Morszyn a nie Truskawiec AD 2017 - kuracja jacky & maryla

lulek1947
Nowy Kuracjusz
Nowy Kuracjusz
Posty: 7
Na forum od: 03 lip 2018 15:53
Oddział NFZ: Mazowiecki

Re: Morszyn a nie Truskawiec AD 2017 - kuracja jacky & maryla

Post autor: lulek1947 »

OCENA SANATORIUM DNIESTR
Po przeczytaniu wielu informacji w Internecie o sanatorium na Ukrainie w Morszynie zdecydowałem tam pojechać. Poniżej mój subiektywny opis. Może komuś przyda się kilka moich uwag.
W 2019 r. (maj - czerwiec) byłem w sanatorium Dniestr w Morszynie. Do sanatorium pojechałem samochodem z bardzo pozytywnym nastawieniem. Wiedziałem, że sanatorium Dniestr specjalizuje się w leczeniu przewodu pokarmowego, ale również leczy układ kostno-stawowy i na to schorzenie pojechałem podleczyć się. Dokładnie widziałem, jaki jest stan dróg do Morszyna. Wiedziałem również jak wygląda uzdrowisko Morszyn.
Moja ocena jest następująca:
1. Obsługa personelu BARDZO DOBRA (lekarze, pielęgniarki, zabiegowe, salowe, kelnerki) – lepsza niż w Polsce.
2. Wyżywienie WYSTARCZAJĄCE. Wiedziałem, że wyżywienie jest dostosowane do leczenia przewodu pokarmowego, a jest ono specyficzne – dostosowane do tzw. „żołądkowców”. Pozbyłem się czkawki pokarmowej.
3. Zakwaterowanie. Pokój czysty, żadnych uwag. Podłoga z paneli, skrzypi jak stary wiatrak. Wiele elementów pourywanych i nie są naprawiane. W budynku cicho i spokojnie. Miła atmosfera.
4. LECZENIE
• Leczenie układu kostno-stawowego PRZECIĘTNE, a raczej mierne. Sanatorium specjalizuje się w leczeniu przewodu pokarmowego i na ten temat nie wypowiadam się. Sanatorium w swojej ofercie proponuje na równi leczenie przewodu pokarmowego jak i narządów kostno-stawowych. Nie napisali jednak, że za te procedury należy płacić dodatkowo. Uważam, że poziom usług w tym zakresie jest znacznie lepszy w Polsce np.: Horyniec Zdr., które podobno współpracuje z Morszynem.
• Jedynie, to tylko żona była b. zadowolona, bo było dużo prywatnych gabinetów odnowy biologicznej i kosmetologii czy coś podobnego – tanio w porównaniu do Polski. Jednak nie zauważyłem, żeby żona po tych zabiegach „wymłodniała”.
5. ORGANIZACJA
• Zespół sanatoriów – to 5 niezależnych sanatoriów (Dniestr, Lawenda, Czeremosz, Perła Karpat i Światło). Organizacja tegoż zespołu jest FATALNA albo jeszcze gorzej, a mianowicie: korespondencja w sprawie rezerwacji to XIX wiek. Nie odpowiadają na maile czy sms-y. Odpisali 1 raz (w styczniu), aby przyjechać i tam dopiero zostaną ustalone szczegóły. Czyli należy jechać 600 km (np.: z Warszawy), aby dowiedzieć się tego, o co pytałem. Będąc pozytywnie nastawiony - pojechałem. Sanatorium obsadzone kuracjuszami może w 60 – 70%.
• W obliczaniu ilości dni pobytu OSZUKUJĄ BEZCZELNIE. To kuriozum w skali światowej. Mój przykład: przyjechałem wieczorem 20 maja – wyjechałem rano 30 maja. Na całym świecie to jest 10 dni, ale w DNIESTR to 11 dni. Dobę liczą od 00.00 do 24.00. Oznacza to zawsze, że kuracjusz dodatkowo musi zapłacić za pół doby.
• W samych opłatach również OSZUKUJĄ. Napisali na stronie internetowej, że opłata za pokój np.: ten, który wybrałem za dobę wynosi 950 UAH (wraz ze wszystkimi opłatami), ale w rozliczeniu końcowym opłata jest wyższa.
• W sprawie Internetu również OSZUKUJĄ, a mianowicie Internet teoretycznie istnieje, ALE TYLKO TEORETYCZNIE. Jak pracować skoro co 1, 2 lub 3 min połączenie jest zrywane.
• Telewizja – przypomniały mi się czasy kiedy miałem 30 lat, gdzie widzieliśmy wszyscy śnieżenie ekranu na każdym kanale (a były wówczas dwa). Latem na górnych piętrach w pokojach - żar.
• W Internecie pod san. Dniestr podpięci są naciągacze [link] .
Reasumując sanatoryjną bazę zabiegową w Morszynie oceniam na TAK, ale nie w kompleksje ww. zespołu sanatoriów. Należy nadmienić, że wszystkie zabiegi odbywają się Бальнеологічна лікарня – tu jest faktyczne centrum Morszyna.
Jak tak źle to po co pojechałem. Liczyłem na lepsze zabiegi. Uważam, że:
• woda siarkowa w Polsce jest lepsza niż w Morszynie np.: Horyniec Zdr.
• borowina - identyczna.
• ozokertyt czyli ukraińskie wydanie mazi ropopochodnej jest znacznie lepsze od zabiegów parafinowych w Polsce.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2019 23:39 przez moderator, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: usunięto link
lulek1947
Nowy Kuracjusz
Nowy Kuracjusz
Posty: 7
Na forum od: 03 lip 2018 15:53
Oddział NFZ: Mazowiecki

Re: Morszyn a nie Truskawiec AD 2017 - kuracja jacky & maryla

Post autor: lulek1947 »

Opis wyjazdu do Morszyna.
1. Z Warszawy wyjechałem 18.05 - rano. Po drodze zwiedziłem Przemyśl (wraz z opisywaną restauracją C. K. Monarchia (nic specjalnego)) oraz Kopiec Tatarski - warto, Kalwarię Pacławską (nocleg tani, kiepski) oraz Arłamów (miejsce warte zwiedzenia).
2. W drodze korzystałem z GPS Garmin. To był b. zły zakup (szkoda 800 zł.). Na terenie Ukrainy – we Lwowie tragiczne nawigowanie. W Polsce również.
3. Granicę polsko – ukraińską przekraczałem w niedzielę 19.05. w południe w Krościenku – bez kolejki 10 min.
4. Droga od granicy przez: Stary Sambor, Sambor, Drohobycz, Stryj i Morszyn w połowie dobra, a w połowie zła, ale dało się jechać 40 - 60 km/godz. Paliwo na stacji OKKO diesel 32 UAH. Paliwo dobre. Policji brak. Ruch w normie.
5. Telefon Orange - wyłączyłem – bo na Ukrainę Orange ceny naliczają zawrotne. 15 km przed granicą dostałem sms, że jestem już poza Polską.
6. W Drohobyczu (w drodze do Morszyna) kupiłem na 1 miesiąc (ważne przez 11 miesięcy) kartę KIEVSTAR za 125 UAH (125:6,75= 18,50 zł.) – b. dobra decyzja, ponieważ - Internet jest dowoli, 5 godz. rozmów do Polski oraz na komórki na Ukrainie (nie wiem czy do wszystkich operatorów).
7. Złotówki wymieniałem w kantorze Drohobycz i Stryj na rynku (dobre miejsce) oraz u polecanego cinkciarza w Morszynie (ale tu zostałem oszukany na kursie). Nie wymieniałem € czy $. Kurs zmieniał się średnio o 0,05 gr.
8. W Stryju jest duży bazar (przy rynku) i tam należy kupować wszystko do Polski i na czas pobytu. Muszę przyznać, że zakup cukierków jest mało opłacalny jak opisują w Internecie (przereklamowany). Polecam w Stryju zakupić ciastka na miodzie ze słonecznikiem i siemieniem lnianym (to takie małe niedźwiadki) – smaczne, zdrowe i tanie.
9. W Morszynie i we Lwowie ceny wyższe w porównaniu do Stryja.
10. W Morysznie jest dużo występów różnych artystów – warto skorzystać.
11. W Morszynie samochód zostawiłem na strzeżonym parkingu (tani, blisko i dobry).
12. Byłem swoim samochodem na wycieczce w Monastyrze Hoszowskim (17 km. od Morszyna). Monastyr wspaniały, ale droga TRAGICZNA, albo jeszcze gorzej. Po tej wycieczce zrezygnowałem z wycieczki do Kołomyi oraz Kosiwa (opisywane przez Makłowicza: Ukraina odc. 6 "Huculszczyzna" oraz Ukraina odc. 7 "Pokucie") czy Placówki Straży Celnej „Kuty”. Cmentarzem w Kutach (bo tyle zostało z „polskości” opiekuje się http://fundacjaormianska.pl ). W Kutach w 1939 Rząd Polski opuszczał terytorium Polski, a nie w Zaleszczykach.
13. W Morszynie dla kuracjuszy jest wiele lokalnych biur podróży organizujących wycieczki na kilka godzin lub cały dzień. Nie korzystałem.
14. Na obwodnicy Lwowa zapłaciłem mandat za przekroczenie prędkości podobno o 30 km (700 UAH: 6,75= 104 zł.). Znaku nie było, a droga była 2-pasmowa. Policjantowi należy powiedzieć, że wracamy już do Polski, wówczas mandat można zapłacić na miejscu (u policjanta), a nie w banku. Podobno informacja o niezapłaconym mandacie przesyłana jest na przejście graniczne.
15. Byłem we Lwowie - 3 doby. Nie będę opisywał (jest dużo opisów w Internecie). Miasto b. ładne. Nocowałem w [link] warto. We Lwowie są b. duże korki. Na rynku jest kolejka objazdowa – szkoda czasu, a do tego przekłamują historię (podobno dzięki jednemu kozakowi obroniono Wiedeń przed Turkami). Bazar krakowski – przereklamowany. Natomiast, Puzata chata, tzw. żeberkownia pod arsenałem czy kawa po lwowsku – strzał w 10.
16. Powrót do Polski - środa w południe. Droga do Stary Sambor – dobra. Na granicy w Krościenku kolejka – 7 samochodów. 1,5 godz. czekania. Celnik zaglądał do każdej walizki i torby, ale był „normalny”. Pytał ile mam paliwa w baku, po co mam leki?
17. Cena pobytu (uwzględniając w tym drogę i jak zawsze tzw. „gapowe”) – prawie porównywalna do Polski. Dla wytrenowanych i obeznanych może taniej. Za pobyt na Ukrainie za wyżej opisywany pobyt: od 19.05 do 3.06. – 16 dni wydałem 7 tys. (w tym zakupy za jakieś 500 zł.). Przejechałem ok. 2500 km (a w tym Bieszczady - duża pętla. Nocleg [link] warto).

Na koniec – kolejnego wyjazdu na Ukrainę nie odrzucam. Planuję wyjazd do sanatorium w m. SCHODNICA (20 km na południowy zachód od Truskawca), ale to może w przyszłym roku.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2019 23:42 przez moderator, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: usunięto linki
forumowicz

Re: Morszyn a nie Truskawiec AD 2017 - kuracja jacky & maryla

Post autor: forumowicz »

Co prawda nie wybieram się za wschodnią granicę ale relacja super - dzięki Lulek .
Wyczerpująco i bardzo pomocne rady dla zainteresowanych :)
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Morszyn AD 2019 - kuracja lulek1947

Post autor: jacky6 »


Dzięki za bardzo szczegółową relację i specjalnie za punkty których nie zaliczyłem.
Też czynię rozeznania co do Schodnicy - wyprawa będzie miała raczej charakter wypoczynkowy.
Pozdrawiam.
I ciągnijmy temat dalej...

:mrgreen: To przyjemnie czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi... :ugeek:

ODPOWIEDZ