Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Fanklub Lądka-Zdrój dla kuracjuszy (i nie tylko) zainteresowanych i zauroczonych tą okolicą. Lądek i okolice, sanatoria, co warto zobaczyć, ciekawostki.
Awatar użytkownika
basiat
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 11042
Na forum od: 27 kwie 2014 17:00
Oddział NFZ: Podlaski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: basiat »

Podpisuję sie pod postem dziuni. Czytam tę ujmującą relację i delektuję każdym zdaniem. Nigdy nie byłam w Lądku, ale jesli kiedykolwiek tam trafię, będę sie poruszała jak po dobrze znanym mi miejscu. Dziękuję :kwiat: Pozdrawiam i życze dobrego odpoczynku i udanej kuracji :D
Jasmina57
Kuracjusz
Kuracjusz
Posty: 11
Na forum od: 21 sie 2014 23:27

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: Jasmina57 »

Brawo Jacky6Fajnie się czyta Twoją relację. Już mi się chce tam pojechać, ponieważ nigdy nie byłam w tamtych stronach to przy planowaniu następnych wojaży będę pamiętać o Lądku. Pozdrawiam Was i życzę słoneczka.
Czekamy na następne wpisy. :kwiat:
Awatar użytkownika
gorkaa
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 3444
Na forum od: 23 lip 2010 10:57
Oddział NFZ: Podkarpacki
Staż sanatoryjny: 5

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: gorkaa »

oj i ja czytam i czytam i analizuję z ogromną ciekawością. :D
pozdrawiam
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7130
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Rynek lądecki – rekonesans (1)

Post autor: jacky6 »

jacky6 pisze:
( tą fotografię źle sformatowaną usunąłem - ale będzie dodana jak przyspieszą sieć )

Pomnik Świętej Trójcy i „odautorski” podpis fotografią.

Generalnie powrócę do tematu rynku lądeckiego i jego okolic, mam z pierwszego rekonesansu jeszcze trochę fotek ale i zamierzam ponownie powłóczyć się uliczkami okalającymi, może też zajrzę do środka ratusza…
[ obrazek zewnętrzny ]

oto przywrócona po poprawce fotografia...

:mrgreen: :ugeek:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7130
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: jacky6 »

basiat pisze:
Nigdy nie byłam w Lądku, ale jesli kiedykolwiek tam trafię, będę sie poruszała jak po dobrze znanym mi miejscu.
Nigdy nie mów nigdy...
Na pewno staram się pokazywać miejsca, gdzie nawet mniej sprawni mogą dotrzeć spacerkiem.
ponadto sam teraz ponownie poznaję Lądek....

basiat pisze:Podpisuję sie pod postem dziuni. Czytam tę ujmującą relację i delektuję każdym zdaniem.
dzięki za komplement :kwiat:

:mrgreen: :ugeek:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7130
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Sanatoryjne spostrzeżenia (4)...

Post autor: jacky6 »


Takie sobie ogólne obserwacje i przemyślenia z życia kuracyjnego …

Złośliwość rzeczy martwych czyli niesprzyjające spacerom a raczej małym wędrówkom naprzykrzyły się warunki pogodowe.
I w tym zakresie – praktycznie jedynym jestem rozczarowany pobytem.
Zdawało mi się, że w pierwszej połowie sierpnia będę mógł liczyć na poranny spacer w pierwszych promieniach slońca.
Nieraz zdarzało mi się, że zostawiałem w domku ( czy w pokoju – podczas wyjazdu ) swoją połowicę i dając jej szansę na zabawy kosmetyczne przed lusterkiem ( o Boziu – jakie to jest czaso- i pracochłonne poranne dekorowanie damskiego cyferblatu ) i udawałem się ot choćby po to, by zobaczyć jak inne ludziska zaczynają swój dzień.
Właściwie podczas każdego samodzielnego wyjazdu urlopowego lubiłem poranne zakupy świeżego pieczywa a tym samym rozmowę z piekarzem.
Być może nieraz nadganiam czas stracony w okresie nazbyt intensywnej pracy zawodowej. Teraz chodząc wolniej a stateczniej dostrzegam coraz więcej rzeczy.
Czas urlopu, wypoczynku, kuracji – jest szansą na spokojne podsumowanie dotychczasowego żywota a także na zakreślenie coraz to skromniejszych już planów i zamiarów życiowych.
To pora na zastanowienie się ile jeszcze trzeba wyhamować prędkości w swoim wehikule czasu a ile jeszcze aktywnie uczestniczyć w życiu rodzinnym względnie społecznym.
Przygotować się do życia w stanie spoczynku dając szansę następnemu pokoleniu do wykazania się swoimi umiejętnościami.

Tak sobie klikając rzucam w net swoje przemyślenia a tutaj Panie Dziejku – zaliczam szpitalne ( po mojemu sanatoryjne ) zajęcia relaksacyjne a tam nawijają to samo tyle, że ciszej…
Oczywiście żartuję, ale napisałem celowo sanatoryjne bo szpitalnej atmosfery tu się nie uświadczy.
Może tylko czasami ktoś przyspiesza kroku w drodze na zabiegi albo w rytmie tanecznym na dansingu.
Czas tak tutaj szybko płynie, że nie pochwaliłem się naszymi pląsami na parkiecie w Zdrojowej dokąd trafiliśmy kupując tikety od naciągaczki z tego lokalu czającej się na nas wychodzących z posiłku obiadowego.
Od razu zaznaczę, że tym razem nie zabrałem z sobą aparatu.
I chyba słusznie uczyniłem – bo oszczędziłem kłopotów innym uczestnikom i uczestnikom owego balu zapoznawczego.
Właściwie to ja raczej wahałem się z decyzją pójścia ale Maryla jak tylko wręczono jej papierek, że zapraszają nas za jedyne pięć złociszów i jeszcze fundują nam lampkę szampana – to podjęła decyzję za siebie i za mnie…
Bo ja celowo nie noszę z sobą portmonetki.
No i poszliśmy, wiał bardzo chłodny wiatr.
Na początku był problem, bo nasz stolik ( czwórka ) został poddany okupacji przez inne zapoznawcze damy.
Chwilę jeno trwało wyjaśnianie za pomocą języka migowego, że im się „mylnął” o jedną cyferkę numer stolika.
A potem już DJ zafundował nam gamę kuracyjnych hitów, mnie raczej nie znanych jako, że mam długaśny antrakt z krajowymi parkietami.
Było i w parze, było i w kółeczku…
Spoczywając między tańcami komentowaliśmy znaczy się bez ogródek plotkowaliśmy na temat par obserwowanych w tańcu.
Rzucała się w oczy para nadzwyczaj efektownie i naprawdę godna podziwu umiejętności tanecznych.
Partner prowadzący od razu został przeze mnie rozszyfrowany jako lokalny fordanser – trochę później z lekkim oporem potwierdził to miejscowy personel.
Pierwsza jego partnerka naprawdę była prowadzona przez niego jak w jeziorze łabędzim ( nie mylić z lądeckim stawem biskupim – to taka dygresja dla znających tutejsze realia )…
Jednak wkrótce z swoimi koleżankami od stolika – także i z sąsiednich pokoi – bardzo szybko się zwinęła.
Nie uwaliło to fordansera, wkrótce sprowadził sobie z zewnątrz nową „tancerkę” jak doszliśmy dysponującą kartą płatniczą zasilaną przez swojego małżonka prowadzącego solidnie dochodowy byznes.
I dość szybko po chyba jednej kolejce tanecznej zmyli się razem z dancingu.
….
A my sami znów do tańca.
Odpisaliśmy sobie ostatnią kolejkę na straty, żeby nie wracać do Jubilata w stanie spoconym…
Ale i tak tym razem Maryla poprosiła mnie do tańca…
Wracaliśmy zdziwieni – wiatr ucichł jakby na zamówienie.
Jeden z cieplejszych wieczorów…
Nie zapoznaliśmy się z nikim ale naprawdę poczuliśmy powiew starych, dobrych czasów.
Narka…
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7130
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Kłodzko - rekonesans (1)

Post autor: jacky6 »


Pierwszy wypad poza Zdrój …


w poszukiwaniu gaci dansingowych dla dziadka jacky...
bo w domku zostały na wieszaku aż dwie sztuki...

[ obrazek zewnętrzny ]


Parking w Kłodzku..
Pierwszy jaki się napatoczył.
Zaraz po wjeździe po prawej stronie.
To porada starego jacky dla zmotoryzowanych.

[ obrazek zewnętrzny ]


Trasa do twierdzy przy wyjściu z parkingu

[ obrazek zewnętrzny ]


Kamienica z wilkiem, lecz nie z wilkołakiem…

[ obrazek zewnętrzny ]


Wilk, który się napił wody z powodzi 07.07.1997…
Przeżył, czekając na naszą wizytację…

:mrgreen: :ugeek:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7130
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Kłodzko – rekonesans (2)

Post autor: jacky6 »



Pierwszy wypad poza Lądek Zdrój …


[ obrazek zewnętrzny ]


Most w Kłodzku a tam Maryla w obiektywie.

[ obrazek zewnętrzny ]


Ja sam w tym samym miejscu….

[ obrazek zewnętrzny ]


Krzyże na moście – nie jestem w stanie dokonać teraz dokładnego opisu.
Ten przemarsz po moście to była totalna improwizacja.


[ obrazek zewnętrzny ]


Figury świętych na moście ponoć będącym konkurencją jako starszy – dla mostu Karola w Pradze – być moźe – dopiero późniejszą porą dojdę szerszego pojęcia…

Narka…
Awatar użytkownika
ewasz
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24608
Na forum od: 10 mar 2014 20:44
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: ewasz »

Super Jacky6, lubię czytać Twoje pisanie ;)
Pozdrawiam Was, dobrej nocy życząc i do jutra :kwiat: :kwiat:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7130
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Lądecka kuracja jacky z uśmiechem...

Post autor: jacky6 »

[ obrazek zewnętrzny ]

pomnikowo - na starym pniu vis a vis wejścia do Zakładu Przyrodniczego Wojciecha...
...
w charakterze "odrostu"...

:lol: :lol: :lol:

:mrgreen: 11 DK j & m :ugeek:
ODPOWIEDZ