Witam ponownie już z domu
Na początku parę sprostowań w stosunku do wpisu z 07 czerwca.
Jednak inflacja robi swoje
Taksówka z miasta / dworca PKP do Orlika 25 zł, a z walizkami nawet 30!
Opłata za TV – 84 zł/ pokój. Telewizja działa lub nie, bo nie wszystkie telewizory mają już nowy dekoder, a dostawca TV miał czas do 28.06 na testy. Ludzie, którzy się skarżyli dostali jakieś zwroty.
Parking – nadal 8 zł/dobę.
Opłata uzdrowiskowa – 4,4 zł/dzień
Busy PKP z Ustronia do Skoczowa i ze Skoczowa do Ustronia są, ale nie zawsze da się jechać w Polskę bez dłuższej przerwy w Skoczowie lub w Katowicach. Są też autobusy do Skoczowa i nawet przystanek jest dość blisko a jadą często, chyba co godzinę.
Kuracjusze: około 170 osób, połowa z ZUS, połowa z NFZ. Nie było nikogo z tzw. komercyjnych. Średnia wieku z ZUS +/-40 lat, z NFZ zdecydowanie 60 +++
.
Pokoje: jedynki miały być podobno tylko na zaświadczenia lekarski, ale okazuje się, że kto pierwszy ten lepszy też działało
Generalnie jedynek jest sporo, ale większość malutkich, często bez balkonu i widoku na Czantorię i słońce. Są też jedynki w studio, trzy pokoje jednoosobowe, wspólny przedpokój i łazienka, podobno bardzo fajne !
Pokoje dwuosobowe w wystarczającej ilości. Pomieściły się wszystkie małżeństwa i nie tylko.
I największe zaskoczenie – trójki, niektóre dwupokojowe z salonikiem z zestawem wypoczynkowym i telewizorem i wyodrębnioną, jednoosobową wnęką do spania oraz dwuosobową sypialnią. Oczywiście nie wszystkie. Za to wszystkie trójki z balkonami.
Generalnie obiekt jako tzw. piramida, ma pokoje bardzo zróżnicowane pod względem kształtu, wielkości, położenia. Sporo osób zna dobrze te obiekty i wie o co się starać.
Zabiegi: jak pisałam wszystkie na miejscu. Wg listy, która była dostępna w recepcji z ilością minut na NFZ:
Masaż klasyczny częściowy (15 min)
Masaż klasyczny całego ciała (50 minut) – raczej tylko komercyjnie – 90 zł,
Masaż uciskowy, masaż wielostrumieniowy, masaż wodny (łóżko), masaż podwodny (15 minut),
Hydromasaż podwodny w solance do 30 minut
Kąpiel borowinowa (15 minut), solankowa (15 minut), mineralna (15 minut),perełkowa (15 min), perełkowo-borowinowa (15 min)
Kąpiel wirowa kończyn górnych (15 min), kończyn górnych + borowina (15 min)
Kąpiel wirowa kończyn dolnych (15 min), kończyn dolnych + borowina (15 min)
Kriosauna ogólnoustrojowa wg zaleceń, krioterapia miejscowa wg zaleceń
Fango – okłady miejscowe (15 min),
Okłady borowinowe miejscowe (15 min)
Magnetoterapia (10 min)
Jonoforeza (10 min), jonoforeza borowinowa (10 min)
Laser do 5 min, solux (różne filtry) (10 min)
Prąd Traberta (10 min), prądy interferencyjne (10 min), prądy TENS (10 min), prądy diadynamiczne (10 min)
Elektrostymulacja, Ultradźwięki (5 min), Fonoforeza (5 min)
Gimnastyka ogólna, przyrządowa, indywidualna wg zaleceń
Gimnastyka w basenie (30 minut)
Aquavibron (10 min)
Grota solna (30 min)
Zdrowy kręgosłup (prezentacja z instruktażem, raz na turnus, płatne 40 zł).
Nie ma inhalacji.
Jakość zabiegów dobra. Ja nie mam za dużego doświadczenia, więc może nie będę obiektywna, ale większość chwaliła sobie zabiegi choć byli tacy, którzy troszkę kręcili nosem.
Jestem zadowolona bo dostałam to, na czym najbardziej mi zależało a zdaję sobie sprawę, że NFZ zbyt hojny nie jest .
Dobre rozplanowanie zabiegów. Po zabiegu wymagającym odpoczynku minimum 1 godzina przerwy, dla NFZ wszystkie zabiegi do obiadu a przynajmniej w 1 sobotę do śniadania
Dla ZUS nie wiem, bo zabiegów więcej, ale raczej popołudnia mieli wolne.
Przy basenie mała wspólna szatnia i po jednej dużej, zamykanej kabinie damskiej i męskiej oraz dwie duże toalety z krzesełkiem. Wszyscy, którzy np. po gimnastyce w wodzie lub po hydromasażu mieli przerwę, jechali windą (lub szli pieszo) w kostiumach i szlafrokach do pokoi.
Ważne by zabrać szlafrok z frotki lub weluru bo wypożyczyć raczej nie można, oraz dwie pary klapek, by windą nie jechać w mokrych i nie zostawiać kałuży.
Gimnastykę w basenie dostać łatwo, grotę solną również. Są dwie czy nawet trzy sale gimnastyczne. Inne zabiegi niby można dokupić jeśli lekarz wyrazi zgodę, ale trudno znaleźć okienko u rehabilitantów, jest ich niestety tylko kilku. Za to są bardzo mili, uczynni, dokładni a poprzez RODO (używanie imion) i spotykanie się w podobnych grupach, takie zawołanie z uśmiechem „pani Basieńka i pan Janek na borowinkę” o 07.10 rano powoduje, że dzień zaczyna się przyjaźnie .
Raz w tygodniu, wieczorem 1,5 godziny na basenie z udostępnioną grotą solną, sauną i hydromasażem solankowym. Płatne 30 zł. Pewnie byłoby częściej, ale jest bardzo mało chętnych a musi być ratownik, który przychodzi z zewnątrz.
Jedyny mankament to na te 170 osób tylko jedna mała, ciasna winda. Wchodzi 5-6 osób jak sardyneczki do puszki. Duszno. W godzinach posiłków czasem bardzo długie oczekiwanie, zwłaszcza, że korzysta z niej również personel sprzątający. Zamieszkanych jest 5 pięter a większość zabiegów jest na poziomie -1. Dwa razy, przez kilka godzin winda była nie czynna. Powinni to jakoś zmienić!
Wyżywienie:
Jak pisałam 07.06. naprawdę bardzo dobre aż do końca. Zwłaszcza zupy pyszne, domowe. Codziennie surówki (również do śniadania lub kolacji), oraz do obiadu esencjonalny, prawdziwy kompot bez cukru. Owoce tylko dla diety cukrzycowej, jak również kanapki między posiłkami.
Pory posiłków:
08, 13, 17 oraz 08.45, 13.45, 17.45.
Zakupy:
Do miasta „z górki” 20-25 min. (stragany, kawiarnie, restauracje, Lidl itd.) do 40 min. (Biedronka ). Pod górkę, zależy od kondycji. Bardzo przydają się kijki !!!
Bliżej, sklepy i apteka w sanatorium Równica, ale przez opisane przypadki Covid nie zaglądałam. Maska nie wymagana.
Pod kościołem, (10-15 minut), naprzeciw Równicy mini ryneczek z owocami sezonowymi, miodem, sokami i itd. oraz drobnymi upominkami.
Jeszcze bliżej, (max 10 minut) w amerykańskim szpitalu kardiologicznym sklep i apteka, maska wymagana. Krótko otwarte.
W pobliskim Elektronie (5 minut) mały sklepik z ciuszkami, ręcznikami, butami do wody, lekkim obuwiem sportowym, kosmetykami i wodą mineralną w butelkach.
No i najbliżej, nawet z laseczką 2-3 minuty, w Śląskim Centrum Rehabilitacji sklepik – kawiarenka, gdzie są świeże owoce, nabiał w dużym wyborze, paczkowane wędliny, pieczywo, woda mineralna po normalnej cenie (np. mała cisowianka 2 zł, w Lidlu 1,99), lody, prasa , kosmetyki i środki czystości, skrzynka pocztowa. Można wypić kawę, herbatki różne, zjeść lody i ciasta z cukierni w mieście. Kupić ciasta na wynos. I mało kto o tym wie, zwłaszcza przez pierwsze dni!
Otwarte do 16, sobota – niedziela do 17.
Rozrywki, czyli parkietoterapia i różne inne
W sanatorium Orlik nie ma nic. Ani wieczorków, ani baletów, ani wycieczek. Jest kawiarnia czynna od 10 do 12 i od 15 do 17 a w kawiarni woda mineralna po 7 zł (mała chyba po 5 zł), Cola, kawa z expresu, piwo zwykłe z butelki i Carmi, czasem lany Żywiec ale rzadko i ciastka kruche paczkowane, które chyba długo sobie leżą. Kawiarnię obsługują panie kelnerki ze stołówki, więc czasem trzeba długo czekać. Płaci się w recepcji.
Jak wiadomo, po górach echo się niesie, więc słychać że ciągle gdzieś grają, a to w Wildze a to gdzieś niżej a najbliżej to pod hotelem Jaskółka (5 minut z górki), gdzie jest zadaszony parkiet, kilka drewnianych stołów i mały bufet z napojami. Czasem mały grill, raczej na zamówienie dla grupy. No ale poskakać może prawie codziennie każdy kto chce i lubi. Ja też raz skakałam bo koleżanka od stolika miała urodzinki i zostało mi to zaliczone.
Kawałek dalej, przy Równicy, jest elegancki, klimatyzowany Klub Kuracjusza i tam są chyba częste wieczorki taneczne, ale te wpisy Mili o covidzie odebrały nam ochotę nawet na kawę.
Inne atrakcje:
W Ustroniu otwarto ostatnio nową tężnię solankową w Parku Zdrojowym nad Wisłą. Na trawniku przy Wiśle bezpłatne drewniane łoża do opalania, hamaki itd. Obok Orlika jest Park Leśnych Niespodzianek i sarenki, rogacze podchodzą bardzo blisko sanatoryjnej alejki spacerowej. Odgradza nas jednak siatka, a do wejścia jest kawałek. Ja byłam kilka razy z wnukami, ale kuracjusze byli i im się podobało, zwłaszcza tresura sokołów i karmienie sów
.Wyciąg na Czantorię czynny przez cały tydzień. Kilka tras wycieczkowych kolejką drewnianą z góralskim przewodnikiem (warto jak ktoś nie był nigdy w tym rejonie). Muzeum narciarstwa w Wiśle przy rondzie. Dla zmotoryzowanych wyprawa do Istebnej i Koniakowa ( 29 km) a nawet dalej, przez Laliki, Rajczę, Ujsoły na Słowację do Terchovej (brama do Małej Fatry), około 110 km od Orlika. Jest to trasa naprawdę przepiękna widokowo!
W pobliskiej pijalni wody działa punkt sprzedaży wycieczek do Pragi, Ołomuńca, Wiednia, Wadowic, Pszczyny itd. Pragę podobno trudno tam upolować, ale na dole w mieście, w Wiśle czy przez internet na pewno można sobie coś zaklepać na niedzielę nawet przed przyjazdem.
Niestety, sanatorium Orlik do wycieczek nie zachęca, nie daje suchego prowiantu, nie zostawia obiadu ani nie pozwala zabierać kanapek dla podróżnych zrobionych z ich porcji a za opuszczony dzień zabiegów to 130 zł kary.
Z drugiej strony ja korzystałam z wieczornego basenu i po 1,5 godziny pływania byłam głodna i robiłam sobie przy kolacji kanapkę i nikt mi głowy nie urwał.
No i to chyba to wszystko.
Podsumowując, wróciłam bardzo zadowolona i panie które ze mną wracały samochodem również. Bardzo bym chciała, jeśli dożyję, pojachać tam do Orlika lub Daniela (też zabiegi na miejscu) w jesieni, tak wrzesień/październik. Wtedy tam musi być pięknie !
Podobno w lipcu ma nareszcie jeździć pociąg, na razie z Katowic do Ustronia. I z tego co widziałam, to może być możliwe
Jeśli ktoś ma jakieś pytania, chętnie odpowiem.
Pozdrawiam serdecznie
