Prosty, sprawdzony przepis? Bardzo proszę, ale czas oczekiwania na degustację, minimum 15 tygodni.
Wydaje się trochę przydługi, ale w sumie jest bardzo prosty i sprawdzony od iluś tam już lat.
Pół litra spirytusu (95%), pół litra wódki czystej (40%) bezsmakowej wlewamy razem do słoja z zakrętką
o pojemności 3 litry. Do tego dodajemy drylowane wiśnie w takiej ilości żeby nie "wystawały" ponad wlany
alkohol. Owoców "wchodzi" tak pomiędzy 2,4 do 2,8 kg. Dorzucam do tego od 15 do 20 pestek. Czasem dla
delikatnej zmiany smaku dodaję ok 10 % owoców czarnej porzeczki. Trzymam (na parapecie okna) tak przez
6 tygodni wstrząsając co kilka dni. Po tym czasie oddzielam na sicie owoce od nalewu, który wlewam do
osobnego słoja również o pojemności 3 litrów. Odsączone owoce ważę i dodaję ... teraz są dwie wersje;
na ubogo, na jeden kilogram owoców 0,8 kg cukru lub na bogato na jeden kilogram owoców jeden kilogram
miodu. Zawsze dodaję miód akacjowy ponieważ ma najmniejszy wpływ na zmianę smaku i aromatu nalewki.
Miodu dodajemy nieco więcej niż cukru bo jest mniej słodki. Owoce zasypane lub zalane trzymamy przez cztery
tygodnie. Co kilka dni odwracam słój do góry dnem i po kilku dniach odwracam go z powrotem. Kolejny raz
odsączamy owoce i powstały sok łączymy ze zlanym wcześniej nalewem. Trzymam zakręcone przez 5 tygodni,
(nalewka w tym czasie ładnie się sklaruje) następnie delikatnie, za pomocą wężyka wygiętego w literkę "U",
spuszczam zawartość do butelek. Taki kształt wężyka zapewnia wysoką czystość przelewanej nalewki. Z podanych
proporcji otrzymuję 4 półlitrowe butelki "czystej" nalewki oraz od 0,5 do 0,75 litra z lekkim osadem. Nie chce mi
się bawić w dokładne filtrowanie. Nalewka już nadaje się do degustacji, ale jeśli postoi nieco dłużej zdecydowanie
zyskuje na smaku. Owoce przekładam do małych pojemników plastikowych i wędrują do zamrażarki na przechowanie.
Mimo przechowywania w zamrażarce, po wyjęciu, nadają się do natychmiastowego spożycia. Nie zamarzają.
Robiłem próby z różnymi owocami np. śliwa węgierka, czarna porzeczka, czereśnia, a w ubiegłym roku zrobiłem
po raz pierwszy nalewkę z derenia. Wszystko wg mnie wychodzi super. Nie zmieniam proporcji alkoholu i ilości
miodu w stosunku do owoców (nie robię nigdy na cukrze). Nie robię nalewek mieszanych z różnych owoców.
Smacznego