kosztem swojego bankructwa. Zdrowie to nasz największy skarb i bezkrytyczne oddanie go w obce ręce nie wydaje się być dobrym pomysłem. Życzę wszystkim miłego dnia zakochanych.

[ogrodnik]

Zbigniew I, cieszę sie że po chorobie i bez powikłań i rozumiem że bez szczepień jesteś? Tylko tak trochę uwierzyć trudno... Mówisz o lekach, które Ci pomogły, amają nie działać... Hmm, to podobnie jak szczepionka, niby nie przebadana jak należy... Chyba nie kumam o co chodzi.
Ok. Pokonałeś sam choroby nieuleczalne...Medycyna jest bezradna...Zastanawiające, ale i tajemnicze.
Prawdą jest że farmacja i medycyna to potężne dziedziny biznesu, podobnie broń, paliwa...Tylko prawdę powiedziawszy sami też korzystamy z nich, nie bojkotujemy...
No dobrze, muszę powiedzieć że zaciekawiło mnie to co mówisz i piszesz...
Pozdrawiam

[Zbigniew- I]

Ogrodniku, nie jestem zaszczepiony, a pomogła mi amantydyna pod postacią Wiregytu K, a w ostatnich dniach ogłoszono wyniki badań, że nie działa. Choć osiągnięcia doktora Bodnara z Przemyśla w leczeniu tej choroby potwierdzają setki wyleczonych. Warunkiem, warunkowego dopuszczenia nieprzebadanej szczepionki do użytku, jest to, że nie ma na nią leku. Dlatego odpowiednio opłacane badania zaprzeczają, że tę chorobę leczą: amantydyna, iwermektyna, chlorochina i chydroksychlorochina, co z kolei potwierdzają setki tysięcy wyleczonych.Wzięcie zwykłych antyalrgicznych leków bez recepty typu Zyrtec, czy Amertil blokujących histaminę chroni przed koniecznością używania respiratora spod którego wychodzi co dziesiąty. Dlaczego nie wie o tym nasza medycyna? Taki mamy klimat.Jeśli chodzi o leczenie nieuleczalnego, to 23 lata temu miałem zarośnięte stawy krzyżowo- biodrowe i zrośnięty w jedną kość lędźwiową część kręgosłupa przy chorobie przewlekłej i nieuleczalnej jaką jest ZZSK . Wyrok, nieuchronne kalectwo, przecież jest niemożliwe cofnięcie zwyrodnień kości. Robi to kuracja lekarzy z brazylijskiego zakonu Jezuitów, roztwór Delbet, koszt, około dwa złote na miesiąc. Tabletki na nadciśnienie trzeba brać do końca życia. Fałsz, wyleczyłem się z nadciśnienia oczyszczając naczynia krwionośne z nierozpuszczalnego wapnia przepisem sprzed 2 500 lat, nalewką tybetańską. Przez 13 lat gastrolodzy leczyli mnie na refluks żołądkowy twierdząc, że to nadkwasota, poszedłem dokładnie w przeciwnym kierunku niż oni, zakwasiłem żołądek octem jabłkowym w dwa miesiące. Mam spokój. 35 lat nosiłem okulary progresywne z dość dużą wadą. Sześć lat temu metodą Aliksandra Haretskiego zrobiłem krople do oczu i poprawiłem wzrok. Sześć lat bez okularów, ale już muszę powtórzyć kurację. Już mam trudności z czytaniem. Znam też inne uleczalne choroby nieuleczalne, ale to mogą potwierdzić moi znajomi a nie ja, więc ich nie wymienię. Po tym twierdzę, że nie ma chorób nieuleczalnych, są tylko nieuleczalni ludzie. Pozdrawiam.

[Felice]

Oj Zbigniew... czytam i nie wierzę własnym oczom. Jeżeli twierdzisz, że krople do oczu spowodowały, że zmieniła się w nim optyka to znaczy, że z kimś z nas jest nie tak. Albo ze mną, bo wierzę w prawa fizyki, albo z tobą, bo wierzysz w cuda.
Po przeczytaniu postu stwierdzam, że jesteś nieśmiertelny, no bo ze wszystkim sobie poradzisz, więc z jakiego powodu umrzesz?
Jestem ten nieuleczalny człowiek... bo wierzę w naukę?
Proponuję również zlikwidować medycynę jako kierunek studiów, skoro mamy ludzi z taką wiedzą jak twoja...

[Zbigniew- I]

Felice Twoja zjadliwość mnie powala niezmiennie od lat, ale to dobrze, ze wiesz że z Tobą jest coś nie tak. Jeśli tak wierzysz w fizykę to może kiedyś się dowiesz, że optykę w oku zmienić mogą mięśnie. Nieśmiertelny jest tylko Bóg, i to on jest od cudów, a ja mam zamiar tylko dożyć końca swych dni w jak najlepszym zdrowiu z jak najmniejszym udziałem farmacji. Od 23 lat studiuję wręcz medycynę niekonwencjonalną i ta medycyna przyniosła mi dużo zdrowia, gdyż akademicka bardzo dużo chorób uważa za nieuleczalne. Jesteś nieuleczalna bo wierzysz w naukę? Też w nią wierzę, ale wierzę też w naturę i jestem uleczalny. Taki już nasz wybór, wybrałaś rolę nieuleczalnej a ja nie chciałem się pogodzić z wyrokiem kalectwa. Szanujmy swoje wybory. Chylę nisko czoła szczególnie przed medycyną ratunkową i chirurgią, jak dla mnie to prawdziwi mistrzowie nad mistrzami i nigdy nie zalecał bym likwidacji takiej medycyny, ale np. jaka sława reumatologii wyleczyła choć jednego pacjenta z jakiejkolwiek choroby reumatycznej. Tak jest w wielu dziedzinach. Ja mam swój mózg i nikt mi nie wmówi, że przepisywanie środków przeciwbólowych do końca życia pacjenta, to leczenie. Leczenie, to dążenie do uzdrowienia, czyli usunięcia przyczyny choroby, a nie jej objawów. Ja nie jestem lekarzem i wiedza dzięki której dochodziłem do zdrowia nie jest moja, tylko naukowców, lekarzy, zielarzy, mnichów, lam tybetańskich, naturopatów i znachorów, zakopana głęboko pod dywanem i wyśmiana ,jako że nie przynosząca zysków komu trzeba, a tylko choremu. Ja tylko do tej wiedzy dotarłem i nie okazałem się zbyt leniwy aby z niej skorzystać.. A wzrok poprawiłem dzięki temu facetowi, tylko początkowo ten wywiad z nim był o wiele dłuższy:

https://www.youtube.com/watch?v=IGBi-jeho0Q

[Dzia_dek]

(...) Niektórzy z nas nie chcą na ochotnika zostać obiektem doświadczeń (...)

Zostać obiektem doświadczeń ... nie, ale korzystać z dobrodziejstwa tych doświadczeń ... jak najbardziej tak.
Jakie to wygodne ... wyciągać kasztany z ognia cudzymi rękami. Resztę wypowiedzi pozostawię bez komentarza.

[Zbigniew- I]

Cały wywiad z Alksandrem Haretskim na temat uzdrawiania wzroku jest tu:
https://porozmawiajmy.tv/uzdrawianie-wz ... -haretski/

[Zbigniew- I]

Dzia_dek to nie tak. Osobiście mogę dać słowo, że nigdy w życiu nie skorzystam z tych doświadczeń. Powiem więcej, że dużo rzeczy wskazuje już na to, że z tych doświadczeń nie skorzysta nikt, kto wziął i weźmie w nich udział.