Witam. Minął już jakiś czas od mojego pobytu na turnusie NFZ w Domu Zdrojowym . Pobyt niby jesienny bo od 16 listopada ale aura Świeradowa w tym okresie w pełni zimowa , pięknie biało z lekkim mrozem do minus 5. Dom Zdrojowy to największy obecnie obiekt sanatoryjny z NFZ w Świeradowie wybudowany w 1899 roku zachował swój niepowtarzalny wygląd z najdłuższą 80 metrową modrzewiową halą spacerową . Pobyt rozpoczął się sprawnie i jak w większości ośrodków po kolei ....meldunek przydział pokoi w budynku A , przydział stolika w jadalni i godzin posiłków bo na moim turnusie mieliśmy dwie grupy posiłków .Zaproszenie na obiad bo jak przyjechaliśmy była godzina 13. Po obiedzie wizyta u pielęgniarki i następnie lekarza. Wszystko ogarnięte w dwie godzinki . Parking przy Domu Zdrojowym jest żeby tak rzec hihi dzienny bo możliwość parkowania jest dozwolona w godzinach 6 do 22 . Więc na czas wypakowania ok. Można sobie szukać parkingu w okolicach np. w pobliżu darmowy parking przy kościele niestrzeżony ale to takie ryzyko że jak wyjadę to może być wszystko zajęte jak wrócę
Ja wykupiła w sanatorium parking należący pod sanatorium monitorowany ze szlabanem na pilota cena za turnus 180 zł. i był to dobry wybór bo zawsze pewne bezpieczne miejsce. Kartę zabiegową otrzymałam po kolacji i od rana następnego dnia można było zaczynać przygodę zabiegową . Wszystkie moje sugestie co do zabiegów uwzględnione przez lekarza . Zabiegi tzw. mokre na miejscu w budynku w ładnym trakcie zabiegowym w piwnicach gdzie również znajdował się basen i sauny a suche na 5 piętrze w tym samym pionie budynku . Są dwie windy tzw. zewnętrzna duża i mała wewnętrzna która pozwalała zjechać do poziomu -1. Gimnastyka ogólna na hali spacerowej a indywidualna na przyrządach w budynku B po drugiej stronie hali , część komercyjna. Jedynie zabiegi z wykorzystaniem słynnych wód radoczynnych odbywały się na zewnątrz w Zakładzie Radoczynnym ( spacerkiem przez park ) , a borowinowe w Zakładzie Borowinowym za ośrodkiem Goplana. Wszędzie blisko jedyny mankament to że trzeba się cieplutko ubrać i w tym okresie dla niektórych może to być uciążliwe . Zabiegi w każdej chwili można było zmienić , lekarz bardzo wyrozumiały i szedł na rękę ( też zmieniałam
). Jedzenie ....to temat ciężki bo co człowiek to różne smaki .Wiadomo do wyboru dieta normalna , lekko strawna , cukrzycowa . Można było za dopłatą jadać w części komercyjnej jadalni gdzie posiłki były w formie szwedzkiego stołu . Jadłospis na fundusz bardzo urozmaicony i porcje słuszne ....a zaliczam się do
lekko wymagających . Codziennie zupy mleczne, pieczywo trzy rodzaje i rózności do wykonania kanapek . Bardzo smakowały mi różnego rodzaju pasty wykonywane przez kuchnię . Obiady ...zupki czasem dwa rodzaje bo jak była grochówka w normalnej diecie to np.krupniczek dla diety lekko strawnej . Podobnie z mięsami i rybami smażone , pieczone ....lekko strawne to na parze lub duszone i warzywa na parze ( pycha). Były do obiadu owoce dla wszystkich i drożdżówki jako podwieczorek . A na kolację oprócz standardowych dodatków kanapkowych zawsze coś na ciepło. Często też przy obiedzie na dodatkowym stole były miski z możliwością dokładania sobie surówek . No i najważniejsze obsługa ....na duże 5 tak jak pokojowe, kelnerki tak tu wielki plus panie zabiegowe . Człowiek czuł się zaopiekowany . Teren okoliczny ciekawy do zwiedzania . Atrakcje na miejscu to wiadomo spacer w góry ale może mój termin nie za bardzo był odpowiedni za to latem polecam ....Kolejka gondolowa , wieża widokowa to i zimą super atrakcja. Swieradów bardzo dobrze znam bo byłam tu we wszystkich porach roku chociaż jesienną zimę zaliczyłam pierwszy raz
Polecam .