Florka odkrywa Polańczyk - dziennik kuracjuszki
: 28 maja 2019 11:03
Jestem. Klapłam na chwilę w pokoju, o 15.15 lekarz. Droga znośna nowoczesny Neobus z Wrocławia. Przesiadka na ich bazie przed Sanokiem, 2 godzinki i Polańczyk. Z przystanku do ośrodka ok. 200 metrów. Przyjęcie mega sprawnie. Jedynek brak. Dwójkę też..małżeństw trochę się na turnusie namnożyło. Panią wspołspaczkę poznałam w kolejce, sama zaproponowała pokój. Przed 70. Finalnie mamy studio ale do zniesienia. Opcją nr 2 była czwórka. Przedpokój w nim łazienka. Jedynka i drugie drzwi nasza dwójka. Piętro niby pierwsze ale jak parter. W pokoju standardowo wykładzina, na korytarzach też. Spora szafa. Mały tv. Czajnik,szklanki, talerzyki. Lodówkę można wynająć za 63 zł. Tv 63 złote. Na balkonie suszarka. W ośrodku prasowania i pralnia z pralką i suszarką. Płatna. Acha pomijając mile Panie w recepcji bardzo ujęła nas Pani proponując stolik kawowy i herbatkę bo " wiem, że jesteście Państwo zmęczeni po podróży". Pozytywny szok. Acha a za stolikiem kawowym mamy własne źródełko wody leczniczej! Tereny pozwiedzam później, na razie zbiera się na deszcz. Ale to co widziałam z autobusu zapiera dech w piersiach. Moje klimaty.