Gryf Połczyn Zdrój
: 06 cze 2021 08:49
Właśnie wróciliśmy z Gryfu. Pobyt z NFZ.
Mamy mieszane uczucia. Po przyjeździe trzeba było odczekać swoje. Najpierw ok. godziny do rejestracji, później ok. godziny do jednej recepcji, później do drugiej ( dostaliśmy pokój w Zaciszu Zdrojowym SPA). Najgorsze było dopiero przed nami. O godzinie 17.20 mieliśmy stawić się do gabinetu pielęgniarek. I tak się stawiliśmy. Okazało się, że przed nami jest jeszcze ok. 30 osób. Najpierw jedna pielęgniarka oświadczyła, że będziemy wywoływani, po jakimś czasie przyszła kolejna i kazała samemu pilnować kolejki. Zrobił się straszny bałagan. Kiedy wreszcie załatwiliśmy sprawę okazało się, że teraz będziemy czekać do gabinetu lekarskiego. Tym razem mieliśmy iść do pokoju i tam czekać. Pani doktor miała zadzwonić. Zrobiła się godzina 21 a telefonu od pani doktor brak. Zeszliśmy do gabinetu a tam czekało jeszcze kilkanaście osób. Średnia wieku 70, ludzie schorowani, po podróży, zmęczeni. Wreszcie o godz.22.30 wszystko załatwiliśmy. My załatwiliśmy ale kolejka innych osób została. Jeszcze nigdy nie spotkaliśmy się z takim brakiem organizacji i z takim brakiem szacunku do ludzi.
Ośrodek wielki(cały czas w rozbudowie) na pewno nie jest przyjazny osobom z problemem poruszania. Wszędzie daleko. Do jadalni mieliśmy 230 metrów w jedną stronę ( same posiłki to ok.1,5 km) do tego 3 lub 4 zabiegi na które też trzeba było dosyć daleko chodzić.
Posiłki: obiady ok. chociaż dużo osób narzekało na małe porcje.
Śniadania i kolacje kiepskie, wszystko robione z produktów najtańszych. Najgorsza kolacja to: makaron z boczkiem (na moim talerzu wylądowały dwie skwarki boczku, na talerzu męża sam makaron), 3 małe plasterki mielonki i kilka plasterków ogórka kiszonego.
Panie w jadalni w rękawiczkach. Najpierw brudną ścierką "polerowały" blaty stołów a później w tych samych rękawiczkach dotykały sztućców.
Plusem tego wyjazdu były niewątpliwie zabiegi. Okolica bardzo ładna, blisko Park Zdrojowy. 2 gwiazdki za zabiegi, okolice oraz całkiem porządny pokój. Cała reszta do poprawy.
Mamy mieszane uczucia. Po przyjeździe trzeba było odczekać swoje. Najpierw ok. godziny do rejestracji, później ok. godziny do jednej recepcji, później do drugiej ( dostaliśmy pokój w Zaciszu Zdrojowym SPA). Najgorsze było dopiero przed nami. O godzinie 17.20 mieliśmy stawić się do gabinetu pielęgniarek. I tak się stawiliśmy. Okazało się, że przed nami jest jeszcze ok. 30 osób. Najpierw jedna pielęgniarka oświadczyła, że będziemy wywoływani, po jakimś czasie przyszła kolejna i kazała samemu pilnować kolejki. Zrobił się straszny bałagan. Kiedy wreszcie załatwiliśmy sprawę okazało się, że teraz będziemy czekać do gabinetu lekarskiego. Tym razem mieliśmy iść do pokoju i tam czekać. Pani doktor miała zadzwonić. Zrobiła się godzina 21 a telefonu od pani doktor brak. Zeszliśmy do gabinetu a tam czekało jeszcze kilkanaście osób. Średnia wieku 70, ludzie schorowani, po podróży, zmęczeni. Wreszcie o godz.22.30 wszystko załatwiliśmy. My załatwiliśmy ale kolejka innych osób została. Jeszcze nigdy nie spotkaliśmy się z takim brakiem organizacji i z takim brakiem szacunku do ludzi.
Ośrodek wielki(cały czas w rozbudowie) na pewno nie jest przyjazny osobom z problemem poruszania. Wszędzie daleko. Do jadalni mieliśmy 230 metrów w jedną stronę ( same posiłki to ok.1,5 km) do tego 3 lub 4 zabiegi na które też trzeba było dosyć daleko chodzić.
Posiłki: obiady ok. chociaż dużo osób narzekało na małe porcje.
Śniadania i kolacje kiepskie, wszystko robione z produktów najtańszych. Najgorsza kolacja to: makaron z boczkiem (na moim talerzu wylądowały dwie skwarki boczku, na talerzu męża sam makaron), 3 małe plasterki mielonki i kilka plasterków ogórka kiszonego.
Panie w jadalni w rękawiczkach. Najpierw brudną ścierką "polerowały" blaty stołów a później w tych samych rękawiczkach dotykały sztućców.
Plusem tego wyjazdu były niewątpliwie zabiegi. Okolica bardzo ładna, blisko Park Zdrojowy. 2 gwiazdki za zabiegi, okolice oraz całkiem porządny pokój. Cała reszta do poprawy.