dani888
"Również mieszkam na Podlasiu i do Augustowa jeździłam tylko latem na dzień czy dwa ale nigdy nie byłam w tamtejszym sanatorium . Możesz mi powiedzieć co Ci tam nie podoba się za bardzo ?"
Po prostu 1 pobyt rewelacja:) , 2 - odwrotność. Zabiegi i jedzonko OK, ale pokój masakra, przechodzony PRL to za dużo powiedziane. Trafiłam chyba najgorzej z możliwych, nie pomagało samodzielne sprzątanie, po prostu prysznice - grzyb, woda bez ciśnienia,połamane: deska wc, stolik z podłożoną tekturką. Mycie podłóg- jednym pociągnięciem od okna do połowy i to tyle. I wszyscy narzekali na nadmiar pracy
.
Oprócz tego był to czas międzycovidowy, zero możliwości rozrywki
,zero wieczorków, kawiarenka zamknięta na 4 spusty. Nie było też wszystkich zabiegów (niby ze względu na covid). Oprócz tego trafiłam na bardzo głośnych sąsiadów (nie mówię już, że akurat Panie głośnomodlitewne - od 5 rano się zbierały tłumnie,wieczorem śpiewany różaniec ).
Ogólnie miejsce niezłe, ale miałam pecha
Może teraz mi to się wynagrodzi jakoś
I mimo, że był to przełom maja i czerwca-zero wycieczek,wyjść itp.
Snuliśmy się cichaczem tymi pustymi korytarzami, w maskach i bez chęci do życia