Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Fanklub Lądka-Zdrój dla kuracjuszy (i nie tylko) zainteresowanych i zauroczonych tą okolicą. Lądek i okolice, sanatoria, co warto zobaczyć, ciekawostki.
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7119
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: jacky6 »

Zazwyczaj swoje relacje z wojaży zamieszczałem na forum turystycznym, było ich kilka – częstokroć zależnie od destynacji.
Tym razem będzie to podróż po zdrowie i właściwie pierwsza po wielu latach w kraju.
Zaczynam wcześniej – prawie dwa tygodnie przed wyjazdem, to też jest moja stara tradycja aby pokazać jak przebiegały przygotowania.
Pomysły mam dwa, pierwszy to wrażenia turystyczne z pobytu czyli wędrówki per pedes po okolicy, podglądanie życia mieszkańców, drugi to weryfikacja dotychczas pozyskanej i posiadanej wiedzy o walorach leczniczych Lądka Zdroju.
Jak widać po treści sąsiednich wątków od wiosny szperałem w necie wyszukując rozmaite ciekawostki o Lądku.
Informacji było matematycznie rzecz ujmując sporo ale wszystkie się powtarzały.
A jak już były to bez ilustracji.
A jak były fotki to bez opisu.
Jeszcze do końca sam nie jestem przekonany w jakiej proporcji będę się obwieszczał w własnej relacji a kiedy będę kontynuował rozpoczęte wątki.
Mam wielką chętkę na relację „na żywca” ale i w tym zakresie mam „wątpia” bo nie jestem pewien, czy parametry internetu w miejscu zakwaterowania pozwolą mi na swobodny transfer danych na forum. Gdybym się zawiódł, to pełny zapis stanie się faktem dopiero jesienią, po powrocie do domku i zamknięciu przydomowego ogrodu.
To tyle na teraz jako myśli pierwszego zwiastuna.

:mrgreen: 2 TDW :ugeek:
Awatar użytkownika
ewasz
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24523
Na forum od: 10 mar 2014 20:44
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: ewasz »

No tak, biję się w piersi bo moja obietnica jeszcze nie została spełniona :twisted:
Podyktowana jest ona moją nieumiejętnością techniczną związaną z przekazem zdjęć na forum :(
Są one w dalszym ciągu w telefonie ;) :twisted:
Sorry :( tak wyszło :(
Pozdrawiam :kwiat:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7119
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: jacky6 »

ewasz pisze:No tak, biję się w piersi bo moja obietnica jeszcze nie została spełniona :twisted:
Podyktowana jest ona moją nieumiejętnością techniczną związaną z przekazem zdjęć na forum :(
Są one w dalszym ciągu w telefonie ;) :twisted:
Sorry :( tak wyszło :(
Pozdrawiam :kwiat:
Nie strachaj się...
przed Tobą i nami jeszcze długie jesienne a zimowe wieczory...
tyle, że teraz jedna ważna czynność przed Tobą - szybkie przekopiowanie fotek z aparatu do lapka...
wystarczy kabelek łączący i przerzucenie fotek na letni - kuracyjny folder...
ważne, bo telefon podlega większym zagrożeniom zniknięcia aniżeli lapek...
zdopinguj w ten weekend młódź wszeteczną, takie transfer fotek to dla nich pikuś ...
:kwiat: :kwiat: :kwiat:

:mrgreen: :ugeek:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7119
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

przygotowania do lądeckiej kuracja jacky [email] maryla ...

Post autor: jacky6 »

Prawdę pisząc swoje przygotowania do kuracji lądeckiej zacząłem ponad 16 miesięcy temu składając wniosek wraz z małżonką do naszych medycznych opiekunów, czyli NFZ – prosząc łaskawie o skierowanie do sanatorium.
Niestety, nie okazali się bynajmniej litościwi i wskazali nam – tak jak wszystkim mieszkańcom regionu numer 12 – bardzo odległy termin realizacji. Wiadomo jaki - 26 miesięcy. :shock:
Z początku zacisnąłem zęby ale po niespełna 10 miesiącach przyszło olśnienie.
Jak nie wpuszczają drzwiami to można przecież oknem.
Czyli przyjrzałem się kolejnemu sponsorowi mającemu jakże przepiękną siedzibę w moim mieście i znów namówiłem swojego pana doktora o wypisanie kolejnego wniosku. Zaniosłem go w zębach do biurowca a ci po rejestracji przesłali do trochę większego budynku w następnym z 3miasta zagłębiowskiego.
Tym razem mogłem tylko sam wystartować o prewencję rentową, co rozumiem, że owi biurokraci wolą, abym raczej pracował niż sam zgłaszał się do nich po stypendium przedemerytalne.
Małżonka jako była belferka już się do owej promocji nie kwalifikowała.
Trochę ceregieli było, bo jak mi wysłali zaproszenie na oględziny to poczta zwana polską przyniosła mi z 10 dniowym opóźnieniem po terminie.
Kolejny termin wydarłem korespondencją netową a raczej telefonicznie, bo [email] poczta jest tam zjawiskiem nieznanym.
O tak zwanej wizycie u tak zwanego orzecznika to mogę tyle napisać, że lepiej niech będzie zasunięta gruba zasłona.
Wyszedłem jednak z decyzją pozytywną a w pokoju, gdzie kolejna urzędniczka dzieliła kaszanką… eee…. skierowaniami do sanatorium po krótkich negocjacjach dostałem ofertę destynacji i do wyboru dwa terminy z których wybrałem ten nie kolidujący z pracą zawodową.
A potem ? Szybko rozpracowałem netowo możliwość wspólnego wyjazdu znajdując w regulaminie uzdrowiska punkt dający taką szansę jako osobie towarzyszącej tym bardziej że lądeckie profile leczenia idealnie pokrywają się z zapotrzebowaniem mojej piękniejszej połowicy aczkolwiek są całkiem inne aniżeli moje.
Kolejna rozmowa była z główną a domową księgową, która wyszukała stare oszczędności i pozwoliła na wydatek pod tytułem „komercyjne kurowanie”.
Uporawszy się z sferą medyczną i organizacyjną w grubszym zarysie przysiadłem sobie do wzbogacania wiedzy o Lądku, którego progi gościły mnie kuracyjnie równo ćwierć wieku temu.
Skutki owego bogacenia się widać podczas lektury sąsiadujących tematów.
To tyle na dzisiaj – bo późnym popołudniem przymierzam się do podkaszania ogródka.
c.d.n.
Awatar użytkownika
ewasz
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24523
Na forum od: 10 mar 2014 20:44
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: ewasz »

jacky6 pisze:
ewasz pisze:No tak, biję się w piersi bo moja obietnica jeszcze nie została spełniona :twisted:
Podyktowana jest ona moją nieumiejętnością techniczną związaną z przekazem zdjęć na forum :(
Są one w dalszym ciągu w telefonie ;) :twisted:
Sorry :( tak wyszło :(
Pozdrawiam :kwiat:
Nie strachaj się...
przed Tobą i nami jeszcze długie jesienne a zimowe wieczory...
tyle, że teraz jedna ważna czynność przed Tobą - szybkie przekopiowanie fotek z aparatu do lapka...
wystarczy kabelek łączący i przerzucenie fotek na letni - kuracyjny folder...
ważne, bo telefon podlega większym zagrożeniom zniknięcia aniżeli lapek...
zdopinguj w ten weekend młódź wszeteczną, takie transfer fotek to dla nich pikuś ...
:kwiat: :kwiat: :kwiat:

:mrgreen: :ugeek:
Tak pikuś a nawet mniej bo zięć to robi w mgnieniu oka tylko jest poza miejscem zamieszkania a ja gapcia gdzieś podziałam instrukcje i z aparatu i z lapka :( :twisted:
No i widzisz jaka "koza" ze mnie :shock: :shock:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7119
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: jacky6 »

Pozdrawiamy z Lądka...
przyjechaliśmy wczoraj ale dopiero dzisiaj ustawilem się do netu...
więc na razie tylko slowny opis co do tej pory...
bo fotki zacząłem pstrykać dopiero dzisiaj
...
przyjechaliśmy dość późnym popołudniem, ostatni odcinek zaliczyliśmy korzystając za poradą Alice :kwiat: :kwiat: :kwiat: :kwiat:
z dróg naszych południowych sąsiadów...
czyli zjeżdżając z obwodnicy Paczkowa na czeski Jawornik a tam szukajac drogi przez Trnawę...
a przyjechaliśmy z opóźnieniem, myślelismy, że obiadek przejdzie nam koło nosa...
ale nie, wszystkie rejestracje prawie że błyskawicznie i od razu kierowano nas do korytka, było już po piętnastej...
a potem młyn...
do lekarza...
super - prawie wszystkie zamówione zabiegi otrzymaliśmy a nawet więcej...
potem spotkanko organizacyjne ...
w międzyczasie trwały przenosiny tobołków a kuferków z bagażnika...
po kolacji spacer do marketu po zakupy uzupełniające...
...
qurde - stało się faktem - dwie pary gatek zostały w domku na wieszaku w szafie...
jutro za zakupy do rynku...
...
bateria od aparatu podłączona do kroplówki...
...
wieczorkiem powinienem przekopiować na lapka...
i pójdą w świat ilustracje...
...
acha - jedyny net WiFi przy wejściu do jadalni, mułowaty - jak bodaj określała go Ewa.... :kwiat: :kwiat:
...
nie chcę chwalić słońca przed zachodem ale jedynie co to możemy ponarzekać na pogodę...
w drodze powrotnej wczoraj wieczór z Biedronki okropna a nagła ulewa nas tam upupiła...
nawet parasol by nie pomógł...
ponoć tutaj zawsze na 15 sierpnia pada...
...
już schodzą się pierwsze głodomorki do korytka i na korytarzy czyni się coraz głośniej...

:mrgreen: :ugeek:
Awatar użytkownika
ewasz
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24523
Na forum od: 10 mar 2014 20:44
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: ewasz »

O qrde Jacky6 jak Wam dobrze - ach :!:
Tak, też jechałam tym skrótem przez Czechy, o którym pisała Alice - bardzo fajna trasa :D
Do Biedronki od JANA chadzałam z kijami, robiłam taki wielki kwartał - wracałam przez rynek - było fajnie :twisted:
Jeśli możesz to napisz w jakim przybytku mieszkacie ;)
Pozdrawiam i życzę miłego pobytu :kwiat: :kwiat:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7119
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Lądecka kuracja - pierwsze a własne fotki...

Post autor: jacky6 »

ewasz pisze:
Jeśli możesz to napisz w jakim przybytku mieszkacie ;)
niniejszym zapodaję ...

Pierwsze fotki drugiego dnia wykonane …

[ obrazek zewnętrzny ]

Jubilat – nasza sanatoryjna kwatera …

[ obrazek zewnętrzny ]


A to my w komplecie – dziadek Jacky i babcia Maryla z 3Miasta zagłębiowskiego….
Ponieważ wiele już razy publikowaliśmy swoje cyferblaty w necie – więc oporów na N-S nie odnotowaliśmy…



[ obrazek zewnętrzny ]



Nasza bryczka na parkingu niestrzeżonym ale z opłacaniem za blokadę – widziana z werandy…

[ obrazek zewnętrzny ]


Odprowadziłem Marylę na kąpiele zaordynowane przez Pana Doktora do Wojciecha a sam udałem się pięterko wyżej do pijalni na degustację „Zdzicha”…

PS – to tylko sygnały – testuję kolejną wersję metody publikacji a teraz do centrum netowego w budynku zbiegło się kilku klientów i nie wiem co oni zaczęli ściągać ale na zicher zmulili sieć …

:mrgreen: :ugeek:
Awatar użytkownika
ewasz
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24523
Na forum od: 10 mar 2014 20:44
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: ewasz »

Yacky6 - pięknie, pięknie, brawo - och, ach tak niedawno tam byłam i "Zdzicha" piłam :roll:
W "Wojciechu" też jest net, widziałam - w kawiarni ludzie korzystali ;)
Pozdrawiam :kwiat: :kwiat:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7119
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

pierwsze wrażenia...

Post autor: jacky6 »

ewasz pisze:Yacky6 - pięknie, pięknie, brawo - och, ach tak niedawno tam byłam i "Zdzicha" piłam :roll:
W "Wojciechu" też jest net, widziałam - w kawiarni ludzie korzystali ;)
Pozdrawiam :kwiat: :kwiat:
O Wojtku jeszcze będzie gadka...

Pierwsze godziny zaczęły się od samego rana w dniu wyjazdu.
I ten pierwszy dzień był niesamowitą komasacją wielu wrażeń, działań, spostrzeżeń.
Dlatego też moja relacja jest będzie mocno rozmijająca się z chronologią.
Mimo, że przygotowania do wyjazdu trwały sporo czasu to i tak na „ostatnią chwilę” zgromadziło się wiele odkładanych czynności. Spowodowało to już znaczne opóźnienie na starcie z podwórka.
Przejazd autostradą był zatem mgnieniem.
Ale już po zjeździe z „rury” drogi lokalne narzuciły zmniejszenie prędkości. Trzeba było tylko uważać pod Paczkowem aby właściwie skierować się do południowych sąsiadów.
Oni zaś przywitali nas delacją celników czeskich, zatrzymanie nas było dla nich pretekstem do sprawdzenia dokumentacji, kontroli bagażnika i zapytaniem, czy nie przewożę alkoholu.
Zwłaszcza to pytanie mnie zdziwiło. Jakże to, przecież jeszcze niedawno kupowaliśmy alkohol od naszych braci z południa.
Nie ma co się dziwić, budynki służb granicznych w tym celników zabite dechami. Pewnikiem przyjechali z delegacją z urzędu wewnątrz kraju. Nasi celnicy postanowili zatem zwalić robotę na sąsiadów.
Sklepiki przygraniczne splajtowały.
Wiadomo, przyszedł walec pod nazwą Unia Europejska i wyrównał.

Jak widać, jako kierowca miałem już dużo wrażeń i spostrzeżeń, uwaga musiała być cały czas skoncentrowana.

Choć przed wyjazdem pooglądałem sobie na „view strecie” choćby taki Javornik to nie bardzo powiększyła się wtedy moja wiedza.
Wykorzystałem zatem rozmowę z celnikami zadając im pytanie jak łapać orientację w terenie. Przydało się.
Sam przejazd przez Javornik już spowodował zakodowanie sobie obietnicy przyjechania doń na wycieczkę. Drogi widać było wiszący nad miasteczkiem zamek. Trzeba będzie nabrać wiedzy z sieci.
Potem przejazd drogą górską do przełęczy lądeckiej. Ja i Maryla nie notujemy choroby morskiej ale od karuzeli zakrętów można byłoby chcąc nie chcąc zaliczyć pewne znane miasto nad Bałtykiem.

Wiedząc, że zjeżdżając z przełęczy wiedziałem, że Jubilat będzie po drodze ale… Jednak widząc pierwsze zabudowania nie widziałem tablicy kierującej do Jubilata. Może była ale wielość innych tablic reklamowy mogła spowodować rozproszenie uwagi.
Musieliśmy się upewnić od spacerowiczki, która potwierdziła, że jednak trzeba skręcić w lewo. I już za chwilę byliśmy przy obiekcie, którego nazwa figuruje w naszych skierowaniach.
Zaparkowałem lekko wjeżdżając z boku sanatorium.
Plecak a Maryla torebkę w garść i chodu do recepcji.
Ale to już inny opis będzie.

PS – przed chwilą na moment przerwałem edycję bo zauważyłem, że wi-fi dotarło do mojego pokoju. Lapek odebrał pocztę.
Mamy pokój na 2-gim piętrze. Tuż pod nami na 1-szym i parterze jest najlepsze pole działania netu.

Natłok wydarzeń pierwszego dnia spowodował, że nie uwieczniałem ich na kliszy elektronicznej, Ale już następnego dnia nadrabiałem zaległości.

Narka…

:mrgreen: :ugeek:
ODPOWIEDZ