Re: Zyciowe refleksje
: 08 gru 2019 19:20
Pozwól Basiu , że pozwolę sobie na zakończenie tej przykrej opowieści. Wróciłam ponownie z powodów, dla których wraca wiele osób. Osoby , które znam osobiście lub miałam przyjemność poznać je poprzez zdjęcia ,rozmowy wiedziały ode mnie kim jestem, nigdy nie grałam osoby innej niż znacie mnie w realu. Nie starałam się wychodzić przed szereg ani tym bardziej wchodzić w jakiekolwiek relacje z ludźmi , którzy postąpili jak hieny z moim poprzednim Florkowym wcieleniem oraz z Darkiem. Ani z ludźmi, którym ta sytuacja wydawała się być zabawną, a nasze reakcje przesadzone.
To co się wydarzyło w piątek i to w takim a nie innym temacie drodzy Panowie i Panie aprobujące ten stan było czymś wstrętnym. Być może Ci Panowie (trzeci ucichł lub uruchomił alternatywną osobę na Forum i fajnie) mają coś do mnie personalnie. Jednego z nich widziałam bardzo krótko a i tak to spotkanie w postaci paskudnie przemyconych plotek (teraz przynajmniej mam pewność przez kogo) zepsuło całą radość i zaufanie do osób w tym spotkaniu uczestniczących. Z Maxem czyli Zbigniewem rozmawiałam raz i może zanim konto zniknie pora aby fan robienia tak obrzydliwej rzeczy jak publikowanie prywatnych wiadomości po pierwsze opublikował swoją i swojego przyjaciela a potem dodał smsa , którego wysłał do mnie w zeszłym roku z mało zawoalowaną propozycją przyjazdu z Ciechocinka i próbą poprawy mojego nastroju i likwidacji mojej rzekomej frustracji seksualnej. Frustracja jest ale bynajmniej nie u mnie.
Andrzej nigdy nie zwrócił się do mnie bezpośrednio - być może jestem tak mało wartym człowiekiem, że wszelkie komentarze należy umieszczać gdzieś w eter ale tak aby słowa dotarły i uderzyły tam gdzie trzeba. Przeprosiłam za źle zrozumiane słowa, tłumaczyłam , że staż nie ma żadnego znaczenia - niestety również jeżeli chodzi o wyjście poza pewne ramy myślenia i jeden temat.
Drogie Panie dla których ta i poprzednia sytuacja była zabawą, eleganckim sposobem rozprawienia się z kimś kto z jakiegoś powodu nie przystaje do Twojego sposobu myślenia pomyślcie - takich mężczyzn chciałybyście mieć blisko siebie? Nie uważam się za nikogo wyjątkowego ale teraz doskonale rozumiem dlaczego tak wiele osób pisało o zaszczuciu, utracie wiary w siebie i braku zaufania do ludzi. I tych co mieli odwagę do mnie napisać pozdrawiam i powiem raz jeszcze - nie bójcie się pisać wprost , nie bójcie się reagować wtedy kiedy jest to konieczne. To Forum ma łączyć, taki miał być wspólny temat i częściowo spełnił swoją rolę ale jeżeli taki bezpardonowy atak i po raz kolejny udawanie pokrzywdzonego niewiniątka obrażonego przez nadwrażliwą maniaczkę jest akceptowalne będzie jak jest i napisów "forumowicz" będzie coraz więcej.
Mam nadzieję, że moje drugie i tym razem pozbawione powrotu odejście (pewnie bez honoru dla niektórych, którzy taki honor przyznają ludziom nie znającym tego słowa) utnie łeb hydrze i sytuacja się ustabilizuje a potem zapanuje spokój.
Danusiu, Basiu, Alu, Andy i Darku - Cytrynku , Bożenko Wam dziękuję bezpośrednio za Waszą ogromną odwagę ale też i spokój , którego mi najzwyczajniej w takiej sytuacji brakuje. Wasza postawa daje ludziom niesamowitą pozytywną energię i wiarę w ludzi.
Zbyszku (nie mylić z Maxem) i Inni myślący podobnie - warto ruszyć g....o a nie zamiatać pod dywan. Udawanie ofiary wychodzi tylko przez chwilę a zabawa działa tylko na tych , których sposób myślenia jest podobny. Neutralni...zastanówcie czy stanie z boku bądź bycie przyjacielem wszystkich to dobra strategia na przyszłość.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Dorota / Florka / Czekoladka / Były Forumowicz
To co się wydarzyło w piątek i to w takim a nie innym temacie drodzy Panowie i Panie aprobujące ten stan było czymś wstrętnym. Być może Ci Panowie (trzeci ucichł lub uruchomił alternatywną osobę na Forum i fajnie) mają coś do mnie personalnie. Jednego z nich widziałam bardzo krótko a i tak to spotkanie w postaci paskudnie przemyconych plotek (teraz przynajmniej mam pewność przez kogo) zepsuło całą radość i zaufanie do osób w tym spotkaniu uczestniczących. Z Maxem czyli Zbigniewem rozmawiałam raz i może zanim konto zniknie pora aby fan robienia tak obrzydliwej rzeczy jak publikowanie prywatnych wiadomości po pierwsze opublikował swoją i swojego przyjaciela a potem dodał smsa , którego wysłał do mnie w zeszłym roku z mało zawoalowaną propozycją przyjazdu z Ciechocinka i próbą poprawy mojego nastroju i likwidacji mojej rzekomej frustracji seksualnej. Frustracja jest ale bynajmniej nie u mnie.
Andrzej nigdy nie zwrócił się do mnie bezpośrednio - być może jestem tak mało wartym człowiekiem, że wszelkie komentarze należy umieszczać gdzieś w eter ale tak aby słowa dotarły i uderzyły tam gdzie trzeba. Przeprosiłam za źle zrozumiane słowa, tłumaczyłam , że staż nie ma żadnego znaczenia - niestety również jeżeli chodzi o wyjście poza pewne ramy myślenia i jeden temat.
Drogie Panie dla których ta i poprzednia sytuacja była zabawą, eleganckim sposobem rozprawienia się z kimś kto z jakiegoś powodu nie przystaje do Twojego sposobu myślenia pomyślcie - takich mężczyzn chciałybyście mieć blisko siebie? Nie uważam się za nikogo wyjątkowego ale teraz doskonale rozumiem dlaczego tak wiele osób pisało o zaszczuciu, utracie wiary w siebie i braku zaufania do ludzi. I tych co mieli odwagę do mnie napisać pozdrawiam i powiem raz jeszcze - nie bójcie się pisać wprost , nie bójcie się reagować wtedy kiedy jest to konieczne. To Forum ma łączyć, taki miał być wspólny temat i częściowo spełnił swoją rolę ale jeżeli taki bezpardonowy atak i po raz kolejny udawanie pokrzywdzonego niewiniątka obrażonego przez nadwrażliwą maniaczkę jest akceptowalne będzie jak jest i napisów "forumowicz" będzie coraz więcej.
Mam nadzieję, że moje drugie i tym razem pozbawione powrotu odejście (pewnie bez honoru dla niektórych, którzy taki honor przyznają ludziom nie znającym tego słowa) utnie łeb hydrze i sytuacja się ustabilizuje a potem zapanuje spokój.
Danusiu, Basiu, Alu, Andy i Darku - Cytrynku , Bożenko Wam dziękuję bezpośrednio za Waszą ogromną odwagę ale też i spokój , którego mi najzwyczajniej w takiej sytuacji brakuje. Wasza postawa daje ludziom niesamowitą pozytywną energię i wiarę w ludzi.
Zbyszku (nie mylić z Maxem) i Inni myślący podobnie - warto ruszyć g....o a nie zamiatać pod dywan. Udawanie ofiary wychodzi tylko przez chwilę a zabawa działa tylko na tych , których sposób myślenia jest podobny. Neutralni...zastanówcie czy stanie z boku bądź bycie przyjacielem wszystkich to dobra strategia na przyszłość.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Dorota / Florka / Czekoladka / Były Forumowicz