Byłam w tym sanatorium w ubiegłym roku. nie mam za bardzo porównania, bo to było moje pierwsze sanatorium w życiu, ale było ok. Pokoje spartańskie, nawet bardzo, oprócz dwóch łóżek (czasem trzech), dwóch malutkich szafeczek nocnych i stolika + 2 krzeseł i wnękowej szafy nie było nic. Najbardziej doskwierał mi brak jakiejkolwiek półki, czy to na kosmetyki, czy książki lub laptopa, także większość rzeczy trzeba trzymać na łóżku. Internet w pokoju jest przewodowy, trzeba zapłacić 14 zł za kabelek, lub mieć własny, podobnie telewizor, płatny ok. 60 zł za turnus, 14 cali, zabiegi jak to z ZUS, bez rewelacji, basen obowiązkowo codziennie, nachlorowany aż w oczy piecze, jedzenie bardzo dobre, możliwość wyboru diety lekkostrawnej i chyba niskokalorycznej, nie wiem, bo nie brałam i się z tego potem bardzo cieszyłam, bo cały czas mieli gotowaną pierś i brokuły. Co do miejscowości, to straszna jednak dziura, ale do Krynicy blisko, chyba 4 zł busem. Woda w kilku pijalniach za darmo, polecam tę z Milusiej w Rynku. Fajny kaowiec, dużo wycieczek, na pewno nie będziesz się nudzić. W budynku kawiarnia i tańce, nie wiem, czy codziennie, bo nie chodziłam. personel bardzo miły. Nie wiem co jeszcze, w razie czego pytaj
Pozdrawiam