Nerwica natręctw

Tu można porozmawiać o swoich schorzeniach i być może uzyskać porady innych użytkowników forum nasze sanatorium.
Awatar użytkownika
Pancernz
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 1386
Na forum od: 28 kwie 2017 17:11
Oddział NFZ: Wielkopolski
Staż sanatoryjny: 8

Nerwica natręctw

Post autor: Pancernz »

witam ,taka przypadłość jest w mojej rodzinie u dorosłej córki ,jest tak silna i straszna że nie wiem czy można pisać o szczegółach publicznie ,pytanie jest takie i opowiem może na pw o ile ktoś będzie chciał lub ewentualnie część tu,czy ktoś się w rodzinie z tym już borykał lub boryka się obecnie .Córka strasznie cierpi i odczuwa potrzebę ciągłego mycia się i co chwila przebierania sie w nowe rzeczy ,kilku tygodniowy pobyt w szpitalu nic nie dał każdy lekarz jedynie nowe i nowe leki.....oczywiście kosztowne bo jedynie na już prywatne porady psychoterapeutów czy psychiatrów też bez powodzenia ,zaczyna nam brakować sił i finansów by pomagać ,co możemy zrobić ?,wiem,że napisałem ogólnikowo ale jak mówię może nie koniecznie ktoś chce znać szczegóły ,jestem w rozyspce....
Awatar użytkownika
Muzyczka
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 1700
Na forum od: 23 mar 2018 19:45
Oddział NFZ: Małopolski

Re: Nerwica natręctw

Post autor: Muzyczka »

Witaj, wspieram mocno i rozumiem doskonale. Jest to wielki problem. Bezradność. Napewno też i terapia dzienna, by chodziła córka, są na NFZ zajęcia w poradniach i by też ona przekonała się i by chciała chodzić. Ona nie zdaje sobie sprawy, co się z nią dzieje i jest biedna.... zakłopotana, choć myśli inaczej pewnie... Jeśli mogę coś poradzić, bo słyszałam o takich przypadkach, tj.o pewnych fobiach, że coś jej się wydaje, że ma dziwne myślenie - a są to ludzie mądrzy!!!! , jeśli może to to. Musi trafić na dobrego specjalistę i by dobrać odpowiednie leki. A nie jest to łatwe. Trzeba na NFZ..Wiele leków otumania, bo to chemia.. Z leków można abilifi .. z nowocześniejszych..Ale różnie bywa i nie jestem lekarzem, znam natomiast takie różne przypadki z rzeczywistości, lecz to indywidualna sprawa. ...... Proszę mimo bezradności niezałamywać się, wierzyć że wyjdzie z tego córka - musi, i że się uda...w sensie objąć to leczeniem...
Serdecznie pozdrawiam
Awatar użytkownika
ka_jak_kazimierz
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 3814
Na forum od: 13 mar 2016 14:48
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 5

Re: Nerwica natręctw

Post autor: ka_jak_kazimierz »

Rzucam hasło Klinika Nerwic w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie na Sobieskiego. Moje doświadczenia związane z tą placówką są wprawdzie bardzo odległe w czasie, ale z tego co słyszałem trzymają poziom.
Z całego serca życzę by udało się znaleźć odpowiednią metodę walki z tym nieszczęściem.
Awatar użytkownika
Pancernz
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 1386
Na forum od: 28 kwie 2017 17:11
Oddział NFZ: Wielkopolski
Staż sanatoryjny: 8

Re: Nerwica natręctw

Post autor: Pancernz »

dziękuje za porady jutro napiszę więcej już jestem b. zmęczony, co dzień nawet próby samobójcze ,tak córka studiuje jest bardzo w nauce mądra a tu takie zachowanie i jestes zdumiony ,że to możliwe do jutra,dziekuje
Awatar użytkownika
Muzyczka
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 1700
Na forum od: 23 mar 2018 19:45
Oddział NFZ: Małopolski

Re: Nerwica natręctw

Post autor: Muzyczka »

ok.dobrej nocy....
Czy brała olanzapinę?
trzymam mocno kciuki..,
Awatar użytkownika
Pancernz
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 1386
Na forum od: 28 kwie 2017 17:11
Oddział NFZ: Wielkopolski
Staż sanatoryjny: 8

Re: Nerwica natręctw

Post autor: Pancernz »

Akurat tego nie ale wypisze z 3 szpitali co brała lub bierze
bioxetin,lamotrix,sulpiryd hasco,aripilek,chlorprothixen hasco,rispolept,ketrel,obecnie -anafranil,może coś więcej pogubiłem się był czas że musiała jeść 10.5 tabletek dziennie.Psychiatrzy twierdzą ,że ciężko dobrać tabletki i dawkę do konkretnej osoby itd itd ,same leki ok będziemy dobierać bardziej ciekawi mnie jak o ile ktoś ma wiedzę w temacie jak sobie z tym natręctwem tutaj mycia radzi .Córka potrafi na ulicy zawrócić idąc do szkoły że ponownie musi się umyć ,jeśli nie może tego zrobić zaraz się krzywdzi czy też wstaje w środku nocy i idzie się myć,doświadczenie innych było by tu bardzo cenne ,wczoraj był znowu ten straszny dzień ...,dziękuje za wasze zainteresowanie
Awatar użytkownika
ka_jak_kazimierz
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 3814
Na forum od: 13 mar 2016 14:48
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 5

Re: Nerwica natręctw

Post autor: ka_jak_kazimierz »

A żaden z lekarzy nie sugerował porządnej, profesjonalnej psychoterapii w renomowanej placówce z dużym doświadczeniem zamiast branych garściami leków?
Czy to już było przerabiane i nie poskutkowało? 🤔
Awatar użytkownika
Muzyczka
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 1700
Na forum od: 23 mar 2018 19:45
Oddział NFZ: Małopolski

Re: Nerwica natręctw

Post autor: Muzyczka »

Hejka, myślę że trzeba może kontrolować czy napewno leki zażywa codziennie i ile trzeba. W krytycznych ciężkich chwilach, dużo stresu ( może ma teraz ciężkie dni - sesja na studiach?odpowiedzialność.. kłopoty, zmartwienia?,
lub inne powody), to może remisje są i tak zdarza się, że jest ciężko..) Proszę, by nie brała za dużo leków. Rzeczywiście 10.5 tbl - to b.duzo było... Każdy przypadek jest indywidualny, i lęki czy fobie różne, aby się dało nad tym zapanować i by lek działał... Mocno wspieram i rozumiem doskonale...Hm .. Proszę, jak znajdziecie czas konsultować Ją jeszcze, jeśli się da w klinice dobrej lub u dobrego lekarza. Też ponoć leki działają po pewnym czasie dopiero. Czy ten co teraz ma, odpowiedni czas minął, by sprawdzić czy działa u Niej właściwie. Za dużo też niedobrze, to Pan sam wie... Bardzo bardzo bym chciała pomóc, ale nie jestem specjalistą.
Czy odpoczynku i snu ma odpowiednio dużo, by wysypiała się, i jak najmniej stresu. Czasem niektóre osoby też mają wpływ, denerwują Ją...To wiecie pewnie. By unikała stresu, jeśli się da. Czy ją obserwujcie? I czy mówi, że chce by współpracować, by z tego wyjść.. Czasem oni nie wiedzą, że cos im jest, a czasem dochodzą ponownym czasie, że trzeba brać na stałe leki i że rzeczywiście trzeca. Czy ma jakąś osobę bliską , której może zwierzać się i by wyciagła Ją z tego? Czasem pomaga...
Bardzo bardzo bym chciała pomóc i mocno trzymam kciuki. Może dziś będzie lepiej.... Nie jestem medykiem...eh...
Życie nas doświadcza i nawet nie wiemy co i kiedy.
Znałam przypadki 3 x kąpieli w ciągu dnia, pisania z kimś w nocy i siedzenie po nocach, spanie długo rano, ale czasem i tabletki mają taki wpływ... palenie dużo świeczek, a nie światła normalnego i przebywanie po ciemku -są te różne fobie, lęku, ale dało się wyjść....
Trzymać się proszę. Życzę by było lepiej i trafić na dobre leki.
Wszystkiego dobrego życzę
Kleinehexe
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 4486
Na forum od: 20 mar 2020 22:12

Re: Nerwica natręctw

Post autor: Kleinehexe »

Pancernz, łączę się sercem z Tobą i z Twoją córką w tych trudnych chwilach :serce: , bo wiem co to znaczy. Przeszłam przez nerwicę lękową (choć nie do końca się jej pozbyłam). Wiem, że ona objawia się inaczej, ale może moje doświadczenie cokolwiek komuś pomoże. U mnie najpierw objawiało się to trudnościami z oddychaniem (później zostało to nazwane atakami paniki), a następnie bardzo silnymi dolegliwościami ze strony układu pokarmowego – niesamowicie silny ból brzucha, który ustępował po całkowitym opróżnieniu zawartości układu pokarmowego z obu stron (przepraszam za szczegóły, ale to może być ważne dla ludzi, którzy się z tym borykają). Na początku tego nikt nie łączył z nerwicą, dopiero, gdy zaczęły się ataki polegające na paraliżu całego ciała – powykręcane kończyny, zaburzenia mowy itd. i wylądowałam na pogotowiu, zasugerowano nerwicę. Tu poprę Muzyczkę, bo wszystkie te ataki następowały nie bezpośrednio w sytuacji silnego stresu, ale ewidentnie w bliskim odstępie czasu od sytuacji stresogennej, był to m.in. stres związany właśnie z sesją, choć nie tylko. Brałam jakiś czas psychotropy, nie powiem co dokładnie, bo było to 30 lat temu, jakieś …zepiny, ale nie były one silne, bo miałam małe dziecko, którym przecież musiałam się opiekować. Tak naprawdę to pomogło mi wsparcie najbliższej rodziny oraz zwykły lekarz, który ze mną mądrze i szczerze porozmawiał i uświadomił mi mój problem, że nie jestem chora fizycznie, że wszystkie objawy somatyczne to niestety reakcja psyche na to co się dzieje w moim życiu. I tu znów zgodzę się z Muzyczką, że potrzebny jest ktoś komu zaufamy, komu uwierzymy w to co do nas o nas mówi, by uświadomić sobie swój problem, bo nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego co się z nami dzieje. Moim zdaniem to jest pierwszy krok w leczeniu. Niestety obecnie medycyna skupia się za bardzo na objawach, a nie samych przyczynach chorób, a tu przyczyną jest nasza głowa, ja bym powiedziała, że dusza. Dodam, że mnie sama świadomość, że te ataki są tylko reakcją organizmu, że nie jestem chora tak fizycznie, że nie umrę za chwilę i osierocę dziecko (a takie myśli mnie nękały), bardzo pomogło. Do tego praca z oddechem i przyszedł czas, kiedy byłam w stanie zapanować nad atakiem, by nie poszedł dalej. Najważniejsze jest przepracowanie w głowie problemów, które są przyczyną, dlatego tak ważna jest dobra psychoterapia. Nadal borykam się z jedną fobią, a po drodze była depresja, ale nie biorę leków. Mnie pomaga szeroko pojęty rozwój świadomości, medytacja, praca z oddechem, mindfulness, bardzo bliski kontakt z naturą. Nie namawiam nikogo na odrzucenie konwencjonalnych metod leczenia, ale gdy one nie pomagają, warto zastosować dodatkowo metody niekonwencjonalne. Może biologia totalna? Sama jeszcze nie korzystałam z pomocy takiego terapeuty, bo zaczęłam dopiero się tym trochę interesować, ale Magdalena Wdowiak wydaje się być osobą, która dobrze praktykuje tę dziedzinę.
Nie wiem, czy cokolwiek wniosłam, ale mówienie o swoich problemach, to taka trochę terapia grupowa, też może być bardzo pomocna. Życzę wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i Twojej córki. :serce: :serce:
Bibi2
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 4095
Na forum od: 07 kwie 2021 14:26

Re: Nerwica natręctw

Post autor: Bibi2 »

Pancernz , poza sugestią aby klinicznie poddać się wstępnemu leczeniu nie poradzę nic.
Bezpośrednio nie spotkałam się z taką chorobą , chociaż wiem o czym mówisz znam jej objawy.
Kieruję słowa wsparcia , bo choroba bliskich bardzo boli .
:serce:
ODPOWIEDZ