Grzegorzu w tym czasie to tylko w "Bajce"zaczyna się turnus. Pozostałe sanatoria zaczynają nieco wcześniej.
Będąc tydzień temu na wypadzie weekendowym w Horyńcu zajrzałem też i do tego sanatorium. Przyznam, że
bardziej zaciekawiła mnie historia tego obiektu niż jego obecne przeznaczenie, ale przy okazji mam trochę
informacji dla Ciebie. Obiekt położony prawie w samym centrum miejscowości i jego umiejscowienie sprawia,
że wszędzie jest bliziutko. Dla przyjeżdżających własnym transportem dostępny, płatny parking w cenie 2 zł
(tak , to nie pomyłka) za dobę. Zakwaterowanie; pokoje max 3 osobowe z pełnym węzłem lub tylko z umywalką
w dwóch obiektach, w głównym czyli pałacu i w leżącej vis-à-vis dawnej pałacowej oficynie. Baza zabiegowa na
miejscu, ale w oddzielnym budynku do którego, z pałacu prowadzi podziemny korytarz, a z oficyny musimy wyjść
na zewnątrz. Jadalnia mieści się w pałacu na parterze. Budynek ma dwa piętra, ale jest wyposażony w windę,
co nie jest bez znaczenia przy dość stromych i długich schodach. Jedna kondygnacja budynku ma prawie 5 m
wysokości. Na miejscu jest biblioteka i salka ogólna TV. Do pokoju odbiornik za 2 zł doba. Za budynkiem jest
okazały (chyba z 10 ha) park z mnóstwem alejek do spacerowania, ławkami do odpoczynku oraz trochę zaniedbaną
ścieżką zdrowia. W południowej części parku znajdują się dwa dość duże stawy z mnóstwem różnych ryb. Niestety
pani dyrektor i właścicielka sanatorium (to obiekt prywatny, który ma podpisaną umowę z NFZ) w jednej osobie nie
zezwala na wędkowanie, nawet sportowe czyli na zasadzie złów i wypuść. Jeśli ktoś chciałby spędzać wolny czas
z "kijem" to trzeba się wybrać nad zalew (to około kilometra od "Bajki") i tam po wykupieniu licencji można "kija"
zamoczyć. Co jeszcze można robić będąc tam na miejscu? Spacery na pewno tak, ale czy w parku zdrojowym?
Nic ciekawego tam nie ma. Dwie alejki przez środek i dwie alejki na drewnianych pomostach ze względu na podmokły
teren. Atrakcją tego parku jest rzeczka Glinianiec przepływająca przez jego środek. Ładniejszy park jest za "Bajką".
Moim zdaniem warto tam wziąć swój rower. To daje mnóstwo możliwości na spokojne zwiedzanie okolicy, a jest sporo
do zobaczenia. Można taki sprzęt wypożyczyć na miejscu, ale opłata wynosi bodajże 3 zł na godzinę, a w skali 3 tygodni
pobytu to się trochę kasy uzbiera. Wycieczki dłuższe z biurem turystycznym lub samodzielnie autem na weekendach to
dobry sposób na zwiedzenie dalszej okolicy. Jeśli chodzi o tańce to polecam raczej parkową "Sanację"; wprawdzie grają
tylko dwa razy w tygodniu i wstęp 10 zł, ale muzyka do tańca o niebo lepsza jak w "Sawie" No i reszta jakoś tak też lepsza.
Na koniec trochę Ci zmartwię ponieważ wystrój i wyposażenie tego obiektu pamięta jeszcze XX wiek i na pewno nie jego
końcówkę, ale jeszcze ze dwie dekady do tyłu. Fajnym "eksponatem" jest drewniana budka telefoniczna (bez aparatu)
na parterze. Dobre miejsce dla tych co lubią, na korytarzu dużo i głośno gadać przez telefon. Nie widziałem tam też
osób (co nie znaczy, że ich nie było)z peselem zaczynającym się od cyfry 6 czy 7, a wszystkie, które spotkałem to pesele
zdecydowanie niższe i brak u nich takiego "szelmowskiego" błysku w oku.
Przynajmniej ja takiego nie widziałem.
p.s. w wolnym czasie wrzucę tu kilka fotek.