Choroba alkoholowa

Tu można porozmawiać o swoich schorzeniach i być może uzyskać porady innych użytkowników forum nasze sanatorium.
Awatar użytkownika
medi
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 8463
Na forum od: 22 lip 2011 15:26
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 6

Re: Choroba alkoholowa

Post autor: medi »

A może właśnie 14sto latek powinien mieć świadomość że ma to w genach i zobaczyć kim będzie jeżeli nie będzie uważał .Znam ludzi którzy wyszli z domów gdzie alkohol lał się strumieniami .I dziwna sprawa ale wydaje mi się że są albo też uzależnieni albo nie tykają prawie wcale alkoholu :roll:
Awatar użytkownika
agunia3
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 4334
Na forum od: 23 wrz 2012 18:17
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 3

Re: Choroba alkoholowa

Post autor: agunia3 »

A ja się tykam ale od święta a nie codziennie. Przykład - owszem ale nie do każdego nastolatka dotrze, wiek też ma znaczenie i towarzystwo. I podejście rodziców - znam takich ludzi, którzy tłumaczyli, że młodość ma swoje prawa...czy brak odpowiedniej reakcji nie odbije się później na takim nastolatku? Jak widać nawet my dorośli mamy różne podejście - na totalnego alkoholika patrzą z pogardą ale na wybryki dziecka reagują tłumaczeniem, że to tylko taki wyskok, na pewno tylko raz, młodzież musi się wyszumieć...
No cóż każdy z nas jest inny, ma inne podejście, skłonności. Ważne, że jest tu poruszony ten temat, może któreś z opinii komuś się przydadzą. Ważne, że ten problem nie jest zamiatany pod dywan. Ważne, że coraz więcej ludzi wie, że alkoholizm to nie tylko ludzie ''z marginesu'', że to nie tylko mężczyźni. Świadomość jest coraz większa i obyśmy wynosili z tego jakieś nauki.
forumowicz

Re: Choroba alkoholowa

Post autor: forumowicz »

[quote="agunia3"] że to oni sami podjęli decyzję o leczeniu a nie na prośby czy groźby bliskich

Aga uwierz a przynajmniej ja się jeszcze z takim przypadkiem nie spotkałem aby alkoholik sam podjął taką decyzję ,musi być jakiś czynnik i jak mówisz to prośba ,grozba czy cokolwiek innego ,to po prostu moment w którym tak jak ja poczułem się zagrożony ,rozwodem ,utratą dzieci ,pracy może i życia ,tyle że dostałem ultimatum i to że pierwszy raz zgodziłem się na o odwyk jeszcze nie pomogło ,minął jeszcze rok w czasie którego wracałem do alkoholu.
Bardzo trudno jest wytłumaczyć osobom nie dotkniętym nałogiem jak silna jest potrzeba wypicia ,wtedy nie liczy się już nic ,nie ma żadnych zahamowań ,do tego dochodzą często objawy czysto medyczne i w takim momencie nie myśli się o konsekwencjach ,to już nie jest chęć to przymus podobnie jak głód ,i tym się różnię do tzw zwykłego pijaka.
Przepraszam ale to na prawdę jest ciężko wytłumaczyć ,mówię tylko tak jak potrafię i jak sam to przeżyłem.
Nie porównuję alkoholizmu z rakiem ,uważam że takie porównania nie ma sensu ,każdy ma swoją rację ale wiem że nie chciałbym zachorować właśnie na raka, choć tu sam i to świadomie się do tego przyczyniam paląc od prawie 40 lat pomimo wszelkich zakazów i ostrzeżeń i w tym przypadku z czystą odpowiedzialnością stwierdzam że tak, to jest wielka głupota z mojej strony.
Awatar użytkownika
agunia3
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 4334
Na forum od: 23 wrz 2012 18:17
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 3

Re: Choroba alkoholowa

Post autor: agunia3 »

Janusz przepraszam, źle to opisałam ale chodziło mi o to, że prośby czy groźby nie dotrą. Jak żona do męża mówi: przestań pić, bo niszczysz siebie i rodzinę, bo niszczysz swoje zdrowie, bo to kosztuje to to nie dociera. Dla alkoholika to nie jest argument. Ale na przykład rozstanie może już być. To musi być jakieś zdarzenie, które bardzo dotknie tego pijącego i nie da się z góry określić co to będzie. Nawet to rozstanie nie zawsze działa tak, że pijący otworzy oczy i przestanie pić. Musi być odpowiedni czas.

A w ogóle Janusz gdy się zdecydujesz na spotkanie w Goczałkowicach i mnie się też uda tam dotrzeć to może znajdziemy chwilkę na rozmowę na ten temat już na żywo - bo jak widać ja nie zawsze umiem przekazać to co myślę - pisząc tutaj.
forumowicz

Re: Choroba alkoholowa

Post autor: forumowicz »

Zwracanie uwagi że picie danego alkoholika jest czymś nienormalnym w pewien sposób psuje tzw komfort picia ,co nie znaczy jeszcze że taki ktoś ocknie się od razu ,do tego nie jest może potrzebny aż tak czas ,ale jak my to mówimy ,każdy musi wypić swoje i dobić do własnego dna ,a ono jest dla każdego inne .
Podczas swojego trzeżwienia nie raz pomagałem innym i w czasie takich rozmów nigdy nie mówi się że picie danego człowieka niszczy jak wspomniałaś rodzinę ,zdrowie, że kosztuje ..Owszem to trzeba powiedzieć ale w innej formie czyli np stawiasz konkretny przypadek mówiąc -wczoraj byłeś pijany i nie poszedłeś do pracy ,nie przyniosłeś wypłaty ,uderzyłeś kogoś .itp ,To muszą być nagie fakty a nie zakazy czy ostrzeżenia bo te właśnie nie docierają .Nie mówię że to stuprocentowy sposób ,ale daje efekty ,a nie jest to także wymysł nas samych ,do takich rozmów przygotowywali nas terapeuci .
forumowicz

Re: Choroba alkoholowa

Post autor: forumowicz »

Agunia z wielką przyjemnością ,ja także wolę takie rozmowy na żywo :)
Awatar użytkownika
Felice
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 20162
Na forum od: 09 sty 2011 10:42
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 0

Re: Choroba alkoholowa

Post autor: Felice »

Jak będę co dzień się obżerała ponad normę to wiem, że będę chorobliwie otyła
A i owszem,ale problem właśnie tkwi w tym,że nie kontroluje twój mózg ilości spożywanego pokarmu,jesz mając świadomość efektu,ale jednak jesz.Taki sam mechanizm działa w innych uzależnieniach.
kropkaem
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Posty: 198
Na forum od: 18 wrz 2015 20:34
Oddział NFZ: Śląski

Re: Choroba alkoholowa

Post autor: kropkaem »

janusz63 pisze:Zwracanie uwagi że picie danego alkoholika jest czymś nienormalnym w pewien sposób psuje tzw komfort picia ,co nie znaczy jeszcze że taki ktoś ocknie się od razu ,do tego nie jest może potrzebny aż tak czas ,ale jak my to mówimy ,każdy musi wypić swoje i dobić do własnego dna ,a ono jest dla każdego inne .
Podczas swojego trzeżwienia nie raz pomagałem innym i w czasie takich rozmów nigdy nie mówi się że picie danego człowieka niszczy jak wspomniałaś rodzinę ,zdrowie, że kosztuje ..Owszem to trzeba powiedzieć ale w innej formie czyli np stawiasz konkretny przypadek mówiąc -wczoraj byłeś pijany i nie poszedłeś do pracy ,nie przyniosłeś wypłaty ,uderzyłeś kogoś .itp ,To muszą być nagie fakty a nie zakazy czy ostrzeżenia bo te właśnie nie docierają .Nie mówię że to stuprocentowy sposób ,ale daje efekty ,a nie jest to także wymysł nas samych ,do takich rozmów przygotowywali nas terapeuci .
Janusz63
Podpisuję się pod Twoimi słowami, pod całym postem.
Masz rację, samo zwracanie uwagi, nic pozytywnego nie da, wręcz przeciwnie, wzmaga złość. Słowa: nie pij, robisz krzywdę rodzinie, niszczysz zdrowie, rozwalasz kasę to może powiedzieć tylko osoba, która nie rozumie problemu alkoholizmu.
Dlatego napisałam wcześniej, że rodzina, bliscy chcący naprawdę pomóc muszą w pierwszej kolejności zacząć terapię. Muszą nauczyć się jak żyć z alkoholikiem, jak z nim rozmawiać, jak motywować. Od ich pracy i podejścia naprawdę dużo zależy. Nie wszystkim alkoholikom idzie pomóc, każdy powinien zdawać sobie z tego sprawę, trzeba, należy próbować, ale we właściwy sposób. Nie jeden sięgnie dna, upokorzenia i wstanie, będzie walczył, a drugi po prostu się zapije.
Bez względu jaki będzie finał, uważam, że zawsze trzeba podjąć próbę walczenia o każdego alkoholika.
Tylko trzeba wiedzieć jak..

Janusz63, jeszcze raz ogromny szacunek, że Ci się udało, że wytrwałeś, że stanąłeś na nogi. :kwiat: :kwiat: :kwiat:
kropkaem
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Posty: 198
Na forum od: 18 wrz 2015 20:34
Oddział NFZ: Śląski

Re: Choroba alkoholowa

Post autor: kropkaem »

janusz63 pisze: Nie porównuję alkoholizmu z rakiem ,uważam że takie porównania nie ma sensu ,każdy ma swoją rację ale wiem że nie chciałbym zachorować właśnie na raka, choć tu sam i to świadomie się do tego przyczyniam paląc od prawie 40 lat pomimo wszelkich zakazów i ostrzeżeń i w tym przypadku z czystą odpowiedzialnością stwierdzam że tak, to jest wielka głupota z mojej strony.
Na samym początku tematu choroby alkoholowej zaznaczyłam, że nigdy nie porównam alkoholizmu z rakiem.
Uzasadniłam dlaczego. Tak, owszem, każdy ma swoje zdanie. Bez względu na to, kto jak uważa, do czego porównuje, problemem jest to, że nie każdy rozumie, jak złożoną jest choroba jest alkoholizm...
Awatar użytkownika
medi
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 8463
Na forum od: 22 lip 2011 15:26
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 6

Re: Choroba alkoholowa

Post autor: medi »

kropkaem pisze: Nie wszystkim alkoholikom idzie pomóc, każdy powinien zdawać sobie z tego sprawę, trzeba, należy próbować, ale we właściwy sposób. Nie jeden sięgnie dna, upokorzenia i wstanie, będzie walczył, a drugi po prostu się zapije.
Bez względu jaki będzie finał, uważam, że zawsze trzeba podjąć próbę walczenia o każdego alkoholika.
Tylko trzeba wiedzieć jak..
Właśnie .Jak pomóc ? Dlatego wskrzesiłam ten temat .Nie myślę że ktoś uzależniony trafi tutaj na forum ale może ktoś z rodziny znajdzie akurat ten temat.Jeżeli znacie procedury podzielcie się tą wiedzą .Jak trafić na leczenie ,jak przedłużyć pobyt ośrodku odwykowym ( te osiem tygodni to chyba za mało),jak załatwić pobyt w sanatorium w Sopocie,kto wystawia wniosek na leczenie .Może są jakieś ośrodki gdzie leczenie trwa dłużej ... .A może wiecie coś jeszcze na ten temat ,warto wiedzieć i nigdy nie wiadomo kiedy ta wiedza nam się przyda .
ODPOWIEDZ