Forum Nasze Sanatorium. Opinie o sanatoriach. Forum o sanatoriach. Forum kuracjuszy.

Dani, to ciąg dalszy dzielenia ludzi i to jest draństwo

Ewuniu bo jak niewiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze

Samosiu i ten cały kram o tą mamonę się rozbija
Pozdrawiam i zdrówka życzę

rpiatka pisze: ↑24 paź 2020 17:31 CZYZ BYŚ I TY GIENIA W SWINOUJSCIU BYŁA?

No niestety , nie pozwolono mi , miałam być od najbliższej środy , a Zbigniew od czwartku ...

zbigniew165 pisze: ↑24 paź 2020 21:32
Są dobre promocje i za 700 zł można dobrze spędzić tygodniowy pobyt z zabiegami.
Jutro planowo kończę pobyt w Chalkozynie w Kołobrzegu.

I chodzi mi właśnie po głowie połączyć takie 2 lub nawet 3 pobyty ... bo na tydzień , to ode mnie zbyt daleko jechać i zabiegów za mało ..
Z tego co mi opowiadałeś , zabiegi by mi odpowiadały , ewentualnie bym coś dokupiła .
Wczoraj ortopeda powiedział mi , że jak czym prędzej nie zaczne rehabilitacji , pełna sprawność ręki może już nie wrócic.

Na ten ich Covid umrze garstka , a gro osób umrze na inne choroby z braku dostępu do lekarzy , rehabilitacji , szpitali ... no , ale to przecież dla naszego dobra

GENIU a oficjalnie Ci powiedziano, ze nie jedziesz?

Tak Gaba przed chwilą osobiście mnie poinformowano , że nie jadę ... przyznam , że pracownicy KRUS-u są bardzo zaskoczeni tą decyzją średnia wieku w ośrodkach KRUS to ok 40 lat , pokoje jednoosobowe , każdy ośrodek w innej miejscowości ... na tym turnusie miało być w Sasance 46 osób .... gdyby zamknięto NFZ , to ile osób byłoby z KRUS i ZUS w całym Świnoujściu Pani obiecała mi , że postara się mnie wcisnąć do Sasanki lub Niwy , zaraz po otwarciu . Zimą w góry nie mogę jechać , no a Horyniec to sama wiesz , nie dla mnie

...to się narobiło wątpię czy i ja pojadę, a bardzo potrzebuję tego wyjazdu... koronowirus nas nie wykończy to inne choroby tak ...oj szkoda gadać ...wszystkich do jednego worka

Ja również miałam przed chwilą telefon. Mój turnus (od 6 listopada) odwołany. Smuteczek.

Odwołałam prywatny grudniowy wyjazd. Smutaśnie ale rekstrykcje uznaję tylko do pewnego momentu - święta i posiłki w plastiku do pokoju do nie dla mnie.
Poczekam potęsknię i wtedy będę się cieszyć jeszcze bardziej.
A kto wie jak mi coś do głowy wpadnie to może na 3 -4 dni wsiądę w auteczko i frrrruuuuu. Miejsce jest teraz tylko pozytywna energia i trochę kasy.