Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...
- Sloneczko
- Przyjaciel forum
- Posty: 24972
- Na forum od: 23 kwie 2013 17:54
- Oddział NFZ: Świętokrzyski
- Staż sanatoryjny: 0
Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...
- ewasz
- Przyjaciel forum
- Posty: 24608
- Na forum od: 10 mar 2014 20:44
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Lądecka kuracja jacky z uśmiechem...
Superjacky6 pisze:[ obrazek zewnętrzny ]
pomnikowo - na starym pniu vis a vis wejścia do Zakładu Przyrodniczego Wojciecha...
...
w charakterze "odrostu"...
11 DK j & m
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7130
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Landeck bei Nacht ...
Czyli po naszemu – Lądek Zdrój wieczorną godziną…
[ obrazek zewnętrzny ]
Plac Mariański – wracając z dancingu – dopiero co zapadł zmrok…
[ obrazek zewnętrzny ]
Wojciech a właściwie jego zarys w wieczornej poświacie…
[ obrazek zewnętrzny ]
Plac Mariański czyli Park Zdrojowy – w tle kościół i kawiarnia…
[ obrazek zewnętrzny ]
Wojciech – pod jego arkadami.
Takie widoki ma się na długo przed oczami, szczególnie jak ktoś wracał już nie sam albo miał zaproszenie na spotkanie następnego dnia.
Czasu nie zabraknie.
Czasami powraca się wspomnieniami, nieraz mocno skrywanymi…
Na co dzień – po powrocie.
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7130
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Lądeckie kurowanie żywota...
Sloneczko pisze:Jacky super... też kiedyś chciałabym opisać swoje wojaże ze swoim przyjacielem ...chciałabym aby wszyscy wiedzieli jaka jestem szczęśliwa. Dziękuje ci za piękne relacje z Lądka i pokazanie nam , że jednak można na forum zobaczyć szczęście innych ludzi
Sanatoryjne spostrzeżenia (6)
Takie sobie ogólne obserwacje i przemyślenia z życia i codziennego i kuracyjnego …
Szczęście trzeba sobie jednak długo wypracowywać – choć jednak miara czasu w tym względzie bywa … względna.
Jeśli Słoneczko ze swoim Partnerem Życiowym – będzie pracować nad swoją wspólnotą razem – to się i doigracie szczęścia.
Oczywiście – droga nie zawsze jest usłana różami ale ścieżki można sobie wybierać.
Czasami ustępstwem ( Chińczycy powiadają, że czasami trzeba krok do tyłu, aby potem trzy do przodu ), czasami wyborem trudniejszego wariantu.
Bardzo ważnym jest dokonywanie wspólnie wyboru ze świadomością skutków – tych dobrych i tych niechcianych.
Jestem pewien, że wspólnie działając a przede wszystkim dogłębnie omawiając – czasami trzeba aż „do bólu” – dotrzecie do stanu poczucia szczęścia.
Przed dłuższą chwilą bardzo podobny tekst ( edytowany na żywca ) poszedł mi w kosmos ponieważ w końcowej fazie zerwał się net. Teraz próbuję go odtworzyć, lecz już myśli mam inne.
Jestem świadom, że czasami jestem co najmniej kontrowersyjny ( już taki jestem – zimny drań i dobrze mi z tym, bez dwóch zdań ), na pewno spora część userów ( uczestników życia forumowego ) nie podziela moich poglądów ( i nie musi ) a co najmniej jest zdegustowana.
A że odbiegam od tematu relacji – cóż – „taki mamy klimat” – za oknem deszczowo i chłodno ( dawniej to się zwało „pogoda butelkowo-łóżkowa i być może powrócę do tej dawności – a co ? ) – skoro jednak net jest nerwowy – to wcale nie muszę się mu podporządkowywać …
Więc przelewam na papier ( elektroniczny ) swoje myśli a jak netowi dzieje się lepiej to łapię łącze ze zmniejszaczem i obrabiam fotki.
I tak w koło Wojtuś.
Acha, jak napisałem Wojtuś – to mi się Wojciech skojarzył - trzeba przygotować kubki na przedobiednią kurację wodną.
Przedwczoraj jak popijaliśmy sobie w pijalni Zdzicha jakieś dzieciaki skomentowały nasze naczynia – „Jakie dziwne kubki mają”…
Jednak to prawda – którą trzeba powtarzać – Lądek jest bodaj jedynym kurortem między Sanem a Odrą gdzie wodę mineralną ( aczkolwiek słabo zmineralizowaną dają za friko.
I to taki Zdzichu płynie od razu bez podgrzewacza – cieplutki.
Więc i ja Was cieplusio pozdrawiam.
Narka…
- ewasz
- Przyjaciel forum
- Posty: 24608
- Na forum od: 10 mar 2014 20:44
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7130
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...
to jeszcze nasz poniedziałkowy program...ewasz pisze:Narka Jacky6 a Maryla
poniedziałek, 25.08.2014
Lp. godzina kto gdzie co
1. 09:10 MA Adam krio
2. 09:30 JA Jerzy basen
3. 11:20 MA Wojciech masaż podwodny
4. 11:40 JA Jubilat masaż suchy
5. 12:25 JA Adam TENS prądy
6. 12:25 MA Adam krio
7. 12:45 JA Adam basen
8. 14:35 JA Jubilat laser
9. 15:00 MA Wojciech basen
10. 15:40 JA Jubilat komora krio
11. 15:50 JA Jubilat gimnastyka
12. 17:00 MY Jubilat relaks
nieraz nie mamy szansy wypić wspólnej kawusi...
miłych snów Ewuniu i wszystkim czującym to samo co Ewa
- ewasz
- Przyjaciel forum
- Posty: 24608
- Na forum od: 10 mar 2014 20:44
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...
I jeszcze do tego macie do tak późnej godziny to "zabieganie"
Ale za to wieczór .......... jest wreszcie dla Was
Możecie się wspólnie "zabiegać" na parkiecie jeśli Wam sił starczy po takiej gonitwie
Nie wspomnę o nocy
Pa, dobrej nocy Wam życzę
- basiat
- Przyjaciel forum
- Posty: 11042
- Na forum od: 27 kwie 2014 17:00
- Oddział NFZ: Podlaski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...
Ależ macie zapieprz... To chyba w domu dopiero odpocznieciejacky6 pisze:to jeszcze nasz poniedziałkowy program...ewasz pisze:Narka Jacky6 a Maryla
poniedziałek, 25.08.2014
Lp. godzina kto gdzie co
1. 09:10 MA Adam krio
2. 09:30 JA Jerzy basen
3. 11:20 MA Wojciech masaż podwodny
4. 11:40 JA Jubilat masaż suchy
5. 12:25 JA Adam TENS prądy
6. 12:25 MA Adam krio
7. 12:45 JA Adam basen
8. 14:35 JA Jubilat laser
9. 15:00 MA Wojciech basen
10. 15:40 JA Jubilat komora krio
11. 15:50 JA Jubilat gimnastyka
12. 17:00 MY Jubilat relaks
nieraz nie mamy szansy wypić wspólnej kawusi...
miłych snów Ewuniu i wszystkim czującym to samo co Ewa
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7130
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Javornik
dokładnie tak ...basiat pisze:
Ależ macie zapieprz... To chyba w domu dopiero odpoczniecie
a teraz...
Javornik
Wycieczka w sobotę po południu…
W telegraficznym skrócie…
[ obrazek zewnętrzny ]
Ratusz, parking i zamek w tle…
[ obrazek zewnętrzny ]
Jedyne ujęcie zamku ze ścieżki podejścia…
[ obrazek zewnętrzny ]
Droga przez mękę, czyli ścieżką leśną, tylnym wejściem – bo z uwagi na remont murów – główne wejście zamknięte.
Windy nie mają nad czym Maryla mocno ubolewała. Łydki ją bolały…
[ obrazek zewnętrzny ]
Panorama Javornika…
[ obrazek zewnętrzny ]
Brama wejściowa i ja w oczekiwaniu na przewodniczkę – w języku polskim jako, że naszych oprowadzała młoda osóbka z Rzeszowa w ramach letniego dorabiania.
W samym zamku zakaz wykonywania fotografii, więc skupiłem się na dogłębnym oglądaniu i słuchaniu.
A warto było – jest bogata kolekcja obrazów i rzeźb tudzież rycin.
Piękna kolekcja fajek.
I zaplecze kuchenne.
Zostało mi jeszcze trochę fotek z otoczenia zamku.
Ale to później – w okno zagląda słońce.
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7130
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Sanatoryjne spostrzeżenia (7)
Takie sobie ogólne obserwacje i przemyślenia z życia i codziennego i kuracyjnego …
Trochę wredny dzionek.
Tak sobie się złoszczę na dostawcę Internetu w Jubilacie ale tak naprawdę to sam sobie jestem „winowaty”…
Mam przyzwyczajenie nabyte od początku pisaniny w necie – pisać na żywo.
To jest bardzo dobre – pod jednym warunkiem – strumień netu musi być stałej wartości.
Tutaj zaś odpływa sobie jak fala na Bałtyku.
Dzisiaj aż trzy posty i to dość sporej zawartości poszły mi kosmos ponieważ w czasie edycji net schował się do piwnicy.
Więc sobie solennie obiecuję – każdy post powyżej jednej linijki będzie edytowany wcześniej a dopiero później wklejany do postu na forum.
Wtedy można jeszcze dokonywać szlifowania ostatecznej wersji, lecz to jest już tylko kosmetyka.
Minęły – prawie dwa dni weekendu sanatoryjnego.
Pierwszy pod znakiem wycieczki do Javornika ( u czeskich sąsiadów ) a tamże zwiedzanie pałaco-zamku biskupów wrocławskich.
Drugi dzień upłynął pod szyldem wygrzewania się pod kołderką i nie tylko jako, że za oknem pogoda stała się naprawdę butelkowo-łóżkową.
Niestety, z żalem, po ograniczeniu antyreklamowym i anty-procentowym zakreślonym przez Admina nie mogę zapodać, co mi a raczej nam posmakowało z oferty poza jadalniowej.
Podsumowaniem była realizacja coniedzielnej wyprawy do kościoła zdrojowego.
Materiału fotograficznego jest sporo a jeszcze bardziej jest bogaty dylemat ile nawinąć „live” a ile zostawić sobie na jesienne a długaśne wieczory.