Z perspektywy kolejnych doświadczeń kuracjusza stwierdzam.że są różnice w pokojach większe.Jesteśmy wybrańcami...gdyż nie wszyscy mają wygodne materace na łóżkach.Część łóżek lekko wżyna się w plecki.
Wczoraj byliśmy na najważniejszym z zabiegów...Na parkietoterapii z Domu Zdrojowym z Bohemie.Wrażenia są mieszane.Muzyka na żywo w wykonaniu zdolnego człowieka orkiestry.Sale ładne.Wstęp 10 zł.Niestety memu nie powala .Zamówienie piwa butelkowego jest im wielkim zaskoczeniem.Są przyzwyczajeni tylko do obsługi nalewaka.Wino tylko białe.
Przypomniało mi to lata dalekiej komuny.W pewnej restauracji już o 20-tej dawane są znaki świetne i mopowanie podłogi w celu okazania klientom aby poszli sobie skąd przyszli.
Ogólnie do pokoi trzeba wrócić do godz.22-giej.W soboty do 23-ciej.W Goplanie nie ma takiego miejsca gdzie mogą integrować się kuracjusze.W pokojach hałas przeszkadza pacjentom szpitalnym a na zewnątrz j/w.1 pub w okolicy...i 1 dyskoteka w piwnicy do której trzeba zejść przez cuchnące moczem schody.Brrr..
Co kuracjusze po zmroku mają robić??? Nawet z kurami nie można iść spać bo kur nie ma.
