sanatoryjne reminiscencje przed północą

Tu można inicjować tematy niemieszczące się w zakresie innych kategorii.
Awatar użytkownika
Czarodziej
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 605
Na forum od: 26 gru 2019 13:11
Oddział NFZ: Łódzki
Staż sanatoryjny: 5

Re: sanatoryjne reminiscencje przed północą

Post autor: Czarodziej »

W Dąbiu nad Nerem znaleźliśmy się w celu wycięcia ponad 200 -letniego jesionu , który rósł przy kościele rzymskokatolickim, a którego ramiona wielkości porządnego dużego drzewa, sięgały aż nad budynek kościoła i częściowo nad plebanię za murem. Jesion był pomnikiem przyrody, ale ksiądz załatwił pozwolenie od konserwatora.
Na wysokości 3 metrów od ziemi posiadał półtorametrową dziurę w pniu w którą spokojnie wszedłby szczupły człowiek, dziura była tam" od przed wojny", zabetonowana, ale beton opuścił się w dół i niestety powiększała się stanowiąc ogromne zagrożenie...jesion był okazały, pięć osób obejmowało go w obwodzie :shock: , w trójkę z 2-ma kolegami prowadziliśmy firmę zajmującą się wycinką trudno dostępnych drzew na cmentarzach, pod liniami wysokiego napięcia itd...ADRENALINA w pracy ;) i całkiem baaardzo dobre pieniądze...tyle że na błędy nie było miejsca, bo pod spodem zawsze było dużo drogich rzeczy...dlatego ze względu na ewentualne roszczenia filmowaliśmy zastany teren prze wykonaniem prac...negocjacje co do ceny przeciągały się, ale mając doświadczenie ;) ze spotkań z innym księżmi , po ogroooomnym płaczu Proboszcza( :lol: ) i jego zapewnieniu iż puszczamy go z torbami :lol: wzięliśmy się do roboty...stwierdziliśmy , że mamy za małe siły, było nas chyba tylko 5 osób, poprosiliśmy księdza o pomoc parafian...załatwił strażaków :D wytłumaczyliśmy im co i jak, co maja robić i kiedy, uświadomiliśmy ich że mają działać na wyraźny sygnał od nas inaczej będą budować nowy kościół i plebanię ;) (mieli swoje pomysły..przy całym szacunku dla ich pracy, ich pomysły nie nadawały się do realizacji...) potrzebowaliśmy znacznej ilości ludzi do trzymania linek z obciętymi konarami, a te tu były największe jakie widzieliśmy dotąd...kolega , zresztą były komandos -czerwony beret :D który miał wejść i powiązać liny na drzewie stwierdził , że zajmie mu to około 2 godzin, więc mając dość odganiania za taśmy tłumu gapiów , poszedłem z jednym pracownikiem zwiedzać Dąbie, a trzeci wspólnik został na miejscu ...

w niedalekiej odległości od kościoła katolickiego znajdował sie inny...stał bezpośrednio przy ulicy, wejście z chodnika, odrzwia otwarte, uchylone z kartką "sprzedam " i nr telefonu...upał był wówczas nie miłosierny, ze 30 stopni....zaciekawieni weszliśmy do środka..wszędzie walały sie jakieś śmieci...ściany jakieś obdarte, zniszczone...po przejściu prze kruchtę , po wejściu dalej po dosłownie trzech krokach poczułem jakbym zderzył się z niewidzialną szybą, przeszedł przez nią i ..zaraz ogarnął mnie przeraźliwy ziąb (wręcz lodowaty mróz), gęsia skorka, osłabienie, natłok myśli,PANIKA!!!, STRACH!!!, poczułem OBECNOŚĆ czegoś? kogoś? energii?? ZŁA w najczystszej postaci...prawie sie przewróciłem, aż kolega spytał co mi jest? zapytałem czy coś dziwnego czuje..powiedział - no fajnie tu chłodzi...dopytywałem...CZY ZIĄB, CZY MRÓZ? -Nie , jest trochę chłodniej niż na zewnątrz ???? :shock: a ja czułem chłodnię minus 40.... :roll: wszystko to się działo krótką chwilę, ja to opisuję obrazowo, opisowo dłużej..w chwili przejścia przez "tą mroźną szybę", (poczułem wyraźnie jak wkraczam w inną strefę) oprócz klasyki czyli gęsiej skórki, osłabienia , natłoku myśli itd zauważyłem że się spociłem , oczywiście poczułem na sobie "czyjś"wzrok z góry , z miejsca gdzie są organy...spanikowany spojrzałem w to miejsce...i przeważnie gdy czuje podobnie czyjś wzrok na sobie odwracając się dreszczyk na plecach od razu mija -tu nic się nie zmieniło...POCZUŁEM że coś, ktoś złowrogo gapi się na mnie...osłabiając mnie...poczułem się bezwolny, nic nie znaczący....nic nie mogłem zrobić aby sie temu przeciwstawić...to bylo ode mnie silniejsze... :twisted: :twisted: koelga nic tam nie widział, ja zresztą też...złapałem go za ramię i powiedziałem - chodźmy stąd, bo się źle czuję....na zewnątrz długo się czułem źle, miałem takie wewnętrzne dreszcze , trzęsło mną....miałem ból głowy...wchodziłem tam szczęśliwy - wyszedłem PRZERAŻONY... A mnie wystraszyć nie można....tak myślałem do wtedy...
Kleinehexe
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 4484
Na forum od: 20 mar 2020 22:12

Re: sanatoryjne reminiscencje przed północą

Post autor: Kleinehexe »

Chętnie bym podyskutowała, ale przykro mi, nie jestem w stanie nic na temat Twoich doświadczeń powiedzieć, poza tym co wcześniej, gdyż nie mam na ten temat żadnej wiedzy. :|
Mogę się odnieść jedynie do tego fragmentu:
i dlaczego tylko czułem te wyjątkowo skrajnie niskie wibracje...
choć było tak parę razy, że w nowych miejscach(dla mnie) czułem się wspaniale albo czułem deja vu ...ale mnie to nie "pobudzało" jakoś, po prostu przechodziłem nad tym faktem do porządku
No właśnie... Większość z nas skupia większą uwagę na tym co wzbudza negatywne emocje, a to co przyjemne, choć oczywiście to doceniamy, pragniemy tego, to jakoś szybko przechodzimy nad tym do porządku.
Czemu tak jest? Moim zdaniem odpowiedzialne jest za to "programowanie", któremu jesteśmy poddawani od dziecka, np. przez rodziców i innych ludzi, którzy robią to nieświadomie, bo sami również byli tego nauczeni, jak i instytucje (tu się nie będę zagłębiać, bo dostanę bana :mrgreen: ), które dobrze wiedzą co robią.
Taki przykład podam.
Jak zachowuje się rodzic, którego dziecko grzecznie się bawi, zajmuje się samo sobą, nie płacze, nie marudzi? Dodam, że byłam dzieckiem, które w swoim pokoju mogło się godzinami bawić samo, więc wiem o czym mówię. Prowadziłam dialogi sama ze sobą, a raczej ze swoimi wyimaginowanymi towarzyszami i tworzyłam całe historie, w których brałam udział.
Jak zachowują się wtedy dorośli? Cieszą się, że mają takie grzeczne dziecko, które zbytnio ich nie absorbuje i nie przeszkadzają mu w zabawie. Wcale to zresztą nie dziwne.
Jak natomiast reagują, gdy dziecko płacze, marudzi? Poświęcają mu uwagę. To też zupełnie normalne.
Teraz przykład z dorosłą osobą.
Jak zareagują inni ludzie, gdy zobaczą na ulicy osobę, która jest szczęśliwa i okazuje to głośno się śmiejąc, tańcząc, albo śpiewając? Odpowiedzcie sobie, ale tak szczerze. Myślę, że większość uznałaby tę osobę za niespełną rozumu, a przynajmniej za lekko szurniętą, ale niegroźną. Może by się nawet do niej uśmiechnęli i poszli swoją drogą.
Jak zachowujemy się, gdy ktoś narzeka, opowiada jakie go nieszczęście spotkało? Oczywiście współczujmy, próbujemy pomóc, jakoś wesprzeć. To normalne oczywiście.
Czego jednak uczą nas już od dziecka takie doświadczenia? Moim zdaniem tego, że bardziej opłaca się koncentrować na negatywnych stronach życia, bo one dają uwagę drugiego człowieka, przynoszą w pewnym sensie korzyści.
Dlaczego w mediach jest tyle negatywnych informacji? To proste, bo one podnoszą oglądalność, one wywołują sensacje, emocje, nawet jeśli negatywne, to niestety poświęcamy im większą uwagę. Mało tego, często lepiej zapamiętujemy te sytuacje, kiedy targały nami silne, negatywne emocje. Natomiast te dla nas przyjemne, dające poczucie spokoju, radości, jakoś szybko nam umykają.
Być może dlatego, zwróciłeś uwagę na te dwie nieprzyjemne sytuacje i to one cię nurtują bardziej niż te, które niosły za sobą przyjemniejsze doznania.

A tak swoją drogą dodam jeszcze, że zjawisko deja vu miewam nader często. :o 8-)
Awatar użytkownika
Czarodziej
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 605
Na forum od: 26 gru 2019 13:11
Oddział NFZ: Łódzki
Staż sanatoryjny: 5

Re: sanatoryjne reminiscencje przed północą

Post autor: Czarodziej »

przykro mi ale nie mogę się z Tobą zgodzić... :roll:
Być może dlatego, zwróciłeś uwagę na te dwie nieprzyjemne sytuacje i to one cię nurtują bardziej niż te, które niosły za sobą przyjemniejsze doznania.

A tak swoją drogą dodam jeszcze, że zjawisko deja vu miewam nader często.
jestem (wiem , że to dziwne i nie do udowodnienia) osobą ,która bardzo odczuwa " cały świat" dookoła, w jakiś nadwrażliwy sposób....nauczyłem sie z tym żyć i za bardzo nie zwracać na to uwagi...na zasadzie -po prostu tak jest, mam to mam ;)
te dwie sytuacje były inne.... od siebie różne - choć podobnie odbierane....i kosmicznie różne , inne od wszystkiego co czułem dotychczas...w obu sytuacjach , przed ich wystąpieniem byłem ...powiedzmy , zadowolony , wesoły, szczęśliwy...nie było powodów, do wystąpienia negatywów....a co dopiero mówić o ...traumie.... :oops: :shock:

w obu poczułem sie jakby " trafiony strzałą" , nagle, jak błysk...z poziomu dobra wpadłem w otchłań....to tak jakby ktoś po cichu zaszedł kogos od tyłu...i nagle dotknął jego ramienia.... :twisted: trudno mi to opisać słowami...

nie wiem co to tam było....choć chciałbym....wiem, że czułem " jakiś rodzaj energii"...w dodatku ona mnie doświadczała w zły sposób....
Bibi2
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 4095
Na forum od: 07 kwie 2021 14:26

Re: sanatoryjne reminiscencje przed północą

Post autor: Bibi2 »

Czytam i sama nie wiem jak mam ująć co czuję.
Nie mam merytorycznej wiedzy na temat takich "skłonności" ale wierzę, że są takie osoby.
Jeśli początkowo można sobie pośmiać się i demonstrować takie czy inne umiejętności zrozumiem, ale jeśli jest człowiek dojrzały robi z tego cyrk to już nie rozumiem. Myślę Czarodzieju, że miałeś czas na oswojenie się z darem , który otrzymałeś i nie jest wcale łatwo z tym żyć .
Nie mogę także nie napisać , jeśli bawisz się pisząc j.w , czy wymyślasz zdarzenia to ........ to tak nie wolno .
Myślę, że nasze forum to nie jest miejsce na rozważania tego typu , dla nas to ciekawostka, są Towarzystwa Psychotroniczne i tam uzyskałbyś wytłumaczenie dla swego odczuwania .
Oczywiście nie jest moją intencją oceniać Ciebie ani pouczać .
pozdrawiam :)
Kleinehexe
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 4484
Na forum od: 20 mar 2020 22:12

Re: sanatoryjne reminiscencje przed północą

Post autor: Kleinehexe »

Myślę, że Bibi2 ma rację. Tu nie znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania. Jeśli ktoś na Forum miałby podobne doświadczenia, już by się odezwał, jeśli nie w otwartej to w prywatnej forumowej przestrzeni.
Awatar użytkownika
Czarodziej
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 605
Na forum od: 26 gru 2019 13:11
Oddział NFZ: Łódzki
Staż sanatoryjny: 5

Re: sanatoryjne reminiscencje przed północą

Post autor: Czarodziej »

Bibi2 pisze: 05 maja 2023 10:42 Czytam i sama nie wiem jak mam ująć co czuję.
Nie mam merytorycznej wiedzy na temat takich "skłonności" ale wierzę, że są takie osoby.
Jeśli początkowo można sobie pośmiać się i demonstrować takie czy inne umiejętności zrozumiem, ale jeśli jest człowiek dojrzały robi z tego cyrk to już nie rozumiem. Myślę Czarodzieju, że miałeś czas na oswojenie się z darem , który otrzymałeś i nie jest wcale łatwo z tym żyć .
Nie mogę także nie napisać , jeśli bawisz się pisząc j.w , czy wymyślasz zdarzenia to ........ to tak nie wolno .
Myślę, że nasze forum to nie jest miejsce na rozważania tego typu , dla nas to ciekawostka, są Towarzystwa Psychotroniczne i tam uzyskałbyś wytłumaczenie dla swego odczuwania .
Oczywiście nie jest moją intencją oceniać Ciebie ani pouczać .
pozdrawiam :)
Wszystko co opisywalem, opisywałem na zasadzie właśnie " ciekawostki" - sytuacji, rzeczy, zjawisk , które w chwili obecnej nie maja wytłumaczenia naukowego, mierzalnego( może fizyka kwantowa coś objaśni ?) -choć można je zaobserwować i jakieś logiczne zwnioski z tego wysnuć.
Jako ciekawostkę opisywałem iz w naszej rzeczywistości występują inne od znanych nam "energie"??? promieniowania???
nie wiem jak to nazwać...
Nigdy nic nie wymysliłem w tych opisach, a podając miejsca, czasem czas i ludzi, miałem nadzieję, że odezwie sie ktoś kto był wówczas obecny ...niestety, albo nikt z tych ludzi tego nie czyta, albo nie jest zarejestrowany na tym forum...albo ....nie wiem sam...
Pisałem o tym dlatego , że znaczna część z tych "dziwnych' rzeczy spotykała mnie w gronie osób mi obcych , w czasie pobytow w sanatoriach....
Rzeczy które opisywałem , stanowią znikomy promil mojego życia w czasie, jednak w czasie pandemii , pracując w zamknietych środowiskach, miałem powiedzmy - więcej czasu na " doswiadczenia"...dzięki temu "odkryłem " jeszcze więcej "cudawianków" niz myslałem ....
Moje "uzdolnienia" wielokrotnie pomagaly mi w pracy w terenie - dzięki nim nie uszkodzilem wielu rzeczy , których nie było na mapach a byly faktycznie w ziemi.... :serce:

Rozumiem to , "że łatwiej jest uwierzyć w to , że np. (sory Kleinehexe :kwiat: ) siedze sobie z Kleinehexe w pokoju obok i robię "cyrk" z całego forum....pisząc takie czy inne posty..." niż w to o czym pisałem...ale nie mam z tym problemu. :D
Cieszę się że ktos w końcu dostrzegł " że nie jestem , przy całym szacunku dla tego Pana - "jakimś Sebastianem czy Falkorem" :lol: jak stwierdził wywołując sztuczną aferę na forum kiedyś jakiś okropnik :twisted:

Opisów więcej nie będzie, ponieważ więcej nic się nie wydarzyło dziwnego... nadal więcej nie rozumiem z tych rzeczy, niż rozumiem - więc nie ma już o czym pisac... na tę chwilę.

Jeszcze jedno....dla wiadomości okropnika...nie pijam bimbru :lol: , nie znam jego smaku....wyobraź sobie , że nawet się myję i zmieniam bieliznę.... :lol: w dodatku jestem osobą jakos tam wykształconą , mógłbym siedzieć gdzieś w nudnym biurze, :shock: :lol: , pracując jak " budowlaniec" spełniam się , ponieważ lubie wyzwania( zarabiajac calkiem niezłe pieniadze) i kiedyś, gdy przez "jakąś" dłuższą chwilę siedziałem na wózku inwalidzkim, mądry Pan Ordynator powiedział mi cos takiego...."jak nie chcesz z powrotem usiąść na ten wózek, musisz sie ruszać, najlepiej pracuj fizycznie...a powinieneś dożyć na stojąco do śmierci" :serce: i widzę , że miał rację...

WYJATKOWO prymitywni SĄ ludzie -którzy oceniają po zawodzie, wyglądzie, orientacji, wyznaniu itd...najczęściej są to mali, zakompleksieni ,złośliwi, frustraci...którzy "nienawidzą" innych rąk...jak śpiewał Muniek Staszczyk...

na koniec moje skromne przesłanie....więcej MIŁOŚCI i TOLERANCJI :serce:
Awatar użytkownika
Czarodziej
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 605
Na forum od: 26 gru 2019 13:11
Oddział NFZ: Łódzki
Staż sanatoryjny: 5

Re: sanatoryjne reminiscencje przed północą

Post autor: Czarodziej »

Kleinehexe pisze: 05 maja 2023 15:29 Tu nie znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania.
na chwilę obecną - nikt nie znajdzie odpowiedzi na takie sytuacje i zjawiska.. :roll: ani tu ani nigdzie...nadzieja, w fizyce kwantowej :serce: ;)
Bibi2
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 4095
Na forum od: 07 kwie 2021 14:26

Re: sanatoryjne reminiscencje przed północą

Post autor: Bibi2 »

Czarodzieju, jeśli nie robiłeś nas w koko to tylko się cieszyć :)

pozdrawiam
ogrodnik
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 809
Na forum od: 02 sty 2021 19:47

Re: sanatoryjne reminiscencje przed północą

Post autor: ogrodnik »

Uuu, twój szacunek do ludzi których nie znasz, nigdy nie widziałeś, a twoje niewykształcenie a ciągłe notoryczne gadanie, i drwienie z innych, ośmieszanie tych, których uważasz za okropników, małych ludzi budzi u mnie wstręt do melepetów forumowych.
Na szczęście zrozumiałeś, że nikt twgo nie czyta, bo nie ma czasu na bajeczki...
Ja znam swoje miejsce w szeregu, nie potrzebuję nikogo do uwierzytelnienia swoich bajek, usunąłem się na bok. Wiedz jedno, że nie napiszę tu już ani jednego słowa, jeśli nikt nie będzie mnie zaczepiał... Nie potrzebuję setek ikonek, ani wykształcenia na twoim poziomie by wystarczająco wyrazić swoje myśli bez tworzenia elaboratów.
Nie stworzyłem sztucznej afery, ale jako jedyny zdecydowałem się na postawienie pytań które wyprowadziły cię z równowagi...Reszta bez komentarza.
Nie chcę ciebie znać, bo nie... Rób i pisz tu co chcesz, mnie to nie interesuje, dopóki mnie nie zaczepiasz... Naucz się że szacunek do siebie budujesz nie przez ikonki, obrażanie, drwienie z ludzi bo są inni od ciebie oraz stosowanie metody kopiuj wklej. Cieszę się że dałem ci możliwość wytknięcia błędów ortograficznych, stylistycznych i wystawienie mi oceny. Tak trzymaj... Droga do dorosłości daleka...
Kleinehexe
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 4484
Na forum od: 20 mar 2020 22:12

Re: sanatoryjne reminiscencje przed północą

Post autor: Kleinehexe »

Niby nikt nie czyta, a reakcja nastąpiła rychło. :shock:

"Obwiniają tych, którzy milczą, winią tych, którzy mówią wiele, obwiniają tych, którzy mówią z umiarem. Nie ma na świecie nikogo, kto nie zostałby oskarżony".
Budda

I teraz jest kopiuj wklej. 8-)

Dodałabym jeszcze do tego cytatu słowo "oceniony" i pasuje jak ulał. :roll:
ODPOWIEDZ