Forum Nasze Sanatorium. Opinie o sanatoriach. Forum o sanatoriach. Forum kuracjuszy.

Lubię pływać, jeździć na rowerze - wręcz uwielbiam, jestem ciągle w biegu ...to kwestia temperamentu , ćwiczę , głównie w miesiącach jesienno - zimowo - wiosennych ...pod warunkiem, że mi się chce Kocham wędrówki górskie , czasami sobie pobiegam , by poprawić kondycję... W pracy rzadko korzystam z windy i biegam na 5 piętro ale ... stać , by mnie było na więcej ...gdyby nie ...lenistwo

codziennie biegam przez 30 minut

Witam z kuracji Połczyn Zdrój kuracjusze codziennie spacerują również z kijkami jeżdzą na wypożyczonych
rowerach mają również swoje przywiezione w pogodne dni korzystali z basenu zewnętrznego
więcej sportu na kuracji nie zauważyłam kuracjusze codziennie korzystają z parkietorapi jeśli można nazwać
to sportem korzystają z zabiegów np gimnastyka m pozdrawiam z kuracji

Dziękuję za zapał do sportu. Jeśli komuś zdrowie pozwala, to z całego serca zachęcam do aktywności fizycznej w jakiejkolwiek postaci.
Pozdrawiam serdecznie

moja pasja... slowrun
https://zapodaj.net/df1c4c107f0a4.jpg.html
https://zapodaj.net/ebef16f7eb92c.jpg.html

ps. jak normalnie wstawić obrazek?

Ja z bieganiem to krucho - moje serce nie da rady, ale...
w Połczynie jest sporo ścieżek do chodzenia ( z kijkami i bez )
I przez dwa tygodnie "endomondo" naliczyło mi 115 kilometrow...
I dało na wadze 3 kg. mniej.....

Daj spokoj... moja forma była tak wspaniała ze jak zaczynalem w sierpniu 2015 to żeby przebiegać 1km to musiałem 2-3 razy się zatrzymywać dla wyrownania oddechu i niewyplucia płuc. Co ciekawe, juz w październiku tego samego roku wystartowalem w biegu na dyche. To uczucie na mecie niedoopisania

Odkąd pamiętam nie usiedziałam na miejscu. Kultura fizyczna to był i wciąż jest mój tlen.
Na dzień dzisiejszy to jest siłownia plenerowa 3 razy w tygodniu przez 3 pory roku a zimą siłownia w budynku,
Codzienne spalanie kalorii przez 30 minut na steperze (w domu), oczywiście jazda na rowerze, 2 x w tygodniu nordic walking
no i praca w moim ogrodzie. Nie mogę pominąć codziennych, godzinnych spacerów tak po prostu, ale bez kijków

Rachel pisze: ↑31 sie 2017 23:55 Odkąd pamiętam nie usiedziałam na miejscu. Kultura fizyczna to był i wciąż jest mój tlen.
Na dzień dzisiejszy to jest siłownia plenerowa 3 razy w tygodniu przez 3 pory roku a zimą siłownia w budynku,
Codzienne spalanie kalorii przez 30 minut na steperze (w domu), oczywiście jazda na rowerze, 2 x w tygodniu nordic walking
no i praca w moim ogrodzie. Nie mogę pominąć codziennych, godzinnych spacerów tak po prostu, ale bez kijków

Zazdroszczę regularności !!!
I podziwiam....!!!

Jeśli chodzi o aktywność fizyczną to jestem konsekwentna. W poprzednim poście nie dodałam pływalni miejskiej. Chodzę tam w sobotę o 06:30. Tak wcześnie dlatego iż wcześnie wstaję nawet w wolne soboty a o tej porze na "basenie" jest swoboda, malutko ludzi. Korzystam tam z jacuzzi, wanny z hydromasażem, biczy szkockich, gejzerów i innych masażerów" ciała. Co zaś tyczy się samego pływania to niespecjalnie mi się to podoba. Nie pływam, bo pływać nie potrafię. Z moim uporem, zapałem nauczyłabym się bez problemów ale... woda dla "lwa" to tak jak piasek dla ryby